Olbrzymi ruch ludowy, zwany rewolucją w państwie rosyjskim, nie osiągnął
dotąd swego celu. Carat osłabiony, poczyniwszy liczne ustępstwa, zdołał
zorganizować zdemoralizowane swe siły i potrafił odnieść nad rewolucją
zwycięstwo, by potem cofnąć możliwie dużo reform i zmian, zarządzonych w chwili
słabości. I każdy z tych, co żył w epoce zwycięstw rewolucji, pomimo woli szuka
odpowiedzi na pytanie, dlaczego stało się tak a nie inaczej, dlaczego nadzieje
się nie ziściły i po świcie jasnym i różanym nie zabłysło na niebie słońce,
lecz nastąpił pochmurny szary dzień jesienny.
Dlaczego? Jak w każdej walce, kwestia tu sprowadza się do siły
przeciwników - siły fizycznej i duchowej. Pod wpływem przegranej w wojnie
japońskiej i pod naciskiem ruchu rewolucyjnego, przy czym odsłoniła się cała
zgnilizna rządów carskich, carat stracił całą siłę moralną, całą powagę, które
posiadał w umysłach i sercach mnóstwa swych poddanych, nie utracił jednak w
zupełności siły fizycznej - maszyny urzędniczej i administracyjnej i wojska. Te
siły właśnie, jakkolwiek stale podminowywane przez rewolucję, carat rzucił na
szalę wypadków, przeciwstawiając je dużej sile moralnej rewolucjonistów i
słabej ich organizacji, mało uzdolnionej do podjęcia walki fizycznej. Kulą,
bagnetem i nahajką zostało odniesione chwilowe zwycięstwo. Rewolucjonistom
zabrakło siły moralnej, by tę ostatnią ostoję caratu - wojsko - usunąć spod jego władzy, jeśli nie w całości, to
chociażby w wielkiej części, a siły fizyczne były zbyt słabe, by się mierzyć
mogły z zorganizowaną i wytresowaną do boju siłą wojska.
W całej swej nagości przemoc wojskowa wystąpiła szczególnie u nas, w
Polsce. Tu carat nigdy nie posiadał żadnej siły moralnej, tu zawsze trzymał w
pogotowiu największą część swej armii, tu wreszcie ruch rewolucyjny najmniej
mógł liczyć na podbicie wojska swą siłą moralną. Wojsko bowiem, obce otoczeniu
ze względu na różnicę języka, religii, obyczaju, wreszcie sztucznie wychowywane
w politycznej i rasowej niechęci do kraju podbitego, stanowi trudniejszy niż
gdzie indziej teren pracy dla rewolucjonistów. Tu więc wyraźniej, niż gdzie
indziej, wystąpiła na jaw ta najbardziej charakterystyczna cecha rewolucji w
państwie rosyjskim - jej bezsilność w walce z fizyczną przemocą. Wszystkie swe
zwycięstwa rewolucja zawdzięcza sile moralnej, wszystkie porażki i klęski
brakowi siły fizycznej.
Skąd jednak ten brak pochodzi, czemu go przypisać należy? Siła moralna
rewolucji, a przede wszystkim awangardy rewolucji - robotników - była długo
przygotowywana poprzednio, w tych czasach, gdy o rewolucji praktycznie nikt nie
myślał, gdy wydawała się ona daleką; w mglistych jedynie przedstawiała się
zarysach. Wpośród ciągłych prześladowań, w mrokach konspiracji, w pokryjomym,
tajnym i ofiarnym życiu krzepła i rozwijała się potęga moralna ruchu
robotniczego, która tak świetnie rozbłysła, tak szybko opanowała szerokie
warstwy ludności w pierwszych dniach rewolucji. Siła fizyczna, budowana dopiero
w chwili stanowczej, budowana przeważnie dlatego, by natychmiast być użytą i
zużytą, formowana w walce nie tylko z przemocą wroga, lecz i z poczuciem
słabości, istniejącym w całym ruchu rewolucyjnym, nie miała tego okresu
przygotowawczego, który dał rewolucji siłę moralną. Nic dziwnego, że rewolucja
była robiona więcej słowem niż ramieniem, więcej cierpieniem własnym niż
zwycięstwem nad wrogimi siłami. Zrozumiałym jest, że wobec tego zdobycze ruchu
rewolucyjnego były tak nikłymi, tak łatwymi do wycofania z obiegu życiowego.
Jeśli jednak ruch rewolucyjny w państwie rosyjskim, szczególniej
zaś u nas, w Polsce, nie zdołał zmienić gniotących życie i jego rozwój form
prawnych o tyle, by zapewnić minimum praw, odpowiadających stopie życiowej
społeczeństwa pod względem ekonomicznym, politycznym i kulturalnym, możemy
stanowczo twierdzić, że i próby walki rewolucyjnej nie są skończone. Wiemy
więc, że chwilowy odpływ fali rewolucyjnej po doznanej porażce musi się
zakończyć tym, że przypływ z coraz wzrastającą siłą uderzy w skałę caratu. I
niech ludzie, nawet spomiędzy towarzyszów niedawnej walki, osłabieni bojem, wyczerpani
przebytym trudem, zbudowani z bardziej kruchego materiału i zdolni do życia
tylko tym, co daje „dzisiaj” rewolucji - niech ci ludzie mówią, że walka
skończona na długie, długie okresy czasu, że nastąpił czas powolnego
przekształcania życia drogą stopniowego jego rozwoju - my, silni wiarą w
„jutro” rewolucji i jej zwycięstwo, nie możemy pozostać obojętni na naukę,
wypływającą z jej „wczoraj”.
Nauka zaś ta jest wyraźna, wypisały ją dzieje ubiegłych paru lat
zgłoskami, z których każda to jedna z porażek rewolucji. Nauka ta mówi: do
zwycięstwa potrzebna jest moc fizyczna i umiejętność prowadzenia boju z
fizyczną przemocą, którą carat na zdławienie ruchu rewolucyjnego wystawi. 1 jak
niepodobna w krajach parlamentarnych nazwać świadomym tego socjalistę, który
nie zdaje sobie sprawy z potrzeby użycia oręża parlamentaryzmu i nie potrafi
sobie i innym wytłumaczyć, w jaki sposób tego oręża się używa, tak w kraju
nieparlamentarnym, lecz bagnetowym, nie można nazwać uświadomionym tego
socjalisty, który nie umie nic przeciwstawić bagnetowi, i nie wie, co mu
przeciwstawić można, który na polu, gdzie bagnet panuje, nie potrafi walczyć.
Naukę tę muszą z przeszłości wysnuć wszyscy, którzy stawiają sobie ten
czy inny cel polityczny. Bez względu bowiem, czy kto obniży swe wymagania w
Polsce nawet do utrzymania manifestu carskiego, nadającego Rosji konstytucję,
czy też dążyć będzie do zdobycia konstytuanty lub zupełnej niepodległości kraju
- każdy musi rozumieć, że bez poparcia swych dążeń walką z przemocą fizyczną
caratu nie zdoła celu swego osiągnąć. Jedynie ci, którzy chwilowo czy na
zawsze, obłudnie czy szczerze, zrzekają się oparcia w swych dążeniach na
własnych siłach - jedynie ci mogą zamknąć oczy na naukę, wysnutą z życia
politycznego w caracie, i marzyć o tym, by „pieczone gołąbki spadły im same do
gąbki”, lub czekać, by ktoś dla nich gorące kasztany z ognia wyjmował.
Lecz walka fizyczna w obecnych czasach to nie zwykłe mocowanie się dwóch
ludzi lub przekonanie się, czyja pięść jest silniejsza. Walka fizyczna - to
pewna umiejętność, pewna wiedza, którą posiąść trzeba, by potem przez ćwiczenie
odpowiednie dojść do wprawy stosowania jej w czynach. I jeżeli kto mówi o
konieczności walki z przemocą fizyczną, musi się do tej walki przygotować, musi
sam się uczyć i innych uczyć. Naszym więc obowiązkiem jest wykorzystać obecną
ciszę rewolucyjną w ten sposób, by do przyszłej walki jak najlepiej się
przygotować, aby i tę przyszłość nie cechowała takaż sama bezsilność pod tym
względem, jak niedawną przeszłość.
Niestety, minęły te czasy, gdy partia była w stanie - przynajmniej do
pewnego stopnia - podjąć się tego zadania w sposób najlepszy, bo organizacyjny,
to jest formując od razu z szeregów robotniczych partii organizację, zdolną nie
tylko do obrony swych dążeń słowem lub cierpieniem własnym, lecz i ramieniem w
boju otwartym. Obecnie ograniczyć się musimy szerzeniem wiedzy o walce
fizycznej z zorganizowaną siłą wojskową, by w ten sposób przygotować grunt dla
przyszłej organizacji armii rewolucyjnej.
Skąd jednak naukę czerpać? Polska nie posiada uczelni ani literatury
odpowiedniej, jak więc do ludu pracującego, pragnącego siłą stanąć w obronie
praw swoich, ma dojść ta konieczna dla niego wiedza i umiejętność? Jest to
droga trudna bez wątpienia, lecz położenie polskiego robotnika, polskiego
chłopa jest w ogóle takie, że łatwych dróg dla niego nie ma, że każdy krok swój
naprzód okupywać musi mozołem i większą ofiarą, niż inny.
Przede wszystkim więc całe mnóstwo młodzieży naszej rokrocznie idzie do
wojska i w tej psiej służbie pod batem nabiera różnych wiadomości o sposobach
prowadzenia walki fizycznej i otrzymuje sprawność bojową. Młodzież ta po kilku
latach wraca jako oficerowie, podoficerowie i żołnierze rezerwy. Rozsiani po
całym kraju, w olbrzymiej większości proletariusze lub chłopi, mogą oni stać
się nauczycielami tych, którzy ich szukają. Niech naukę, nabytą w czynnym
podtrzymywaniu niewoli i ucisku, oddadzą tym, którzy o swobodę i ludzkie życie
chcą walczyć, niech się staną przewodnikami wiedzy bojowej wśród ludu
pracującego, a z pewnością olbrzymia praca przygotowawcza nad uświadomieniem
ludu pod tym względem w wielkim stopniu będzie wypełniona.
Oprócz tego wyzyskać musimy doświadczenie, nabyte podczas ubiegłych paru
lat naszej działalności bojowej. Walka ta, szeroko po kraju całym
rozpowszechniona, tak głośna i tak widoczna dla całej masy ludzi, przyzwyczaiła
i oswoiła tysiące proletariuszy i chłopów z bojem, przełamała w naszych duszach
słabość beznadziejną wobec przemocy fizycznej caratu i, chociaż nie odniosła
zwycięstwa, dała jednak poczucie możliwości prowadzenia przez nas walki. Poza
tym Organizacja Bojowa dla rozpowszechnienia wiadomości, potrzebnych do walki
bojowej, rozpoczęła szereg wydawnictw, które mogą dać podstawę wykształcenia
bojowego. Broszury te, wydane przez naszą partię, powinny znaleźć się w rękach
wszystkich towarzyszy, którzy zdają sobie sprawę z zadań, jakie spadają na
partię w przyszłości.
Są to na razie jedyne drogi, którymi iść możemy w celu przygotowania
siły bojowej przyszłych szeregów rewolucyjnych. Pewna praca w tym kierunku
niechybnie da możność chwycenia się innych, bardziej skutecznych środków,
Dlatego też wzywamy wszystkich, którzy przeżyli i przeboleli bezsilność ruchu
rewolucyjnego w latach ubiegłych, wszystkich, których pali rumieniec wstydu
wobec przegranej rewolucji, tak pięknie rozpoczętej, niech rąk nie opuszczają,
niech starają się przysporzyć przyszłej rewolucji ludzi, zdolnych do walki z
przemocą.