Postać
Stefan Kieniewicz 1907-1992

Miarą sukcesu wybitnego historyka jest popularność jego prac wśród nieprofesjonalistów. Kiedy pod takim hasłem jesienią 1978 r. redakcja miesięcznika „Znak” rozpisała ankietę z pytaniem o książki, które mogą najgłębiej poruszyć czytelników obrazami polskiej drogi do niepodległości, wśród propozycji znalazła się naukowa twórczość Stefana Kieniewicza. Impulsem podjęcia ankiety była rocznica odzyskania suwerennego państwa, a wybór respondentów pozostawał w gestii twórców pisma skupiającego kręgi katolickich intelektualistów. Profesor zaproszony również do wytypowania swoich faworytów, przedstawił się z autodystansem,  jako „człowiek starej daty”. Zdawał się też być z innej epoki i świata zanikającej kultury ziemiańskiej.

Urodził się 20 września 1907 r. w kresowym majątku rodzinnym w Dereszewiczach na Polesiu, jako poddany cara Mikołaja II. Od dzieciństwa z domowej biblioteki wybierał książki historyczne, szczególnie poświęcone powstaniu styczniowemu. Należał do pokolenia, które odziedziczyło po ojcach związane z insurekcją dylematy i trudne wybory.  Sam uważał się za spadkobiercę millenerów, czyli grupy inteligencji warszawskiej, przeciwnej spiskom ale w ramach stronnictwa białych, zaangażowanych w styczniowe wydarzenia. Fascynacja historią rodziła się w dworze w Dereszewiczach, które rodzina Kieniewiczów opuściła pod presją bolszewickiej rewolucji. Od tego czasu przyszły dziejopis epoki zaborów, związał swoją biografię z Warszawą, gdzie w 1925 r. uzyskał świadectwo ukończenia Gimnazjum im. Jana Zamoyskiego.

Studia historyczne odbywał w Poznaniu, gdzie był słuchaczem „podniecających wykładów” prof. Adama Skałkowskiego, pod którego kierunkiem zdobywał szlify wytrawnego źródłoznawcy, uodpornionego, jak wspominał, na najbardziej pociągające, narodowe legendy. W roku 1931 z dyplomem magistra zbierał w Paryżu materiały o rewolucji 1848 r. Pracę doktorską przygotowywał na Uniwersytecie Warszawskim pod promotorską opieką prof. Marcelego Handelsmana. Dysertacja zatytułowana Społeczeństwo polskie w powstaniu poznańskim 1848 r., została opublikowana w 1935 r. w serii rozpraw historycznych Towarzystwa Naukowego Warszawskiego. Kolejne lata to przesunięcie zainteresowań w stronę dziejów Galicji, wyjazd do Wiednia na uzupełniające studia i badania własne poświęcone działalności Adama Sapiehy. Z zamiłowaniem szperał w archiwach, co przełożyło się na zatrudnienie w Archiwum Skarbowym, w którym pracował od 1937 r. aż do wybuchu powstania warszawskiego. Przed wrześniem 1939 r.  zdążył jeszcze opublikować pracę Adam Sapieha (1828-1903) opatrzoną antycypacją Henryka Wereszyckiego „Na naszym firmamencie historycznych wzeszła gwiazda pierwszej wielkości”. Powojenne czasy we wzajemnych naukowych relacjach okazały się trudne, ale poprzedzał je wstrząs i dramat kapitulacji Warszawy. Historyk bliski poglądom millenerów, przez cztery okupacyjne lata służył w konspiracyjnym Biurze Informacji i Propagandy Komendy Głównej Armii Krajowej. Ranny w powstaniu warszawskim do końca wojny przebywał w trzech obozach koncentracyjnych w Wirtembergii i Badeni.

Po za kończeniu wojny szybko rozpoczął działalność naukową. Habilitował się w 1946 r. na Uniwersytecie Jagiellońskim i rozpoczął pracę w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego (tytuł profesora nadzwyczajnego uzyskał w 1949 r., profesorem zwyczajnym został w roku 1958). W tyglu politycznych przemian i reorganizacji od roku 1960 do czasu przejścia na emeryturę w 1977 r. kierował kolejno powoływanymi katedrami lub zakładami. W latach 1953–55 był dziekanem Wydziału Historycznego, a jednocześnie pracował w Instytucie Historii PAN. W roku 1965 został członkiem korespondentem zaś pięć lat później członkiem rzeczywistym PAN. Począwszy od 1952 r. przez cztery dekady stał na czele redakcji „Przeglądu Historycznego”. Zaangażowany w działalność Polskiego Towarzystwa Historycznego został jego honorowym członkiem. Podobnym statusem zaowocowała współpraca z Węgierską Akademią Nauk. Popularyzował historię Polski na uniwersytetach w Paryżu i Chicago.

Historyk, który jak Stefan Kieniewicz, całkowicie poświęca się nauce, nie żyje w społecznej, politycznej czy kulturowej próżni. Rzeczywistość PRL nie ominęła także naukowej działalności profesora. Bezpartyjny, zaangażowany uczestnik Tygodni Kultury Chrześcijańskiej, praktykujący katolik o lewicowych sympatiach, starał się trzymać z daleka od bieżącej polityki. Przestrzeganie tej zasady i uprawianie historii w cieniu ideologii, ciężkich, powojennych lat, nie było zadaniem łatwym. W sukurs przychodził rzetelny warsztat historyka, nowe źródła, analizy i spojrzenia. Źródłowe też edycje, chociaż wymagały gry z cenzurą należą do jednego z cenniejszych nurtów badań Kieniewicza i polskiej historiografii. Autor znalezisk archiwalnych lubił swoja pracę detektywa, rozszyfrowującego zagadki rękopisów, opatrywanie ich komentarzami. Z radością pisywał życiorysy, których ponad dwieście zamieścił w Polskim Słowniku Biograficznym. Przywracane pamięci indywidualne doświadczenia, płynęły własnym strumieniem obok monumentalnego polsko-rosyjskiego, wielotomowego wydania źródeł z serii „Powstanie styczniowe. Materiały i dokumenty”. Komplementarne wobec monografii Powstanie styczniowe, z całym obszarem badań autora poświęconych tej tematyce, w rankingu „Znaku” zajmowały miejsce szczególne. Podkreślano, że wraz z syntezą Historii Polski 1795–1918 stanowią „wieloksiąg”  z przemieszanymi obrazami dążeń niepodległościowych.

Siła źródłowych argumentów i obiektywne komentarze składały się na charakter naukowych badań, ale też osobowość profesora. Był człowiekiem o niezwykłej sprawności intelektualnej, systematyczności, tempie pracy ujmowanej w kategoriach przyjemności. Nie znosił obowiązków administracyjnych, był typem działacza organicznikowskiego, wierzył w cywilizację i regułę adaptacji z „życiem pożytecznym”. Nie unikał polemik w dobrym stylu wzajemnego szacunku. Nieprofesjonalistom rekomendował książkę Historia polityczna Polski 1864–1918 Henryka Wereszyckiego ideowego adwersarza, który doceniał wybitność badawczych osiągnięć historyka Stycznia.

Stefan Kieniewicz pozostawił po sobie imponujący dorobek naukowy nadal niedostatecznie rozpoznany. Poza wspomnianymi wydał szereg znaczących prac: Sprawa włościańska w powstaniu styczniowym (1953); Między ugodą a rewolucją. Andrzej Zamoyski w latach 1861 – 1862 (1962); Dramat trzeźwych entuzjastów. O ludziach pracy organicznej (1964); Warszawa w powstaniu styczniowym (1983, wydanie ocenzurowane). Ponadto edytował kilkanaście tomów dokumentów i pamiętników. Za zasługi na polu naukowym i społecznym wielokrotnie otrzymywał wysokie odznaczenia państwowe.

Był jednym z najwybitniejszych polskich historyków i człowiekiem spełnionym. Wraz z rodziną: żoną Zofią Sobańską, synem Janem – prof. historii politycznej i krajów poza europejskich oraz córką Teresą, doc. anglistyki całe dojrzałe życie spędził w Warszawie. Zmarł 2 maja 1992 r., w Konstancinie k/Warszawy.  

 

Ewelina Maria Kostrzewska

Instytut Historii

Uniwersytet Łódzki

***

Biogram powstał w ramach projektu „Nauka i polskie dziedzictwo intelektualne. Program popularyzacji polskich nauk humanistycznych i społecznych” finansowanego w ramach umowy 986/P-DUN/2016 ze środków Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczonych na działalność upowszechniającą naukę.