Mianem
„nauki posępnej” (dismal science)
określił ekonomię Thomas Carlyle, gdyż nie pozostawia
ona złudzeń co do możliwości zaspokojenia naszych potrzeb materialnych czy
cywilizacyjnych, zwłaszcza w skali ogólnospołecznej. Zmusza nas do pohamowania
zapędów przyziemnym ustalaniem kosztów przedsięwzięcia i źródeł jego
finansowania. Racjonalność ekonomiczna czy ogólniej instrumentalna, każe
ludziom mierzyć zamiary na siły. Ten rodzaj racjonalności stanowi fundament
myśli Adama Krzyżanowskiego (1873-1963), profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego
i twórcy krakowskiej szkoły ekonomii liberalnej. Z tego też punktu widzenia
ocenia on sytuację gospodarczą Polski i innych krajów w okresie międzywojennym,
rozważa zasadność prowadzonej polityki gospodarczej i polityki tout court, zmierza
do syntezy przemian moralności, idei moralnych i politycznych. Jak sam
pisał : „Jeden z angielskich pisarzy, czy nie Ruskin,
jeśli mi pamięć dopisuje [tu pamięć A. Krzyżanowskiego nieco zawiodła], nazwał
ekonomię nauką posępną (a dismal science). Ekonomista
przeciwstawia każdemu zamierzeniu stworzenia rychło raju na ziemi przykre pytanie: „ile urzeczywistnienie projektu będzie
kosztować?” i o wiele drażliwsze: „kto
poniesie wydatki?” Ekonomiści zwalczają miłe polskiemu sercu hasło: „Mierz
siły na zamiary”. Wieszczeniem à la Kasandra próbują hamować wzloty
polityków. Nie dziwię się małej popularności ekonomistów”[1].
I dzisiaj moglibyśmy powtórzyć tę opinię. Poczucie
rzeczywistości i odpowiedzialności za skutki błędnych decyzji i fałszywych
koncepcji ekonomicznych jest uderzającą cechą znacznej części ekonomistów, stąd
niechęć, jeśli zgoła nie nienawiść do nich, cechująca zarówno szerokie rzesze
społeczne, jak i wielu polityków. Ci ostatni podsycając nadmierne oczekiwania
społeczne, wmawiają ludowi, iż z gospodarką można sobie poczynać wedle
życzenia, pragną bowiem jedynie uzyskać władzę lub ją utrzymać, w przekonaniu,
że ich brak odpowiedzialności nie zostanie ukarany, bo przecież dążyli jedynie do
urzeczywistnienia żądań ludu, a któż śmiałby przeciwstawić się vocis populi. Liczą
przede wszystkim na sukces w krótkim czasie, który zapewni im poparcie
wyborców, nie troszcząc się o długofalowe skutki swych programów politycznych.
Diagnoza przedstawiona przez Krzyżanowskiego dotyczy przemian, jakie dokonały
się w świecie zachodnim i w Polsce po roku 1914 (zwłaszcza po zakończeniu I
wojny światowej) w dziedzinie gospodarczej, w szczególności w relacjach między
państwem a gospodarką. Z pozoru jest to problematyka ściśle ekonomiczna,
uzupełniona analizą socjologiczną wzrostu przestępczości jako w znacznym
stopniu zdeterminowanego przez politykę wewnętrzną nowoczesnego państwa. W
istocie mamy tu do czynienia z rozważaniami z zakresu ekonomii politycznej w klasycznym,
osiemnastowiecznym sensie, jako dyscypliny, będącej ogólną teorią
społeczeństwa, obejmującą wszelkie jego aspekty: dynamiczny, statyczny,
polityczny, gospodarczy, wreszcie moralny. Nawiązują one, gdy idzie o
podstawowe tezy, do wcześniejszej, wydanej po raz pierwszy w 1925 roku głośnej
pracy Pauperyzacja Polski współczesnej, w której Krzyżanowski niezwykle
ostro krytykował politykę gospodarczą państwa polskiego po odzyskaniu
niepodległości, wskazując na podstawie analizy zmian w prawie, w polityce
finansowej, w ustawodawstwie pracy, w polityce podatkowej, ogólną tendencję do
nadmiernej kontroli państwa nad różnymi dziedzinami życia polskiego
społeczeństwa, która prowadzi do negatywnych zmian gospodarczych, uszczuplając
zasoby kapitałowe Polaków i utrudniając im pomnażanie kapitałów niezbędnych dla
rozwoju gospodarczego, a przy tym wpływa destrukcyjnie na moralność publiczną,
bez której społeczeństwo nie może rozwijać się w sposób prawidłowy[2]. Właśnie problematyka moralna traktowana
jest jako niezwykle istotna z punktu widzenia ogólnej teorii społeczeństwa i
teorii polityki. Ukazując negatywne zmiany moralne wywołane przez państwo,
Krzyżanowski nie zapomina o społecznych skutkach funkcjonowania zmieniających
się systemów moralności. Jego badania o charakterze historyczno-syntetycznym,
które znalazły wyraz w pracy Chrześcijańska moralność polityczna,
ukazują zasadniczą różnicę między tzw. wierzeniami (systemami moralnymi)
powszechnymi (mającymi zazwyczaj swe źródło w religii) i wierzeniami (syste-mami moralnymi) partykularnymi (inspirowanymi
religijnie, lecz uformowanymi przez dane okoliczności społeczne i historyczne),
gdy idzie o ich treść i skutki w skali społecznej, a także charakteryzują cechy
ustrojów politycznych, które sprzyjają utrwalaniu się moralności o charakterze
uniwersalistycznym. Odwołując się do zasad moralności chrześcijańskiej
zastosowanej do szeroko pojętej sfery politycznej, Krzyżanowski dokonuje
reinterpretacji racjonalności instrumentalnej, umiejscawiając ją w szerszym
moralnym i politycznym kontekście. Ekonomia czysta przekształca się w ekonomię
polityczną i filozofię społeczną opartą na powszechnych, w jego mniemaniu,
zasadach moralnych chrześcijaństwa.
Podstawowa teza Krzyżanowskiego z zakresu ontologii
społecznej i zarazem reguła heurystyczna głosi współzależność wszystkich
zjawisk społecznych i sugeruje jej wykrywanie w postępowaniu badawczym[3]. Tezę te cechuje wysoki stopień
abstrakcji i można jej zarzucić ogólnikowość. Należy ją wszakże wiązać z inną,
o mniej ogólnym charakterze, stwierdzającą istnienie „pewnej prawidłowości w
przebiegu zjawisk gospodarczych”, wskutek czego „w ostatnich latach na całym
świecie bardziej sprawdzały się pesymistyczne przepowiednie ekonomistów, niż
optymistyczne polityków”[4].
Dopiero uwzględnienie ich obu pozwala zrozumieć koncepcję
ekonomii jako nauki społecznej. Zadaniem ekonomii jest wskazywanie
rzeczywistych związków między zdarzeniami i procesami w danym okresie w świetle
znanych praw tej nauki, a więc ich wyjaśnianie oraz przewidywanie, a także
odkrywanie nowych prawidłowości i formułowanie nowych praw ekonomii.
Współzależność zjawisk społecznych pozwala usytuować ekonomię we właściwy sposób
pośród innych nauk. Jest ona nauką społeczną z racji przedmiotowych, to znaczy,
że bada i wyjaśnia oraz pozwala przewidywać zjawiska i procesy, które zachodzą
w relacjach pomiędzy ludźmi i instytucjami przez nich wytworzonymi, a więc, jak
przyjęło się mówić, mających charakter społeczny. Istotne jest także, iż
zjawiska i procesy gospodarcze, choć mają charakter rzeczywisty i obiektywny,
ujawniają swe właściwości i powiązania, gdy są rozpatrywane ze specyficznego,
ekonomicznego punktu widzenia. Nie wyklucza to oczywiście badania ich pod innym
kątem, czyli z innej perspektywy
badawczej. Adam Krzyżanowski ujął to w jasny
i prosty sposób: „Gdyby chodziło o sprawy wyłącznie gospodarcze, można by sobie
powiedzieć: „Nie samym tylko chlebem człowiek żyje”. W rzeczywistości nie
istnieją sprawy wyłącznie gospodarcze. Ich wydzielenie stanowi abstrakcję
myślową, której celem łatwiejsze zrozumienie zjawisk. W faktycznym przebiegu
wypadków gospodarcze są nierozerwalnie złączone z innemi.
Jedne i drugie są wzajemnie współzależne. Postęp moralny i intelektualny jest
niewątpliwie uwarunkowany pewnym stopniem dobrobytu. Podcięcie tego środka
osiągnięcia celów, także idealnych, zagraża istocie naszej kultury”[5].
Według opinii Wacława A. Zbyszewskiego – niegdysiejszego
studenta „Pana Adama”, obok Adama Heydela, Oskara
Langego (za-wdzięczał on, zdaniem Zbyszewskiego, całą
swą karierę naukową w USA Haydelowi, który go
„wymyślił”), a wcześniej Romana Rybarskiego i Adama Taylora, oraz młodszych Edwarda
Strasburgera i Ferdynanda Zweiga, którzy tworzyli krakowską szkołę ekonomii
liberalnej – takie pojmowanie ekonomii zakładało „wiarę w automatyzm zjawisk
lub sił gospodarczych”. W swym wspomnieniu o Adamie Krzyżanowskim z okazji
stulecia urodzin, Zbyszewski pisał, iż „był on czystej krwi monetarystą,
wierzył w automatyzm sił gospodarczych, to znaczy, że przy dobrej, klasycznej
polityce skarbowej (duże zapasy kasowe, ostrożna gospodarka), monetarnej
(stałość waluty), budżetowej (zrównoważony budzet, unikanie
przeciążenia podatkowego), kredytowej (unikanie zaciągania długów, wszelkiej grynderki), itd.. oraz przy ogólnym poszanowaniu
praworządności, a więc zaciągniętych zobowiązań, punktualności w spłacie
długów, poszanowaniu własności prywatnej, unikania etatyzmu, interwencjonizmu,
etc., gospodarka musi się samoczynnie rozwijać”[6], przytaczając przy tym wielokrotnie
powtarzaną opinię Heydela, iż „teorii ekonomiki
Krzyżanowski zupełnie nie rozumie”. Trudno nie-ekonomiście polemizować z opinią
ekonomisty i ucznia Krzyżanowskiego, który studiował także u Ludwiga von Misesa i Friedricha A. von Hayeka – wybitnych teoretyków
ekonomii (von Hayek otrzymał nagrodę Nobla w zakresie ekonomii w 1974 r. za
prace teoretyczne wydane przed rokiem 1944). Wydaje się, że mimo pewnego
ograniczenia zainteresowań w zakresie teorii ekonomii do zagadnień skarbowych i
finansowych, Adam Krzyżanowski miał istotne osiągnięcia w dziedzinie ekonomii
politycznej. Akceptował główne założenia liberalnej ekonomii i opartej na niej
praktyki ekonomicznej, za wzór przyjmując neoklasyczną teorię ekonomii i
praktykę ekonomiczną oraz kształt instytucji gospodarczych uformowanych w
„wieku liberalizmu”, czyli pomiędzy rokiem 1815 a 1914.
W jego ekonomii politycznej, która w okresie powojennym w
coraz większym stopniu staje się filozofią społeczną i polityczną o wyraźnie
sformułowanych chrześcijańskich podstawach etycznych i antropologicznych,
istotną funkcję pełni także teza ontologiczna, nierzadka wśród liberałów, o
realnym istnieniu jednostek ludzkich i fikcyjnej egzystencji społeczeństw i
państw. „Jednostki łączą się w zbiorowość na zasadzie umów lub na zasadzie
podporządkowania, narzuconego przez jednych drugim. Nazywanie organizmami
związków społecznych, powołanych do życia jedną z tych dwóch metod, niczego nie
wyjaśnia. […] Związki społeczne, spajające ludzi w imię celów ustalanych przez
jednostki, nie spełniają żadnych funkcji ani fizjologicznych, ani psychicznych:
nie wchłaniają, nie wydzielają, ani nie odczuwają, ani nie zaspokajają potrzeb,
nie mają odrębnej woli. Wola kierująca ich tak zwaną działalnością jest zawsze
wolą jednostek fizycznych, wypadkową toku ich współżycia, zarówno ich
współdziałania jak niemniej współzawodnictwa. […] Często mówimy i piszemy o
działalności państwa lub innych związków społecznych. Te i tym podobne
wyrażenia są skrótem, ale nie wiernym odbiciem rzeczywistego przebiegu
wypadków, polegającego na ponoszeniu ofiar przez jednostki i na korzystaniu z
ich owoców także przez jednostki”[7].
Indywidualizm ontologiczny i metodologiczny, zarówno w
ekonomii, jak i na gruncie teorii czy filozofii społecznej, pozwala redukować
wszelkie twierdzenia o zjawiskach zbiorowych czy społecznych do twierdzeń o
czynach, motywacjach czy preferencjach jednostek. Stanowisko teoretyczne
Krzyżanowskiego ma wyraźnie charakter polemiczny, skierowany przeciwko różnym
formom holizmu metodologicznego czy ontologicznego, czyli, jak się niegdyś
mówiło, przeciwko organicyzmowi, zarówno dziewiętnastowiecznemu (czy to
konserwatystów, twórcy psychologii tłumu G. Le Bona czy E. Durkheima), jak i
pierwszej połowy XX w., występującemu bardziej w postaci ideologii politycznych
i pseudoteorii naukowych (rasizmu, nacjonalizmu czy komunizmu lub
marksizmu-leninizmu) niż poważnych propozycji teoretycznych. Krzyżanowski w
mniejszym jednak stopniu jest zainteresowany zagadnieniami metodologicznymi
(budowy teorii i wyjaśniania faktów lub procesów), bardziej natomiast skupia
się na zagadnieniu ewolucji społecznej i postępie społecznym (moralnym), który
w jego przekonaniu jest możliwy do osiągnięcia dzięki wysiłkowi poszczególnych
jednostek. Wiąże się to z założeniem, iż wolna wola jest konstytutywna dla
jednostek a nie dla zbiorowości, podobnie jak odpowiedzialność może być
ponoszona jedynie przez jednostki, gdyż tylko one posiadają „jaźń duchową”,
którą cechuje jedność, czyli są realnymi podmiotami działania, które może być
oceniane moralnie. Działania jednostek nigdy nie są bezwzględnie zdeterminowane
przez okoliczności społeczne czy biologiczne (genetyczne), i polegają na wolnym
wyborze pomiędzy postrzeganymi alternatywami. Nie pozostaje to w sprzeczności z
możliwością badania statystycznych tendencji czy prawidłowości, jakie wykazują
masowe działania jednostek, gdyż mamy tu do czynienia z prawdopodobieństwem,
gdy idzie o wyjaśnianie i przewidywanie zachowań
wielu ludzi. Prawdopodobieństwo zajścia pewnych zdarzeń czy zachowań
ludzi nie jest równoznaczne z ustaleniem przyczyn determinujących postępowanie
poszczególnych osób. Wysokie prawdopodobieństwo zawarcia związku małżeńskiego
pomiędzy 18 a 30 rokiem życia nie przesądza, iż w pojedynczych wypadkach tak
się nie stanie. Dzieje się tak dlatego, iż ludzie podejmują decyzje w sposób
wolny i zgodnie z własną oceną sytuacji. „Naukowe badanie prawidłowości działań
ludzkich w niczym nie obala naszego wewnętrznego przeświadczenia o
rozporządzaniu przez nas stale wolnością wyboru między różnymi
ewentualnościami. Większość ludzi reaguje identycznie na te same podniety w
danych warunkach. Na tej podstawie można wprawdzie ustalić prawdopodobieństwo
zajścia pewnych wydarzeń w odniesieniu do danej grupy zjawisk, atoli tego
rodzaju statystyczne prawdopodobieństwo nie pozwala przewidzieć konkretnego,
indywidualnego zjawiska, a zresztą sprawdza się tylko o tyle, o ile
uwarunkowanie stanu rzeczy nie ulega zmianie”[8].
Na marginesie warto wskazać, iż przypisywany
Krzyżanowskiemu neomaltuzjanizm i darwinizm społeczny może być uznany za trafną
charakterystykę jego wczesnych prac[9].
W świetle Pauperyzacji Polski współczesnej i Chrześcijańskiej
moralności politycznej tezę tę trudno utrzymać. Podkreślając znaczenie
pokoju dla dobrobytu, tym samym odrzuca wojnę jako sposób (niezamierzony) na
zmniejszenie populacji różnych społeczeństw. Dysproporcja między dochodami z
oszczędności (kapitalizacja) a przyrostem ludności uniemożliwia wzrost
zamożności społeczeństwa polskiego po 1918 r. i prowadzi do jego pauperyzacji.
Z drugiej strony, spadek stopy umieralności w stosunku do okresu przed I wojną
światową dowodzi, iż zubożenie nie osiągnęło dużych rozmiarów. A zatem nie ma
prostej zależności między przyrostem ludności a jej zubożeniem. Dostrzegając w
emigracji jedną ze skutecznych form pomniejszania liczebności niektórych
społeczeństw, nie traktuje jej jako
środka niezastąpionego[10].
Odrzucając prawo silniejszego i egoizm
propagowany przez niektórych sofistów, dystansuje się także od Darwinowskiej
teorii walki o byt[11].
Charakteryzując stanowisko teoretyczne Krzyżanowskiego
warto pokusić się o porównanie jego liberalizmu ekonomicznego i politycznego ze
stanowiskiem F. A. von Hayeka (1899-1992), mimo iż ten ostatni należy do
subiektywistycznej szkoły ekonomii austriackiej i był młodszy od autora Moralności
współczesnej o całe pokolenie. W życiu ich obu publicystyka gospodarcza i
polityczna zadecydowała o powszechnym uznaniu i popularności, choć w wypadku
polskiego ekonomisty były one ograniczone do naszego kraju. Pauperyzacja
Polski współczesnej przyniosła rozgłos Krzyżanowskiemu, podobnie, choć na
międzynarodową skalę, Droga do zniewolenia z roku 1944 zapewniła von
Hayekowi znaczące miejsce w debacie gospodarczej i politycznej.
Adam Krzyżanowski w latach 20. i 30. ubiegłego stulecia
zwracał uwagę na wzrost kontroli państwa nad różnymi dziedzinami życia
społeczeństw, w szczególności nad gospodarką, upatrując – podobnie jak później
w latach 40. von Hayek – początków tego procesu na przełomie XIX i XX w., a
zwłaszcza w czasie I wojny światowej i po jej zakończeniu. Państwo
podporządkowuje zasadniczemu celowi, jakim jest wygranie wojny, wszystkie
dziedziny życia społecznego, w szczególności gospodarkę. Sprawuje ono
zcentralizowaną kontrolę nad produkcją i dystrybucją dóbr niezbędnych do
prowadzenia wojny. Rodzi się w ten sposób etatyzm, który Krzyżanowski
charakteryzuje jako „zacieranie usiłowań liberalnych zróżnicowania […] dwóch
zjawisk”: państwa i jednostki, państwa i społeczeństwa. Nowe i rozszerzone
funkcje państwa w zasadniczy sposób różnią się od ograniczonych funkcji, jakie
państwo liberalne wypełniało w XIX w., choć już w jego ostatniej ćwierci,
zwłaszcza w Bismarckowskich Niemczech, pojawiły się nowe, socjalne zadania
państwa (powszechny system emerytalny), rychło przybierające charakter
obowiązków państwa wobec obywateli. I wojna światowa przyspieszyła i wzmocniła
tendencje etatystyczne, które von Hayek charakteryzował jako kolektywizm.
Etatyzm czy kolektywizm cechował zwłaszcza politykę partii
socjaldemokratycznych i socjalistycznych czy zgoła partii komunistycznej,
zwłaszcza wówczas, gdy doszła ona do władzy w Rosji w 1917 r. Krzyżanowski
zwraca uwagę na ekspansywność etatyzmu i na złudzenia, jakim ulegali
socjaldemokratyczni i socjalistyczni etatyści, iż
można odseparować dziedzinę gospodarczą od pozostałych sfer życia społecznego:
polityki i moralności publicznej, i likwidując liberalizm gospodarczy, zachować liberalny charakter ustroju politycznego: „Poplecznicy etatyzmu, a w szczególności socjaliści,
niejednokrotnie przyznają się do celów indywidualistycznych i liberalnych, co
oczywiście nie przesądza odpowiedzi na pytanie, czy z dobrym skutkiem dążą do
osiągnięcia tego celu. Może na ogół trafne będzie stwierdzenie, że etatyzm, dojrzewając z biegiem czasu, siłą rzeczy, często
wbrew woli swych zwolenników staje się czynnikiem anty-indywidualistycznym. Daje się unosić fali dlatego, że
znowu siłą rzeczy, o wiele bardziej decydującą o przebiegu wypadków, niż na
pierwszy rzut oka zdać by się mogło, etatyzm, o ile chce się rozwijać i ostać,
musi się zwracać przeciwko wszystkim istotnym przejawom polityki liberalnej.
Etatyzm nolens volens
musi „iść na całego”, bo poszczególne człony liberalizmu są nierozerwalnie z
sobą związane. Razem rodzą się i razem umierają. Poplecznikom etatyzmu zdawało
się początkowo, że zwalczają jedynie liberalizm gospodarczy, a równocześnie
chronią i potęgują pierwiastki liberalne ustroju politycznego. Tok wypadków
rozwiał złudzenia, zapoznające uwarunkowanie liberalizmu gospodarczego
liberalnym fundamentem politycznym”[12].
Liberalizm był dla Krzyżanowskiego nie tyle doktryną
polityczną, ile raczej systemem przekonań i instytucjonalną strukturą, w której
instytucje państwa oparte na trójpodziale władz, demokracji proceduralnej i
zasadach praworządności, stanowią oparcie dla wolnej gospodarki. Istota państwa
liberalnego polega na możliwie ścisłym rozdziale polityki i gospodarki.
Wszelkie zmiany w dziedziny gospodarczej mające na celu ograniczenie jej
liberalnego charakteru wymagają zmian w sferze polityczno-prawnej, w
konsekwencji także w postawach ludzi. Etatyzm, niezależnie od swej mniej lub
bardziej centralistycznej natury, nie tylko przekształca gospodarkę, lecz także
niszczy parlamentarną demokrację. Wszechobecność państwa w sferze społeczeństwa
obywatelskiego, tzw. etatyzm cywilizacyjny, rodzi moralność etatystyczną –
narzucane metodami administracyjnymi wzorce postępowania, zmierzając zarazem do
poddania kontroli państwa życia religijnego i rodzinnego. Taki jest sens tezy o
współzależności wszystkich zjawisk społecznych na gruncie ekonomii politycznej
i teorii polityki.
Tło dla krytyki etatyzmu stanowi diagnoza sytuacji
gospodarczej i społecznej w XIX w., którą można by uznać za odmitologizowany
opis społeczeństwa kapitalistycznego, podobny do przedstawionego w pracach von
Hayeka i historyków gospodarki[13].
Wbrew ponurym przewidywaniom niektórych ekonomistów i moralistów przełomu XVIII
i XIX w. i późniejszych krytyków kapitalizmu, wiek XIX nie był okresem
zubożenia warstw średnich i mniej zamożnych, czy wręcz pauperyzacji
proletariatu i ciągłego wzbogacania się właścicieli kapitału, jak to
przedstawiał Karol Marks w Kapitale, posługując się sfingowanymi dla
swych celów statystykami. Nastąpił wzrost liczby robotników, gdyż rozwój maszyn
nie wyparł ich z rynku pracy, lecz stworzył nowe formy zarobkowania. £atwiejsze stało się przerzucanie kapitału i pracy. Warstwy
średnie, mimo zaniku pewnych rodzajów rzemiosła, również zwiększyły swą
liczebność wskutek rozwoju nowych rodzajów produkcji i usług. Wzrost dobrobytu
w skali ogólnospołecznej uwidocznił się również w spadku śmiertelności
niemowląt, w wydłużeniu się przeciętnego trwania życia. Nastąpiło zwiększenie
produkcji rolnej, przyrost populacji miejskiej i ogólny wzrost części ludności
nie zatrudnionej w produkcji rolnej lub przemysłowej. Masowa produkcja dóbr
zmniejszyła dystans między konsumpcją bogatych i biednych. Rezultatem moralnym
wzrostu zamożności stało się lepsze zaspokajanie potrzeb dzieci i starców, a
więc osób nieuczestniczących w produkcji. Gospodarkę, niegdyś nękaną
niedoborami, cechowała wysoka produktywność, przekraczająca poziom bieżącej
konsumpcji, co prowadziło do oszczędności, rozwoju kapitału rzeczowego i
finansowego, ekspansji bankowości i kas oszczędności. Zmiany w poziomie i
charakterze konsumpcji wraz z pojawieniem się masowych form oszczędzania,
dostarczających kredytu skarbowi państwa, nadał kapitalizmowi charakter
demokratyczny, nie tylko wskutek rozwoju demokracji liberalnej, lecz przede
wszystkim w postaci rozproszenia bogactwa (“demokratyzacja bogactwa”). „Znaczny
wzrost dochodu społecznego, w połączeniu z łatwością przerzucania kapitałów i
pracy, sprzyjał wyrównaniu dochodów, zmniejszaniu ich rozpiętości, a więc
poprawie rozdziału dochodu społecznego. Północno-zachodnia Europa była
ogniskiem centralnego fenomenalnego wzrostu bogactwa w zeszłym stuleciu. Stąd
promieniowało bogactwo na inne kraje w formie wywozu kapitału, dzięki czemu
dochody społeczeństw importujących kapitał szybko wzrastały. Oprocentowanie
kapitału, czynnego w państwach jednej i drugiej kategorii, i ich dobrobyt
stopniowo się wyrównały. Demokratyzacja bogactwa świadczy o tym, że także
rozdział dochodu pomiędzy poszczególne warstwy, biorące udział w procesie
produkcyjnym, doznał zmiany na lepsze”[14].
Na ścisłe powiązanie wolnej gospodarki z demokracją
liberalną i na wzrost zamożności powiązany z dekoncentracją bogactwa jako
właściwości kapitalizmu zwrócił uwagę znacznie później, bo na przełomie lat 70.
i 80. XX w., Michael Novak w swej książce Duch
demokratycznego kapitalizmu[15].
Rozwojowi instytucji finansowych towarzyszył proces
dematerializowania się bogactwa, czyli wzrostu znaczenia operacji bankowych
dokonywanych za pomocą pieniądza, mającego charakter symboliczny, abstrakcyjny,
oderwany niemal zupełnie od wartości materiału, z którego został sporządzony.
Krzyżanowski przeciwstawia się przy tym dość rozpowszechnionemu poglądowi, iż
siła pieniądza międzynarodowego przed I wojną światową miała swe źródło w
parytecie złota, wskazując na kredyt jako jej podstawę. „Równowaga wypłat
międzynarodowych, umożliwiająca utrzymywanie niezmiennej wartości wszystkich
walut w ich wzajemnym stosunku wynikała w przeważnej mierze ze szczodrego
operowania kredytem, a więc wartością niematerialną. Nie złoto, jeno kredyt był
fundamentem waluty złotej”[16].
Kredyt jest widomym przejawem trwałości pokojowego ładu w
skali poszczególnych społeczeństw i w stosunkach międzynarodowych. Dowodzi
także ugruntowania się zasady dotrzymywania umów, ma więc wyraźne znaczenie
moralne. Skutkuje stabilnością pieniądza i zdrową polityką skarbową (finansową)
państwa.
Krzyżanowski dostrzega także związek między
powiększającym się dobrobytem a ewolucją sposobów jego wytwarzania: odchodzenie
od gospodarowania opartego na nieodtwarzalnych surowcach i zastępowanie go
wytwarzaniem dobrobytu przy użyciu wiedzy
i techniki, umożliwiających uniezależnienie się od zasobów naturalnych. Można
tu zauważyć nie tylko entuzjazm dla odkryć naukowych i wynalazków, ale przede
wszystkim zalążek myślenia o funkcji kapitału ludzkiego w rozwoju gospodarczym
(pamiętajmy, iż jest rok 1934). „Wzrost dobrobytu faworyzował nagromadzenie
przez ludzkość wielkiego kapitału wiedzy, stanowiącego przeciwwagę okupatoryjnego, bezpowrotnego zużycia w zeszłym stuleciu
znacznych ilości tanio dostępnych produktów górnictwa. Wobec zdobyczy
nowoczesnej wiedzy i techniki, wyczerpanie się pokładów nafty, kopalń węgla i
innych minerałów, jeśli kiedykolwiek, toć w każdym razie nie prędko stanie się
objawem istotnie groźnym”[17].
Dziewiętnastowieczne państwo liberalne tworząc struktury
biurokratyczne zatrudniające urzędników opłacanych przez skarb państwa,
zlikwidowało handel urzędami, wydatnie zmniejszając korupcję (skutek moralny) i
koszty utrzymania administracji państwowej (skutek ekonomiczny). Stworzyło
system powszechnego i równomiernego opodatkowania, zastąpiło podatki pośrednie
bezpośrednimi, nadając podatkowi dochodowemu charakter dominujący, który,
zdaniem Krzyżanowskiego, jest najbardziej sprawiedliwy i ze skarbowego punktu
widzenia najbardziej efektywny.
Krzyżanowski jest przekonany o samoregulatywnej
naturze gospodarki rynkowej i dlatego etatyzm czy nawet interwencjonizm
traktuje jako źródło zaburzeń w systemie ekonomicznym, który samoistnie
utrzymuje się w stanie dynamicznej równowagi. Niemniej analizując okoliczności
sprzyjające powstaniu gospodarki liberalnej wskazuje na znaczenie świadomych
działań dla powstania państwa liberalnego i wolnej gospodarki, polegających na
samoograniczeniu funkcji państwa w warunkach pokoju i stabilnej sytuacji
międzynarodowej, jaka powstała w wyniku klęski Napoleona i rozstrzygnięć
Kongresu Wiedeńskiego. Państwo liberalne i wolna gospodarka nie były
jednoznacznie zdeterminowane przez rozwój dziejów czy samoczynne procesy społeczne
i ekonomiczne. Przeciwnie, zostały przemyślane, zaprojektowane i w
sprzyjających, choć wyjątkowych
okolicznościach, wprowadzone w życie. „Przejście
do ustroju liberalnego polegało na samoograniczeniu swego zakresu działania
przez państwo, które właśnie dlatego, że jest samoograniczeniem się, stanowi
zjawisko wyjątkowe, na które państwo zdobyć się może tylko w rzadkich okresach
względnie pokojowego współżycia z sąsiadami, a zarazem niepodejmowania przez
własnych obywateli wojen domowych, stanowiących niebezpieczeństwo ekonomiczne i
moralne groźniejsze, niż wojny z wrogiem zewnętrznym”[18].
Tu z pewnością można byłoby wskazać istotną różnicę
między Krzyżanowskim i von Hayekiem. Von Hayek dostrzega bowiem w dziejach
ludzkości generalną tendencję do swobody wymiany handlowej i rozwoju wolnego
rynku. Nie neguje on znaczenia instytucji państwa i prawa dla gospodarki
rynkowej, lecz postrzega je jako dostosowujące się do jej wymogów pod naporem
samorzutnych tendencji rozwojowych.
Analiza etatyzmu dokonana przez Krzyżanowskiego wykazuje
zaskakujące podobieństwa z charakterystyką kolektywizmu (socja-lizmu,
faszyzmu i komunizmu), jaką znajdujemy w pismach von Hayeka[19]. Obaj traktują różne odmiany
totalitaryzmu, czy to sowieckiego, włoskiego, czy niemieckiego, jako skrajne
formy etatyzmu (kolektywizmu), w których ze szczególną siłą ujawniły się cechy
dwudziestowiecznego państwa nowoczesnego. Obaj w ferworze polemicznym,
koncentrując się na jego głównych cechach, mniejszą wagę przypisują różnicom,
jakie zachodzą między państwami totalitarnymi (“totalnymi”, jak nazywano je w
czasach Krzyżanowskiego) a demokracjami liberalnymi, gdyż pragną powstrzymać
ich ewolucję w totalitarnym kierunku[20].
Państwo nowoczesne traci swe liberalne cechy, ponieważ, w coraz większym
stopniu instytucje państwa skupiają się na bieżącej polityce, w której
dominującą rolę odgrywa przetarg pomiędzy różnymi rywalizującymi ze sobą
grupami interesów. Jednym z przejawów tej ewolucji państwa jest destrukcja
parlamentaryzmu i zasad praworządności. Polega ona, według obu autorów, na
nadmiernym delegowaniu kompetencji parlamentu rządowi i jego agendom. Na tej
drodze parlament traci kontrolę nad bieżącą polityką rządu, a jego kompetencje
ustawodawcze kurczą się, gdyż następuje inflacja prawa, tworzonego przez rząd i
pozostające pod jego kontrolą urzędy (“ustawodawstwo departamentalne”). Von
Hayek dostrzega źródło osłabiania praworządności w połączeniu funkcji
prawodawczych i wykonawczych (rządowych) w jednym ciele, jakim jest parlament.
Krzyżanowski natomiast rozszerzanie zakresu działania państwa, pociągające za
sobą konieczność uchwalania wielkiej liczby nowych ustaw, postrzega jako
przyczynę kurczenia się funkcji prawodawczych parlamentu. Jest to zjawisko
występujące w parlamentaryzmie zachodnim, lecz widoczne także w działaniu
parlamentu Polski międzywojennej. Ustrój prawno-państwowy, według
Krzyżanowskiego, w coraz większym stopniu oparty jest na zasadzie swobodnego
uznania władz. „Ustrój, oparty na zakreślaniu swobodnemu uznaniu władz wąskich
granic, jest ustrojem praworządnym, ponieważ postanowienia władz
administracyjnych i wyroki sądów polegają w ramach tego ustroju przede
wszystkim na zastosowaniu przepisów ustawy do konkretnego wypadku. Mniej
praworządnym jest ustrój państwa wtedy, gdy ustawy uzależniają w znacznej
mierze powzięcie decyzji przez władze od ich swobodnego uznania. […]
Rozszerzenie zakresu swobodnego uznania władz doszło w Polsce do skutku
częściowo na zasadzie postanowień tej treści, zawartych w ustawach, uchwalonych
przez Sejm i Senat, atoli w o wiele wyższej mierze w formie ustawodawstwa
dekretowego Prezydenta, wywodzącego się z pełnomocnictw udzielanych przez nasze
ciała parlamentarne. Dekrety Prezydenta, ogłoszone jako ustawy, dochodzą do
skutku na podstawie uchwały Rady Ministrów, która niejednokrotnie przekazuje
decyzje poszczególnym ministrom. Wytwarza się istny łańcuch pełnomocnictw o
bliżej nieokreślonej ilości ogniw. Sejm udziela pełnomocnictw Radzie Ministrów,
która przelewa je na Ministra Skarbu, a Minister deleguje Prezesa Izby
Skarbowej (szefa władzy II instancji)”[21].
W podobnym duchu pisał o tym zjawisku, występującym w
Wielkiej Brytanii przed 1939 rokiem, F. A. von Hayek: „W miarę jak planowanie
rozszerza się, konsekwencją staje się coraz powszechniejsze przekazywanie
uprawnień ustawodawczych różnym organom i władzom, […] które nie będąc związane
ustalonymi przepisami mają niemal nieograniczoną swobodę regulowania wszelkiej
ludzkiej działalności”[22].
Rozrastanie się gospodarki pozabudżetowej, pozostającej
poza kontrolą parlamentu, jest jednym z symptomów słabości parlamentaryzmu.
Problem ten, podobnie jak zmienna i niekonsekwentna polityka podatkowa,
inflacja prawa, jego niestabilność (ciągłe nowelizacje ustaw) i nadmierna
ingerencja państwa w gospodarkę (poszerzanie obszaru gospodarki państwowej w
okresie międzywojennym i ślamazarna prywatyzacja po roku 1989), nękał nie tylko
Polskę przed 1939 r., należy on do głównych bolączek ustrojowych III RP[23].
Polityka podatkowa w Polsce międzywojennej świadczy
jednoznacznie, jak argumentuje Krzyżanowski, o narastaniu negatywnych zjawisk,
o powrocie do rozwiązań charakterystycznych dla państwa przedliberalnego,
w którym przywileje i koncesje udzielane przez władców były istotnym elementem
sprawowania władzy. W czasach, gdy kształtowało się państwo nowożytne, Jean
Bodin w Sześciu księgach o rzeczypospolitej (1576) uważał je za
praworządne, nawet, gdy prawo dopuszczało wyjątki i przywileje przyznawane
przez władcę. Prawo podatkowe podporządkowane zasadom „demokratycznej polityki
finansowej” (opartej na zasadach egalitarystycznych), skutkowało przeciążeniem
podatkowym (zwiększeniem rodzajów podatków i ich wysokości, oraz wprowadzeniem
podatków progresywnych), stając się niejasnym i zagmatwanym. Dopuszcza ono
wiele ulg, zwolnień, wyjątków, a więc przywilejów, których przyznawanie
pozostawiono do swobodnego uznania urzędników. Powstały warunki sprzyjające
korupcji. Zwiększyła się także przestępczość skarbowa, a tym samym nastąpiło
obniżenie poziomu moralności publicznej. „Rozszerzenie zakresu działania
państwa i granic swobodnego uznania, zwiększyło wydatnie możliwości nadużyć”.
Rezultatem nie był bynajmniej wzrost siły państwa, lecz „uszczuplenie rękojmi
jego należytego funkcjonowania”. Państwo źle funkcjonujące traci zdolność
skutecznego działania, a jego autorytet systematycznie słabnie. „Nagłe i
znaczne powiększenie zakresu działania państwa musiało wywołać pogorszenie
funkcjonowania aparatu państwowego”[24].
Państwo nowoczesne, zwłaszcza Polska w okresie
międzywojennym, traci swe liberalne cechy, bowiem nie tylko ingeruje w
gospodarkę za pomocą np. polityki podatkowej, lecz przede wszystkim w wyniku
bezpośredniego udziału w gospodarce, poprzez tworzenie przedsiębiorstw
państwowych, nowych monopoli państwowych, udzielanie premii eksportowych
(których przydatność kwestionował już Adam Smith),
przekazanie rządowi uprawnień w zakresie stanowienia prawa celnego i zawierania
umów handlowych. Nowoczesne państwo demokratyczne przestało być państwem
liberalnym, opartym na zasadzie równości politycznej, a stało się demokracją
„mniej lub więcej socjalistyczną, wysuwającą hasło gospodarczego zrównania
ludzi zarządzeniami państwa”. Nastąpił wzrost wydatków, spadek dochodów
publicznych, ratowanych wciąż zwiększającymi się podatkami, i obniżenie
ogólnego poziomu bogactwa.
Zmiany prawno-instytucjonalne, jakie zaszły w państwach
po 1914 r., wywołały wydatny wzrost przestępczości, a tym samym upadek moralny
w skali całych społeczeństw, w tym także społeczeństwa polskiego. Państwo
wszechobecne, zwłaszcza w jego totalitarnej odmianie, wywiera niszczący wpływ
na moralność jednostek i moralność publiczną, ponieważ ogranicza lub
uniemożliwia działanie wynikające z wolnej woli i w poczuciu odpowiedzialności
za czyny. „Z chwilą, gdy zasięg przymusu państwowego niepomiernie wzrasta,
kurczy się możliwość postępowania moralnego wartościowego, albowiem jest wielce
prawdopodobne, że zasięg dobrowolnego podporządkowania się woli ustawodawcy
wzrasta znacznie wolniej. Wartości moralne postępowania niewolników są wysoce
problematyczne. Zastąpienie wolności przymusem oznacza moralne obniżenie lotu”[25].
Przy okazji analizy wzrostu przestępczości
Krzyżanowski przyjmuje istotne założenia dotyczące moralności i człowieka,
które później wykorzysta w swej powojennej książce Chrześcijańska moralność
polityczna. Zakłada, jak widać, że człowiek jest obdarzony wolną wolą i
względnie niezmienną naturą (“Większość ludzi reaguje identycznie na te same podniety
w danych warunkach”). Zmianę wzorców postępowania przypisuje natomiast
okolicznościom zewnętrznym, zwłaszcza politycznym i ekonomicznym, które krępują
wolność właściwą ludzkiej naturze. „Także i natura psychiczna człowieka jest
zmienna chyba tylko w ciasnych granicach, ponieważ przeważna część ludzi w tych
samych okolicznościach wszędzie i zawsze reaguje jednakowo na dane podniety.
Ogromna większość ludzi ma skłonności przestrzegania utartej obyczajowości,
stanowiącej silny hamulec, zwalniający pęd ku szybkim rewolucjom moralnym.
Równocześnie przeważna część ludzi na ogół chętnie poddaje się zarządzeniom
państwa, ażeby uniknąć ujemnych następstw oporu. Jeśli mimo tego w krótkim
przeciągu czasu wielu ludzi zmienia tryb swego postępowania, jeśli mnożą się
przekroczenia ustaw państwa, błędem byłoby szukać przyczyny tego przewrotu w
nagłej zmianie natury ludzkiej. Przewrót moralny jest wówczas niewątpliwie
uwarunkowany zmianami politycznymi i ich następstwami ekonomicznymi,
skłaniającymi ludzi do rewizji swego ustosunkowania się do państwa.
Stwierdzeniem tej samej współzależności zjawisk jest karne współdziałanie
społeczeństwa z władzami, gdy rozwój wypadków politycznych stwarza sytuacje, w
których ogół jednostek może stosować się do zarządzeń władz bez nadmiernego
uszczerbku swoich interesów moralnych i ekonomicznych”[26].
Kategoria „moralności politycznej”, jaką posługuje
się Krzyżanowski, odnosi się do moralnych aspektów życia społecznego jednostek
(“Moralność ludzi, złączonych więzią współżycia w społeczeństwie, zawiera w
sobie znamiona polityczne”) i można ją charakteryzować jako moralność
publiczną, czyli polityczną w klasycznym sensie, a więc cechującą członków
wspólnoty zorganizowanej w sposób polityczny, przestrzegających prawa i zasad
współżycia z własnej i nieprzymuszonej woli. W węższym znaczeniu pojęcie
moralności politycznej odnosi się do skutków w sferze wartości moralnych i
praktyki moralnej, jakie niesie za sobą działalność władzy politycznej, albo
ogólniej państwa, kontynuującego wojenny sposób sprawowania władzy. Nowoczesne
państwo – ze względu na coraz szerszy zakres swobodnego uznania władz, mnożenie
zakazów i nakazów, zawężających obszar działań dozwolonych, ze względu na
inflację i zmienność norm prawnych, wreszcie, w wypadku państw totalitarnych, w
związku z dążeniem do upaństwowienia procesu wychowania młodych pokoleń i
odgórnego narzucania jednego systemu wartości moralnych, ideologicznie
motywowanych – jest przyczyną powstawania negatywnych skutków moralnych, głównie w postaci rosnącej przestępczości. „Wszechwładza państwa sama przez się wywiera ujemny wpływ
moralny, po wtóre powoduje następstwa, potęgujące demoralizację, której
pierwotnym źródłem przesadne obejmowanie przez państwo co raz to nowych funkcji”.
[…] „Współczesne metody rządzenia są niejednokrotnie glebą, na której bujnie
się krzewi chwast przestępczości”[27].
W skali masowej nie następuje bynajmniej zmiana
ludzkiej natury, lecz zachodzi proces dostosowania do nowych i zmiennych
warunków. Najbardziej szkodliwy okazuje się rezultat narzucania norm prawnych,
które rozmijają się z poczuciem sprawiedliwości, jakie dominuje w
społeczeństwie (“Państwo wszechwładne, poczęte w atmosferze mentalności i
moralności wojennej, które mało się liczy z opinią publiczną, nie waha się
pogłębiać rozdźwięku między sprawiedliwością formalną i materialną przez
wydawanie ustaw, sprzecznych z poczuciem prawnym społeczeństwa”). Innymi słowy,
natura ludzka nie jest w pełni plastyczna, lecz z drugiej strony, w
niekorzystnych warunkach nie może się rozwinąć we właściwy sposób. Gdy warunki
ulegają zmianie, a natura ludzka w warunkach wolności może rozwinąć swe
przyrodzone właściwości, postępowanie ludzi wykazuje zasadniczą zgodność z podstawowymi
normami moralnymi i normami prawa. Przekonanie o istnieniu natury ludzkiej jest
podstawą optymizmu autora Moralności współczesnej. Powstrzymanie
demoralizacji i powrót do wcześniejszego poziomu moralnego jest możliwe pod
warunkiem, że więzy krepujące ludzką naturę zostaną rozcięte. Nastąpi to
wówczas, gdy mutatis mutandis przywróci się dawne metody rządzenia. Jest
to postulat – utrzymany w duchu zasad liberalnych –
powrotu do państwa o ograniczonych, lecz jasno zdefiniowanych, kompetencjach.
Pozornie Krzyżanowski zdaje się nie doceniać w
pełni znaczenia, jakie ma przymus wywierany przez władzę polityczną na
obywateli czy poddanych w celu wymuszenia przestrzegania norm prawnych. £ad
polityczny i moralny uzyskany w rezultacie podporządkowania się prawu ze
względu na obawę przed użyciem przymusu przez państwo miał istotne znaczenie
dla ukształtowania się ustroju liberalnego państwa prawa (państwa prawnego).
Kant wskazywał na legalność czynów – zewnętrzną wymuszoną zgodność działania z
normą prawną, jako na konieczny i wystarczający warunek utrzymania ładu
politycznego. Przez czyny moralne rozumiał przy tym postępowanie, które jest
konsekwencją wolnego, racjonalnego kierowania czynami w celu wypełnienia
rozumowo określonego obowiązku moralnego. Oczywiście, normy prawa państwowego
mogą być traktowane jako obowiązki moralne, wówczas przymus nie stanowi motywu
podporządkowania się woli prawodawcy. Jest nim natomiast racjonalna wolna wola.
Krzyżanowski jest świadom, że tego rodzaju stosunek do prawa nie ma charakteru
powszechnego. Jednocześnie jednak wskazuje, iż szanse zgodności poczucia
obowiązku z normami prawnymi wzrastają, gdy prawodawstwo oparte jest na
pewnych, sprawdzonych w „wieku liberalizmu”, wzorcach stanowienia prawa:
stabilności prawa, abstrakcyjności jego norm, i równości wobec prawa, a zakres
ingerencji państwa w życie jednostek jest jasno i wąsko określony prawem.
Chrześcijańska moralność polityczna ukazała się w Krakowie w 1948 roku w tym samym
wydawnictwie Eugeniusza Kuthana, które rok wcześniej
opublikowało Wiek XX. Zarys dziejów najnowszych. Wiek XX istotnie
jest próbą określenia głównych wątków dziejów pierwszej połowy tego stulecia i
wskazania zasadniczych przeobrażeń, jakim uległy społeczeństwa, gospodarka i
polityka w stosunku do wieku XIX. Krzyżanowski kreśli wizję stulecia po
Kongresie Wiedeńskim nie odbiegającą od obrazu „stulecia liberalizmu”, jaki
znajdujemy w jego eseju Bogactwo i moralność zeszłego wieku (1815-1914),
stanowiącego część wstępną Moralności współczesnej. Wiek XX został
napisany na gorąco, pod silnym wpływem dopiero co zakończonej wojny (autor
ukończył książkę przed Wielkanocą 1946 roku), choć zasadniczo ogranicza się do
wydarzeń i procesów, które do niej doprowadziły. Porównanie ze stuleciem
poprzedzającym I wojnę światową prowadzi do ponurych refleksji. Pod każdym
względem jest to wiek upadku moralnego i gospodarczego, osłabienia demokracji
parlamentarnej i gospodarki rynkowej, ograniczenia wolności jednostkowej,
narodzin i zwycięstwa totalitaryzmu, rzezi wojennej na niebywałą skalę,
zniewolenia narodów i jednostek w sposób dotychczas nieznany. Obraz wieku XX
nie jest pełny, gdyż ograniczony do analizy przemian, jakie dokonały się w
Niemczech, doprowadzając do zwycięstwa
wyborczego Hitlera i jego partii, w konsekwencji
do klęski wojennej Niemiec. Uwzględnia on także rolę USA i Wielkiej Brytanii
(wyra-żając swój podziw dla kunsztu politycznego F.
D. Roosevelta i W. Churchilla) oraz przebieg wydarzeń w Europie
Środkowowschodniej. O Rosji Sowieckiej i Polsce mówi się niewiele i bardzo
oględnie. Widać już skutki obecności armii sowieckiej w naszym kraju i
działalności wspieranych przez nią komunistów. Krzyżanowski pisał o tych okolicznościach bardzo
ostrożnie i w tonie usprawiedliwienia:
„Pisałem o ukończonych procesach historycznych. Wzlot Rosji jest dzieckiem
najnowszej doby. Znajduje się w pełni rozwoju. […] Trudno mi było zastanawiać
się bliżej nad zagraniczną polityką rosyjską, ponieważ nie miałem zamiaru
uwzględnić polskiej. I w tym wypadku sprawa jest w toku, a nawet dosłownie: „sub iudice lis est” [sprawa jeszcze w sądzie]. Pojawił się ostatnio dekret
naszego rządu zapowiadający sąd nad winnymi klęski wrześniowej i faszyzacji
ustroju. Nie chciałem przesądzać wyroku. Jeszcze jeden powód utrudniał mi
pisanie o polityce zagranicznej Polski i Rosji. Materiał urzędowy, na ten temat
ogłoszony, jest szczupły w porównaniu z obfitością źródeł, wyjaśniających
poczynania państw innych”[28].
Chrześcijańską moralność polityczną ukończył Krzyżanowski w ostatnich dniach kwietnia 1948
r., a więc po sfałszowanym referendum 1947 r., gdy nowy reżym był w trakcie
umacniania swego panowania, szerząc terror, posługując się torturami, i
skazując na długoletnie wyroki więzienia tych, którzy na różne sposoby walczyli
z wrogiem z zachodu i ze wschodu, i z zapałem przystąpili do odbudowy
zrujnowanego kraju. Krzyżanowski miał już za sobą prawie trzy lata działalności
politycznej w nowych warunkach. Brał udział w pracach Komisji Dobrych Usług
mającej na celu sformowanie Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. W 1947 r.
jako członek Stronnictwa Demokratycznego został posłem na sejm, by zrezygnować
z mandatu w lipcu 1949 r. i z funkcji prezesa Komitetu Wojewódzkiego tego
stronnictwa. W tym czasie (z końcem 1948 r.) został arbitralnie przeniesiony w
stan spoczynku[29].
Doświadczenia z zakresu polityki praktycznej – uprawianej w jakże odmiennych
warunkach w porównaniu z okresem przedwojennym, gdy był współpracownikiem
premiera K. Bartla, skutecznie zaangażowanym w sprawę uzyskania kredytów
amerykańskich, posłem krakowskim na sejm z ramienia BBWR do chwili, gdy odmówił
poparcia rządowych działań represyjnych przeciwko opozycji (tzw. sprawa
brzeska) – nie mogły zbyt długo pozostawiać złudzeń, co do swej skuteczności.
Choć decyzja o wycofaniu się nie przyszła od razu, można zaryzykować tezę, iż
jej filozoficzne i moralne uzasadnienie, niezależnie od świadomości
nieskuteczności działania politycznego w totalitaryzmie, stanowiła praca, która
podsumowywała badania nad gospodarką, społeczeństwem, polityką i historią,
stając się ogólną refleksją nad rolą moralności w polityce.
Moralności politycznej obszernie scharakteryzowanej w Wieku
XX zapragnął Krzyżanowski w kolejnej książce przeciwstawić moralność
chrześcijańską, w przekonaniu, iż „istotny postęp na
drodze udoskonalenia ludzi i ich współżycia, na drodze postępu trwałego,
duchowego i materialnego ludzkości, osiągnąć można jedynie przez
rozpowszechnienie i przestrzeganie zasad chrześcijańskiej moralności
politycznej, zawierającej w sobie wartości absolutne, które powinny być
miarodajne zawsze i wszędzie, obce innym, relatywnym systemom moralności,
właśnie dlatego zawodnym. Uważam rozpowszechnienie i przestrzeganie wskazań
chrześcijańskiej moralności politycznej za jedyną drogę zaradzenia obecnym
trudnościom w zatargach międzynarodowych i sporach o układ stosunków
wewnątrz państw”[30].
Nie przyświecały mu zatem tylko cele teoretyczne, o
których wspominałem wcześniej, lecz także, jeśli nie przede wszystkim,
praktyczne. W filozofii politycznej, od jej zarania, związek między teorią a
wynikającymi z niej wskazaniami praktycznymi jest oczywisty, gdyż przecież
idzie lepsze ukształtowanie sfery politycznej, o ład polityczny bardziej trwały
i cechujący się pewnymi pożądanymi właściwościami. Krzyżanowski odrzuca
pragmatyzm, instrumentalizm i funkcjonalizm jako współczesne formy sceptycyzmu,
opowiadając się za obiektywnością i wzajemnym związkiem dobra i prawdy. Podkreśla
zarazem znaczenie dla moralności intencji czynów, a nie wyłącznie ich skutków.
Przeciwstawia wierzenia powszechne partykularnym, mając na myśli systemy
moralności otwartej i zamkniętej. Te pierwsze oparte są na Kantowskiej idei
nieinstrumentalnego traktowania ludzi i społeczności lub mówiąc językiem
Ewangelii, na miłości bliźniego, te drugie przybierają postać ugodową, gdy
służą wzmacnianiu więzi i solidarności między członkami danej społeczności, nie
kwestionując godności członków innych społeczności przez traktowanie ich jako
środków realizacji własnych celów. Systemy moralności zamkniętej,
antagonistycznej za bezwzględny nakaz przyjmują przestrzeganie zasad
solidarności grupowej i plemiennej, i opierają się na podwójnych standardach
moralnych, innych w obrębie grupy i w stosunkach z członkami innych grup,
traktowanych jako wrogowie lub środki realizacji celów własnej grupy. Ten
rodzaj zasad moralnych F. A. von Hayek określał mianem trybalizmu. Wierzenia
powszechne i partykularne, które uznają miłość bliźniego za zasadę podstawową,
uzupełniają się, a chrześcijańska moralność polityczna wspiera się na ich
harmonijnym połączeniu. Oznacza to, iż moralność chrześcijańska może być
kultywowana w sposób, który umożliwia objęcie nią ludzi w skali całego globu,
jak i w obrębie narodu czy jakiejś innej społeczności. Z politycznego punktu
widzenia oznacza to, iż ewentualna międzynarodowa społeczność polityczna
powinna przybrać formę federacyjną, nie wykluczającą istnienia państw
narodowych, tworząc w ten sposób pokojowy i trwały międzynarodowy ład
polityczny.
Moralność chrześcijańską określa Krzyżanowski mianem
systemu pośredniego, albo inaczej systemu umiaru lub harmonizowania pozornych
przeciwieństw. Jeśli religie i systemy moralności w ciągu dziejów ludzkości
ewoluowały od form plemiennych do postaci indywidualistycznej, chrześcijaństwo
jako system moralności obejmuje sferę życia jednostkowego i zarazem odnosi się
do współżycia społecznego. Interesująca jest u Krzyżanowskiego próba powiązania
chrześcijańskich zasad moralnych z kwestią różnicy między sprawiedliwością formalną i materialną, a przy tym
z zagadnieniem granic posłuszeństwa wobec władzy politycznej. „Moralność chrześcijańska, zalecając posłuch zarządzeniom
władz, przyjmując zasadę sprawiedliwości formalnej, staje się zgodną z każdą
formą rządu, atoli jest równocześnie moralnością powszechną i osobistą,
uznającą istnienie nadrzędnej sprawiedliwości materialnej. Jej wyznawcy
doradzają chętne podporządkowanie się zarządzeniom władz, co odpowiada zarówno interesom państwa jak
niemniej jednostek, uwarunkowane jest
jednak należytą postawą moralną dzierżycieli władzy. Moralność chrześcijańska,
zgodna z każdą formą rządów, wobec każdej zastrzega sobie prawo krytyki i
stawiania postulatów, uzasadnione także w istocie demokracji. Wyznawcy
moralności chrześcijańskiej uczą, że celem działalności ludzkiej powinno być
osiągnięcie zbawienia wiecznego poprzez moralne udoskonalanie się w życiu
doczesnym. Zasadniczo sprzeczny jest z
moralnością chrześcijańską pogląd, wedle którego państwo stanowić winno
ostateczny cel działalności jednostek choćby dlatego, że państwo stanowi wartość doczesną i że polityka
państwa przeciwstawiała się nieraz i przeciwstawiać się może w przyszłości
spełnianiu przez wiernych przykazań moralności chrześcijańskiej”[31].
Oczywiście zasady moralności chrześcijańskiej nie mogą
być wymierzone w państwo czy we władzę polityczną, przede wszystkim dlatego, że
nakaz poszanowania władzy politycznej zawarty jest w Ewangelii, wypowiadany
przez Chrystusa (“oddajcie co cesarskie cesarzowi), a później przez apostoła
Pawła (“Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie
ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały
ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy – przeciwstawia się
porządkowi Bożemu” [Rz 13, 1-7]). Inny argument,
pochodzący od św. Tomasza z Akwinu, za posłuszeństwem wobec władzy politycznej,
oparty jest na tezie głoszącej, iż porządek polityczny i pokój może być
utrzymany jedynie, gdy istnieje kierująca społecznością władza polityczna,
dzięki której wspólnota znajduje się w stanie różnym od anarchii (nierządu)[32]. Posłuszeństwo wobec nakazów czy zakazów
władzy oznacza posłuszeństwo wobec prawa rozumianego jako ustanowione przez
odpowiednią władzę. Jeśli jednak jedyną podstawą posłuszeństwa wobec prawa jest
jego pochodzenie i groźba użycia przemocy, istnieje ryzyko, że każda decyzja
władzy politycznej przybierająca formę prawa będzie uważana za prawo.
Tu otwiera się pole do nadużyć władzy odwołującej się do
interesu państwa: ograniczenia wolności członków danej wspólnoty politycznej.
Sprawiedliwości formalnej przeciwstawia moralność chrześcijańska sprawiedliwość
materialną. W świetle zasad sprawiedliwości materialnej możliwe jest
zakwestionowanie prawomocności prawa stanowionego. Krzyżanowski, idąc za św.
Tomaszem, przywołuje prawo boskie i wieczne, inaczej mówiąc, niezmienne prawo
natury oparte na boskim autorytecie. Oczywiście znane są wcześniejsze antyczne
argumenty za prawem wyższego rzędu, pozwalającym ocenić i zakwestionować prawo
stanowione: teoria słuszności Arystotelesa czy koncepcja prawa natury stoików.
Lecz myśl Krzyżanowskiego zmierza dalej. Wskazuje on, iż celem moralności
chrześcijańskiej jest zharmonizowanie sprawiedliwości formalnej i materialnej.
Nie idzie tu tylko o budowanie „systemu pośredniego” czy jakiejś syntezy, ile
raczej o zachowanie elementów pozytywnych obu rodzajów sprawiedliwości, a
uniknięcie ich wad. Doświadczenie XX wieku pokazuje jak łatwo sprawiedliwość
formalna (pozytywizm prawny) przybiera postać systemu bezprawia wymierzonego
przeciwko ludziom, gdy życzenia władzy stają się prawem. Sprawiedliwość
materialna w innych okolicznościach przeciwstawia tradycyjnemu formalizmowi
prawnemu prawo odwołujące się do interesu narodu, rasy, klasy czy wodza.
Moralność chrześcijańska broniąc godności jednostek przed nadużyciami władzy
państwowej, odwołuje się do ich wolności i boskiego pochodzenia, postulując
nałożenie ograniczeń materialnych (antropolo-gicznych
i moralnych) na sprawiedliwość formalną.
Zakwestionowanie sprawiedliwości formalnej prowadzi do
przeciwstawiania się państwu. Rozwój sprawiedliwości formalnej niejednokrotnie
jest przejawem ekspansji państwa, o której moralnych negatywnych skutkach była
mowa wcześniej. Mamy tu do czynienia z dwiema różnymi kwestiami, choć
powiązanymi ze sobą. Z jednej strony, rozszerzanie się ingerencji państwa
niesie ze sobą skutki negatywne dla wolności i godności jednostek oraz
mniejszych społeczności, gdyż prawo uderza w zasady sprawiedliwości
materialnej. Zasady politycznej moralności chrześcijańskiej pozwalają określić
granice, których państwo nie może przekraczać. Z drugiej strony, zagrożenie
wolności jednostkowej przez państwo może stanowić usprawiedliwienie
nieposłuszeństwa obywatelskiego, buntu czy nawet rewolucji. Krzyżanowski,
odwołując się do św. Tomasza z Akwinu i zasady sprawiedliwości materialnej,
uznaje nieposłuszeństwo obywatelskie za moralnie uzasadnione.
Uzgodnienie sprawiedliwości formalnej i materialnej w
ramach wspólnoty politycznej wymaga przestrzegania zasad praworządności:
„Praworządność […] polega na związaniu ustawami także osób sprawujących władzę,
na ścieśnieniu jak największym przyznanego im ustawami zakresu działania wedle
swobodnego uznania, którego całkowicie wykluczyć nie można”[33].
Innymi
słowy, realizacja zasady państwa prawa miałaby zasadniczo być zgodna z
chrześcijańską moralnością polityczną. Niewątpliwie jest to jednak dość wąskie
pojmowanie harmonizacji sprawiedliwości formalnej i materialnej, która może być
neutralna i niezależna w stosunku do nakazów moralnych chrześcijaństwa.
Krzyżanowski dostrzega w państwie prawa instytucjonalną formę urzeczywistnienia
postulatów moralności chrześcijańskiej, mimo iż nie obejmuje ona pełnej ich
treści. Państwo prawa oparte jest wszakże na idei poszanowania wolności i
godności jednostki ludzkiej, a to jest warunek konieczny powiązania
sprawiedliwości formalnej i materialnej.
Liberalny porządek
polityczny i ekonomiczny w istotny sposób wiąże się z ustrojem demokratycznym.
Krzyżanowski opowiadając się za demokracją ma na uwadze jej wariant liberalny.
Świadom możliwości nadużywania demokracji i wyrodzenia się jej w dyktaturę
totalitarną, zachowuje postawę sceptyczną zarówno wobec przesadnej krytyki
demokracji, jak i jej bezrozumnego chwalenia. W porównaniu z XIX w. można
uznać, iż proces przemian demokratycznych przekształcił demokrację liberalną w
demokrację społeczną, w której aspekt egalitarny dominuje nad wolnościowym,
zakorzenionym we własności prywatnej. Demokracja w sensie idealnym jest w
ujęciu autora Chrześcijańskiej moralności politycznej nie tylko sposobem
zmiany władzy politycznej, demokracją w sensie proceduralnym, lecz przede
wszystkim systemem, którego procedury służą realizacji zasadniczego celu, jakim
jest „zabez-pieczenie prawa równej wolności na
korzyść wszystkich obywateli państwa”. Tak pojmowana demokracja, choć rzadko
kiedy w pełni urzeczywistniona, stanowi ład polityczny o wymiarze moralnym,
gdyż odwołuje się do godności osobistej człowieka i poczucia sprawiedliwości,
do jego niepowtarzalnej i nieredukowalnej jednostkowości, a przy tym jest to
ład użyteczny, gwarantujący stabilność państwa poprzez neutralizację czynników
popychających do przewrotów i rewolucji, zapewniający pokój wewnętrzny i
przyczyniający się do pokoju międzynarodowego. Demokracja ma jednak charakter
ekspansywny i wkracza w najrozmaitsze dziedziny życia, podporządkowując je sobie.
Inwazję demokracji powstrzymywać ma państwo, które stojąc na straży prawa i
monopolu użycia przemocy przeciwdziała nadużyciom wolności i równości, dążąc do
ich zrównoważenia. Z punktu widzenia wartości i zasad, leżących u podłoża
ustroju demokratycznego istnieje zasadnicza zgodność między demokracją i
chrześcijaństwem, ponieważ są one wierzeniami powszechnymi, dążącymi do oparcia
współżycia politycznego ludzi na harmonijnym powiązaniu wolności i równości,
choć oczywiście w moralności chrześcijańskiej obecna jest jeszcze inna
podstawowa perspektywa, jaką jest dążenie do zbawienia indywidualnego. Równość
i powszechność zasad jest cechą chrześcijaństwa i sposobu działania kościołów
chrześcijańskich, i dlatego „idea zasadnicza, wrodzona chrześcijaństwu trwale,
choć z różnym nasileniem, wzmacniała dążenia indywidualistyczne i
demokratyczne. Postępy demokracji były równocześnie zwycięstwami
najistotniejszych pierwiastków chrześcijańskiej moralności politycznej”[34].
Często
podnoszony argument, także współcześnie, iż kościoły chrześcijańskie, a
zwłaszcza Kościół katolicki, ze względu na swą autokratyczną organizację,
pozostają w głębokiej sprzeczności z demokracją uchyla Krzyżanowski wskazując
na odmienność celów świeckich i religijnych, oraz obecność elementów procedur
demokratycznych, równość dostępu do godności kościelnych bez względu na stan
społeczny i rasę, wolność dla ruchów religijnych i tworzenia zakonów oraz
zgromadzeń w ramach Kościoła. Doświadczenie demokracji dowodzi, że
powstrzymanie demokratycznej ekspansji nie przynosi spodziewanych rezultatów, a
państwo w znacznej mierze poddaje się demokratycznej presji, która dokonuje się
poprzez zmianę prawa. Zrozumienie znaczenia instytucji, obyczajów i zasad
niedemokratycznych kurczy się, i nie jest pewne, czy i w samym chrześcijaństwie
nie ulegną one znacznemu osłabieniu, niezależnie od pogłębiającego się procesu
sekularyzacji. Nadzieje Krzyżanowskiego na stworzenie wspólnot politycznych,
opartych na zasadach chrześcijańskiej moralności politycznej, mają słabe szanse
urzeczywistnienia. Niemniej poszukiwanie jakiegoś choćby chwiejnego modus vivendi między demokracją liberalną i chrześcijaństwem
(katolicyzmem) jest zadaniem wciąż aktualnym, choć trudnym. Prace Adama
Krzyżanowskiego mogą być jednym ze źródeł inspiracji w tym dziele. Z pewnością
powinny być one brane pod uwagę we współczesnej polskiej debacie na temat
demokracji liberalnej, gdyż stanowią ważną propozycję powiązania idei
liberalizmu i demokracji z podstawowymi zasadami moralności chrześcijańskiej w
jej wymiarze jednostkowym i społecznym.
Wybrane prace Adama Krzyżanowskiego:
Die Grundbesitzverteilung in Galizien, 1895.
Teoria Malthusa ze szczególnym
uwzględnieniem jej stosunku do prawa zmniejszającego się przychodu z ziemi, Kraków 1908.
Założenia
ekonomiki, wyd. 1,
Kraków 1919, wyd. 2, Kraków 1920.
Nauka o pieniądzu i kredycie, 1-2 t., wyd. 1, Kraków 1919, wyd. 2, Kraków 1922.
Nauka skarbowości, Poznań 1923.
Pauperyzacja Polski
współczesnej, „Przegląd Współczesny”,
czerwiec-sierpień 1925, wyd. 3 pomnożone, Kraków 1926.
Przedmowa
do przekładu własnego T. R. Malthusa Prawo ludności, Warszawa 1926.
Polityka i gospodarstwo. Pisma
pomniejsze i przemówienia 1920-1931,
Kraków 1931, zwłaszcza Socjalizm po wojnie i Konstytucja i waluta.
Bierny bilans handlowy, Kraków 1928.
Wiek XX. Zarys dziejów
najnowszych, Warszawa-Kraków 1947.
Chrześcijańska moralność
polityczna, Kraków 1948.
Dzieje najnowsze Polski w
oczach Zachodu, „Zeszyty
Historyczne”, Paryż 1972.
Raj doczesny komunistów, maszynopis, niebawem pierwsze wydanie w serii
„Biblioteka Klasyki Polskiej Myśli Politycznej” Ośrodka Myśli Politycznej w
Krakowie.
Notatki z kalendarza, maszynopis wspomnień, obejmujący okres od dzieciństwa
do końca II wojny światowej, Instytut Literacki w Paryżu.
[1]
A. Krzyżanowski, Moralność współczesna, [w:] tegoż, Chrześcijańska moralność polityczna. Wybór pism, wybór i przypisy M. Kuniński, Kraków 2002, s.
98.
[2]
Wacław Zbyszewski uważa Pauperyzację Polski współczesnej za opus
magnum A. Krzyżanowskiego (por. W. A. Zbyszewski, 100-lecie urodzin
Adama Krzyżanowskiego, [w:] tegoż, Zagubieni romantycy i inni, Paryż
1992, s. 235).
[3]
Por. szkic A. Krzyżanowskiego, Etatyzm w Polsce, [w:] tegoż, Chrześcijańska moralność polityczna. Wybór pism, dz. cyt., s. 9.
[4]
Por. wystąpienie A. Krzyżanowskiego pt. Wolność nauki, [w:] tegoż, Chrześcijańska moralność polityczna. Wybór pism, dz. cyt., s. 102.
[5]
A. Krzyżanowski, Socjalizm po wojnie,
„Nowa Reforma”, nr 242-257, październik 1920, [w:] tegoż, Polityka i
gospodarstwo. Pisma pomniejsze i przemówienia 1920-1931, Kraków 1931, s.
35.
[6]
W. A. Zbyszewski, 100-lecie urodzin Adama Krzyżanowskiego, dz. cyt.,
ss. 235 i 240.
[7]
A. Krzyżanowski, Chrześcijańska moralność polityczna (pierwsze wydanie
Kraków 1948), [w:] tegoż, Chrześcijańska
moralność polityczna. Wybór pism,
dz. cyt., ss. 341 i 344-345.
[8]
Tamże, s. 161.
[9]
Por. J. Rosicka, „Adam Krzyżanowski”, Złota Ksiega
Wydzialu Prawa i Administracji UJ, Kraków 2000,
W. A. Zbyszewski, 100-lecie urodzin Adama Krzyżanowskiego, „Kultura”, nr
3/306, 1973.
[10]
A. Krzyżanowski, Pauperyzacja Polski współczesnej, Kraków 1926, ss. 50-58
i 76.
[11]
A. Krzyżanowski, Chrześcijańska
moralność polityczna, dz. cyt., ss. 186-187.
[12]
Por. szkic A. Krzyżanowskiego, Etatyzm w Polsce, [w:] tegoż, Chrześcijańska moralność polityczna. Wybór pism, dz. cyt., s. 4.
[13] Por. Capitalism and
the Historians, edited and with the introduction by F. A. Hayek, Chicago
1954.
[14]
A. Krzyżanowski, Moralność współczesna, dz. cyt., ss.
27-28.
[15]
M. Novak, Duch demokratycznego kapitalizmu,
przeł. T. Stanek, Poznań 2001 (pierwsze polskie wydanie „oficjalne”, wydanie w
tzw. drugim obiegu miało miejsce 20 lat wcześniej).
[16]
A. Krzyżanowski, Moralność współczesna, dz. cyt., s. 21.
[17]
Tamże, ss. 28-29.
[18]
Tamże, s. 29.
[19]
Por. F. A. Hayek, Droga do zniewolenia, tłum. K.
Gurba i
in., przekład przejrzał M. Kuniński, Kraków 1996, i 1997 (wyd. poprawione), Indywidualizm i porządek
ekonomiczny, przeł. G. Łuczkiewicz, Kraków
1998, The Constitution
of Liberty, Chicago 1960, Law, Legislation
and Liberty, t. 2, „The Mirage of Social
Justice”, Chicago and London 1976,
The Fatal Conceit. The Errors of Socialism, „The Collected Works of F. A. Hayek”, vol. I, London 1988.
[20]
Oczywiście Krzyżanowski nie neguje istnienia różnicy między współczesnym mu
państwem totalitarnym i liberalnym, lecz jest to bardziej różnica stopnia niż
odmienność natury, gdyż państwa liberalne zmierzają ku etatyzmowi, czyli totalitaryzmowi:
„W państwach o ustroju bardziej
liberalnym, w których nadal podział władz ogranicza wszechwładzę państwa, a
zatem zabezpiecza wolność jednostek, istnieją jeszcze
ciągle instancje niezależne, sprawujące kontrolę i umożliwiające tym
sposobem sprawdzanie prawdomówności przedstawicieli władz. Inaczej w państwach
totalnych o władzy jednej. Ich ustrój wyklucza istnienie instancji niezależnych
od władzy naczelnej, z czego wynika, że wyklucza także efektywną kontrolę
władzy naczelnej i wszelkich organów podwładnych, odpowiedzialność jednych
wobec władzy naczelnej” (Moralność współczesna, dz. cyt., s. 85, podkr. – M.K.).
[21]
A. Krzyżanowski, Moralność współczesna, dz. cyt., ss. 40-41.
[22]
F. A. von Hayek, Droga do zniewolenia, dz. cyt., ss. 89-90.
[23]
Jak pisał Krzyżanowski w Moralności współczesnej „Nowelizacja ustaw
obowiązujących od kilku tygodni jest na porządku dziennym” (s. 46).
[24]
Tamże, s. 81.
[25]
Tamże, s. 71.
[26]
Tamże, s. 72.
[27]
Tamże, ss. 76 i 96.
[28]
A. Krzyżanowski, Wiek XX. Zarys dziejów najnowszych, Warszawa-Kraków
1947, s. 12.
[29]
Por. J. Rosicka, „Adam Krzyżanowski”, Złota Księga Wydziału Prawa i
Administracji UJ, Kraków 2000, s. 284.
[30]
A. Krzyżanowski, Chrześcijańska moralność polityczna, dz. cyt.,
s. 109.
[31]
Tamże, ss. 244-245.
[32]
Por. św. Tomasz z Akwinu, O władzy,
[w:] tegoż, Dzieła wybrane, Poznań 1984 oraz tegoż, Wykład Listu do
Rzymian. Super Epistolam S. Pauli Apostoli
ad Romanos, tłum. i oprac. J. Salija
OP, Poznań 1987.
[33]
A. Krzyżanowski, Chrześcijańska moralność polityczna, dz. cyt.,
s. 207.
[34]
Tamże, s. 237.