Monarchie dziedziczne nie powstały i nie istnieją
na korzyść wyłączną dynastii. Nie są bynajmniej dynastie czymś zewnętrznym,
lecz są właśnie najbardziej żywotną, świadomą i konieczną częścią organizmu
narodowego i gmachu państwowego. To narody i państwa potrzebują królów, twórców
i strażników bytu narodowego i państwowego. Republikańscy „patrioci” i
„państwowcy” są to ludzie niedokończeni albo wykolejeni, niezdolni do
rozumienia narodu w sposób prawdziwy, to znaczy do pojmowania go w sposób
historyczny, genetyczny.
„Naród sam, naród dla
siebie” – słuszne to są wytyczne, ale z nich bynajmniej nie wynika żaden
republikanizm. Naród jest niezupełny bez dynastii, naród nie działa sam dla
siebie, gdy jest pozbawiony instytucji monarchicznych. Francja, Hiszpania, Rosja
zostały wydane na łup karierowiczów anarchicznych albo tyrańskich, pozwoliwszy
siłom, obcym duchowi narodowemu, usunąć opiekuńcze, tradycyjne trony
dziedziczne. Naiwna brednia głosi, że dawniej narody były dziećmi, a królowie
ich ojcami, że zaś teraz narody dorosły i już monarchów nie potrzebują.
Nieprawdą to jest, gdyż przecież: 1) monarchowie zmieniają się z czasem: inny
był Ludwik XIV niż Ludwik Święty, inny Edward VII niż Henryk VIII1; 2) nie mając dostojnych, tradycyjnych
majestatów, dostają się narody w ręce szajek jakichś – panamistów2 czy Stawiskich3, albo pod but jakiegoś marszałka Czang Kaj-szeka, czy też
„towarzysza” Stalina; czy to bardziej odpowiada godności ludzkiej, czy to ma
być „postępem”, „wyższym stopniem”, „nową erą”?
Cywilizacje, czyli pewne
charakterystyczne sposoby życia, twórczości i przedstawiania sobie świata,
powstawały i powstawać mogą, jak uczy historia, tylko dzięki monarchiom.
Dyktatury, nawet „narodowe”, to tylko demagogia, która żadnej cywilizacji
tworzyć nie może. Nie ma prawdziwego charakteru narodowego i państwowego żadna
dyktatura; jest ona zawsze poniżającym fetyszyzmem i wszelkie „silne rządy” i
„hierarchie narodowe”, zachowujące ustrój republikański, są to pomniki egoizmu,
silenie się na oryginalność, pełną dowolność, przeciwną organicznym prawom
życia narodowego, jednym słowem – jest to nieporządek.
Wystarcza, aby monarchizm
był prawdziwy, tzn. tradycyjny; nie potrzebuje on wynajdywać jakiejś
nadzwyczajności. Będąc tradycyjnym monarchizm potrafi być odpowiednim dla
naszego wieku tak, jak potrafił być odpowiednim dla każdego wieku. Przez całe
życie hr. Chamborda (1821-1883) naigrywali się z
niego ludzie płytcy i małej wiary, czciciele „nowości”, snobi i prości
szczekacze, że był „wstecznikiem”; tymczasem teraz, w pół wieku po śmierci
ostatniego przedstawiciela starszej linii francuskich Burbonów, wysuwane są we
Francji, jako najdalej idące postulaty reformy narodowej te projekty, które
znajdujemy w listach i manifestach hr. de Chambord (Henryka V).
Monarchia tradycyjna,
zawsze spirytualistyczna i narodowa, różna jest od skrajnie pojętego faszyzmu i
od hitleryzmu, podobnie jak różną jest od przedwojennego szowinizmu i
imperializmu. Szowinizm chce wynaradawiać – monarchizm tradycyjny ceni i
ochrania indywidualności etniczne, kulturalne, historyczne i lokalne. Imperializm,
opierając się na militaryzmie i biurokracji, albo na koncepcji „narodu
uzbrojonego”, dąży do kosmopolisu – monarchizm
tradycjonalistyczny szanuje nakreślone przez historię i wpływy kulturalne
granice dla państwa. Faszyzm, twierdząc, że państwo jest twórcą narodu i
że nie ma nic poza państwem, mija się z rzeczywistością, która uczy, że
indywidualności narodowe są przyczyną powstania państw albo ich odradzania się;
gdy państwo już istnieje, to bez wątpienia musi się ono interesować życiem
umysłowym, politycznym, ekonomicznym, moralnym, kulturalnym indywidualności
zbiorowej, zamkniętej w jego granicach, ale państwo to nie jest maszyna do
fabrykowania społeczności, nie może ona na wszystko pozwalać, ale nie może
także wszystkiego z góry narzucać. Niedawno wydrukowana książka Goeringa4 pt. Der Aufbau einer Nation świadczy o
niedostatecznym zdawaniu sobie sprawy przez przywódców hitlerowskich z tego, że
narody są tworami przyrodzonymi, których żadni führerzy
fabrykować nie mogą. Dysertacje Rosenberga5 o „hierarchii narodowej” według wzorów
zakonu krzyżackiego, to dowody megalomanii, bo ani jeden führer,
ani całe pokolenie führerów nie jest takie
genialne, aby narzucić swoją abstrakcyjną i dowolną historiozofię.
Tytuł „wodza narodu” jest
bardzo wysoki; monarcha dziedziczny ma dane do tego, aby instytucyjnie odkrywać
drogi życia i rozwoju narodowego, w monarchii dziedzicznej wielki minister może
współdziałać z tronem i odkrywać w świetle ideałów tradycyjnych przyrodzone
prawa życia i rozwoju narodu. W republice nie ma latarni na drogach
historycznych, są tylko fajerwerki ogłuszające i histeryzujące, oślepiające i
wykolejające.
Polska nie ma swojej
dynastii. Jest to wielkim nieszczęściem wskutek którego od r. 1918 życie
odrodzonego państwa dotąd nie ustaliło się w formach odpowiadających interesom
Polski. Konstytucja 3 Maja przekazała nam jako testament nie tylko monarchię
dziedziczną, ale także dynastię zagraniczną. Nie może być dzisiaj w Polsce
monarchii z takimi akcesoriami, jak te, które ustanowiła Konstytucja 3 Maja,
ale może być monarchia dziedziczna. Nie może być dzisiaj w Polsce dynastii,
wskazanej przez Konstytucję 3 Maja (Wettinowie sascy6), ale może być dynastia zagraniczna, bo
tylko ona potrafi wykonywać zadania prawdziwej, nadpartyjnej i nadklasowej
monarchii, co nie byłoby rzeczą wyjątkową, bo przecież prócz Italii, Jugosławii
i Holandii, wszędzie w Europie są dynastie cudzoziemskiego pochodzenia, które
stają się najsilniejszym ośrodkiem narodowej i państwowej świadomości od razu w
osobie pierwszego swego przedstawiciela. Monarchia dziedziczna w Polsce powinna
być przyjęta przez ogół społeczeństwa jako konieczny warunek normalnego bytu.
Monarchia będzie w Polsce wielkim pojednaniem, zniweczy jednostronność i
narzucane Polsce formy życia gorączkowe, demagogiczne.
Przypisy
1 Henryk VIII
(1491-1547) – król Anglii; swą polityką przyczynił się do wzrostu potęgi Anglii
na morzach; w następstwie prowadzonej polityki, mimo negatywnego stosunku do
reformacji, zdecydował się na zerwanie zależności od Rzymu i wydanie w 1543 r.
Aktu o supremacji, który stał się podstawą wykształcenia się kościoła
anglikańskiego.
2 L. Gembarzewskiemu
chodziło o tzw. aferę panamską – skandal, który wybuchł w 1889 r., związany z
bankructwem firmy Ferdynanda de Lessepsa, budującej Kanał Panamski.
3 Afera związana z
osobą Serge’a Aleksandra Stavisky’ego,
oszusta, któremu na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych udało się wejść
w krąg ówczesnych elit finansowych i politycznych, dzięki czemu zdołał wyłudzić
duże kwoty kredytów. Ujawnienie tego procederu przez prasę, a przede wszystkim
śmierć Stavisky’ego (policję oskarżono o sfingowanie
samobójstwa) doprowadziło do kryzysu rządowego.
4 Hermann Wilhelm Göring
(1893-1946) – niemiecki polityk, premier Prus, członek NSDAP, zbrodniarz
wojenny. W trakcie pierwszej wojny światowej został asem lotniczym. W III
Rzeszy był dowódcą lotnictwa wojskowego. Autor m.in. Aufbau
einer Nation (1934).
5 Alfred Rosenberg
(1893-1946) – jeden z najważniejszych teoretyków nazistowskiej odmiany rasizmu,
zbrodniarz wojenny. Autor m.in. Mitu dwudziestego wieku (1930).
6
Wettinowie – dynastia niemiecka. Pomiędzy X i XV w. rozszerzali swoje
panowanie, do magrabiostwa miśnieńskiego dołączając
Turyngię i elektorat saski. Wettinowie panowali w Królestwie Polskim i
Królestwie Saksonii. Linię boczną stanowi rodzina Koburgów, zasiadająca na
tronach Wielkiej Brytanii (począwszy od Edwarda VII), Belgii (począwszy od
Leopolda I), Bułgarii (począwszy od Ferdynanda I) i Portugalii (począwszy od
Ferdynanda II).