I.
W polemikach politycznych,
które
przygotowują nasz los po wojnie, ogromną rolę odgrywają dzieje okresu zawartego między pierwszą a drugą wojną światową czyli między 1919 a 1939 rokiem. W okresie tym
najrozmaitsi autorzy koncepcji politycznych szukają argumentów dla udowodnienia swych poglądów
na budowę powojennej Europy. Naszym obowiązkiem jest śledzić literaturę,
odnoszącą się do tego okresu, szukać w niej dowodów potwierdzających
nasze postulaty i zbijających pogląd tak licznych naszych pomniejszycieli i
wrogów.
Stosunkowo niedawno w Nowym
Jorku ukazała się książka p. Genowefy Tabouis[1] pt. Ils l'ont
appelée Kassandre (Nazwali ją Kasandrą),
która stanowi nadzwyczaj ciekawe i cenne źródło do historii tych czasów, tym
dla nas cenniejsze, że autorka książki nie zalicza się do przyjaciół Polski.
Wręcz odwrotnie. Jej działalność publicystyczna na łamach ,,Oeuvre”, która tak szerokim echem
odbiła się po świecie, polegała w dużej mierze na denuncjowaniu i szkalowaniu
polskiej polityki zagranicznej w okresie przedwojennym.
Kim jest pani Tabouis? Jest to przede wszystkim siostrzenica Juliusza i Pawła Cambon[2], dwu ambasadorów francuskich – w Berlinie i w
Londynie, którzy odegrali olbrzymią rolę w przygotowaniu dyplomatycznym wojny światowej 1914-18. Jeżeli zastanawiamy się nad
utworzeniem tej wspaniałej konstelacji politycznej, która pokonała
Niemcy wilhelmińskie, musimy zawsze nazwiskiem ministra Delcassé[3], zatrzymać się nad działalnością braci Cambonów i ambasadora francuskiego Rzymie p. Barreré[4]. Paweł umarł
stosunkowo wcześnie. Juliusz żył bardzo długo, był członkiem Akademii
Francuskiej i jedną z czołowych postaci francuskiego życia salonowego i
literackiego między dwoma wojnami. Przez niego p. Tabouis
uzyskała te fenomenalne stosunki w świecie politycznym Paryża i całej
Europy, które miały w tym stopniu przyczynić się do jej
kariery publicystycznej.
W pierwszym okresie życia p. Tabouis
nie zajmowała się dziennikarstwem,
gdyż przed pierwszą wojną światową nie było to zajęcie dla panny ze ,,świata”.
W tym czasie życie jej upływało w salonach paryskich oraz w stolicach Europy,
gdzie jej wujowie kolejno prezentowali interesy Francji. Dopiero po wojnie
światowej, ściśle biorąc w okresie ,,Protokółu Genewskiego” (1924 r.)[5], mocno już
leciwa pani postanowiła zająć się pisywaniem na temat polityki zagranicznej.
Sukces w tej dziedzinie był zupełnie niespodziewany i niezrozumiały dla
każdego, kto czytał uprzednio jej słabe książki historyczne o Salomonie,
Tutenchamonie i Nabuchodonozorze. Faktem jest jednak, że po dziesięciu lata
współpracy w radykalnym dzienniku paryskim ,,Oeuvre”,
p. Tabouis stała się jak gdyby potęgą międzynarodową.
Hitler[6] polemizował z nią w swych mowach, nie było wybitnego
polityka czy ministra zagranicznego, który będąc przejazdem w Paryżu, nie
uczestniczył w jej słynnych śniadaniach. Wreszcie francuscy ministrowie spraw
zagranicznych – Briand[7], Barthou[8] i Delbos[9] – darzyli
ją zaufaniem i przyjaźnią, tak, że w gmachu francuskiego ministerstwa spraw
zagranicznych na Quay d'Orsay stanowiła uznaną instytucję.
Wszystkie te
fakty są potrzebne do zrozumienia ważności pamiętników p. Tabouis. Obejmują
one okres od roku 1924 do 1939 roku. Cała ich treść pośrednio
odnosi się do spraw polskich, niektóre zaś ustępy odnoszą do nich bezpośredni
Książka pani Tabouis jest może pierwszym nie polskim, a nawet Polsce
wrogim, potwierdzeniem faktu, że w roku 1934, przed zawarciem paktu o
nieagresję z Niemcami, Marsz. Piłsudski[10] za
pośrednictwem pułkownika Becka[11] zwrócił się
do rządów francuskiego i angielskiego z projektem wytoczenia Niemcom
hitlerowskim wojny prewencyjnej i zgniecenia w
słabym zalążku niebezpieczeństwa zagrażającego światu. Wersja o tej propozycji
Marsz. Piłsudskiego krążyła dotąd uporczywie wśród sfer zbliżonych do obozu
pomajowego w ogólności, a do ministerstwa spraw
zagranicznych w szczególności. Nie miała ona jednak
potwierdzenia ani ze strony zagranicznej, ani nawet ze strony naszych czynników
oficjalnych. Jest rzeczą istotnie zdumiewającą, że fakt tak olbrzymiego
znaczenia, rzucający jaskrawe światło na genezę zbliżenia z Niemcami
zapoczątkowanego w 1934 roku, był notorycznie przemilczany przez naszą propagandę.
II.
Trzeba było dopiero notorycznie wrogiej Polsce p. Tabouis, by wyciągnąć na światło dzienne ten najważniejszy może epizod
z dziejów lat 1920-1939. Oto co pisze p. T.: W kwietniu 1933 roku, kiedy
wchodziła do Quay l'Orsay, zobaczyła pułkownika Becka, ubranego w cylinder i
czarny płaszcz. Pułk. Beck przybył do Paryża celem wręczenia noty Marsz.
Piłsudskiego, w której ten ostatni proponował państwom zachodnim akcję
prewencyjną przeciw Niemcom. Beck spiorunował p. Tabouis
– jak sama pisze – wzrokiem, gdyż tego samego dni napisała
artykuł pełen złośliwych aluzji pod jego adresem. Tu następuje długa dygresja
zawierająca najobrzydliwsze napaści osobiste na b. naszego ministra spraw
zagranicznych. Według informacji zebranych przez
autorkę nota polska proponowała wkroczenie korpusów polskich do Niemiec i
okupację Prus Wschodnich oraz terytoriów po Odrę. Jednocześnie wojska
francuskie miały okupować Zagłębie Ruhry, a Anglia miała wesprzeć
dyplomatycznie całą akcję. Realizacja tego planu – wobec ówczesnego rozbrojenia
Niemiec – musiała przynieść w konsekwencji upadek Hitlera. Nota została
doręczona ministrowi wojny, którym był wówczas Edward Daladier[12]. Nie znajduje się ona w aktach francuskiego M.S.Z. i jego sekretarz
generalny p. Alexis Léger[13] nigdy jej nie widział. Nota została pozostawiona bez odpowiedzi.
Pani Tabouis
zaopatruje swój opis stanu faktycznego jadowitym komentarzem, z którego
wynika, że Marsz. Piłsudski był już wtedy najzupełniej przygotowany na zbliżenie
z Niemcami i wystosował ową propozycję, by uzyskać alibi w stosunku do państw
zachodnich. Nawet jeżeli ten komentarz jest prawdziwy – a przeciw niemu
może świadczyć okoliczność, że ministrem spraw zagranicznych Francji był wtedy
Paul Boncour[14], jeden z jej najbardziej antyniemieckich polityków – to w niczym nie
zmienia to postaci rzeczy.
Plan Marsz. Piłsudskiego świadczy, iż on pierwszy w całej rozciągłości
zrozumiał niebezpieczeństwo, grożące Polsce i światu ze strony narodowego
socjalizmu. Sama Polska niebezpieczeństwa tego nie mogła usunąć. Zwrócił się
wobec tego do państw zachodnich, by w tej akcji dopomogły. Ponieważ – jak to
prawdopodobnie Marszałek i min. Beck przypuszczali – okazało się to niemożliwe,
przeto zapadło postanowienie, by konflikt z Niemcami odłożyć do
chwili, kiedy Francja i Wielka Brytania zrozumieją konieczność zbrojnego
przeciwstawienia się Niemcom w Europie. Chwila taka nadeszła w roku 1939 i wtedy polityka polska ewoluowała w kierunku gwałtownie antyniemieckim.
Zanim to się stało – w okresie remilitaryzacji Nadrenii[15] w marcu 1936 r. – Beck raz jeszcze starał się zbadać, w jakiej mierze zrozumienie tych
spraw postąpiło naprzód we Francji następnie w Anglii. Wtedy to Polska
oświadczyła w Paryżu, że jeśli Francja zamierza bronić swych praw orężnie – Polska wypełni swe zobowiązania. Francja jednak znów nie mogła się na
to zdecydować. W ten sposób w wielkich zarysach przedstawiałaby
się linia polskiej polityki zagranicznej i w ten sposób nasza propaganda winna
ją przedstawiać opiniom zachodnim. Różnica najistotniejsza, jaka zachodziła między polityką Becka, a tym,
czego chciała ówczesna opozycja, polegała na tym, że min. Beck dostosowywał swą
linię do zachowania się Wielkiej Brytanii, gdy
opozycja pragnęła przede wszystkim oglądać
się na Francję. Wypadki lat ostatnich rzuciły wiele światła na kwestię, kto widział trafniej.
III.
Wiele miejsca poświęca autorka również sprawie stosunków polsko-sowieckich. Brała ona udział – jako bliski współpracownik min. Barthou – w jego podróży
warszawskiej w lecie 1934 roku. Barthou pojechał do Warszawy, by skłonić Polskę do przystąpienia do tak zwanego „Locarno wschodniego”[16], czyli do paktu wzajemnej pomocy państw zachodnich, Polski, ZSRR itd. W myśl tego paktu Polska miała w
razie konfliktu zgodzić się na przemarsz wojsk sowieckich przez swe ziemie. Lecz stan rzeczy w
państwach zachodnich nie dawał żadnej rękojmi, że zdecydują się one istotnie na
walkę z Niemcami. Barthou zamierzał przedstawić swój projekt
osobiście Marszalkowi Piłsudskiemu, lecz w czasie rozmowy z nim nie śmiał tego tematu poruszyć i przedstawił swój projekt jedynie min.
Beckowi, który go odrzucił.
Autorka poświęca dużo
stosunkowo miejsca biadaniu nad niechęcią Polski do zawarcia tego rodzaju paktu
z ZSRR, jednak niektóre ustępy jej książki zdają się wskazywać, że bardziej
trzeźwy pogląd na politykę Sowietów w okresie przedwojennym, nie był jej
zupełnie obcy. Tak np. opisuje jakieś śniadanie dyplomatyczne z października
1937 roku, na którym znany milioner francuski Maurycy Rotszyld[17], zadawał delegatowi sowieckiemu
niedyskretne pytania, odnoszące się do polityki ZSRR w stosunku do Niemiec.
,,Ja Panu to wytłumaczę – powiedział Rosjanin – Francja i Anglia to są dwie
damy, bardzo dystyngowane, które na pewno memu krajowi nie wyrządzą żadnej
szkody. Jest w Europie tylko jedno państwo, którego naprawdę się obawiamy. To
są Niemcy. I widzi Pan, nienawidzimy Niemców do tego stopnia, że jesteśmy
zdolni kiedyś zawrzeć z nimi sojusz tylko na to, by zmusić Anglię i Francję,
które im ciągle ustępują, do zbrojnego przeciwstawienia się Niemcom i
zniszczenia ich”. Powiedzenie to, dodaje autorka, wszyscy obecni wzięli za
żart. W istocie jednak stanowiło ono bardzo przenikliwą charakterystykę
polityki Sowietów.
Teza p. Tabouis,
jak i prawie całej dzisiejszej francuskiej literatury emigracyjnej, wygląda jak
następuje: ZSRR pragnął w okresie 1933-1939 współpracować z państwami
zachodnimi. Oferty współpracy spotykały się jednak z daleko idącym
niezrozumieniem ze strony Zachodu. Nie chciano przyznać Sowietom supremacji nad
państwami bałtyckimi, nie chciano im dać wolnego
przemarszu przez Polskę. Sowiety, nie mogąc mieć zaufania do tego rodzaju
polityki państw zachodnich i obawiając się ich porozumienia z Niemcami –
zawarły w końcu pakt sierpniowy z Rzeszą[18].
Był on wynikiem – jak mówią – błędów Chamberlaina[19]
i innych. Błędy te w konsekwencji sojuszu Niemiec z Rosją przyniosły upadek
Francji, śmiertelne niebezpieczeństwo dla Anglii itd. Błędów tych obecnie nie
należy powtarzać i dać Rosjanom to czego pragną na swych zachodnich granicach.
Oto w krótkich słowach kwintesencje poglądów p. Tabouis
i całej szkoły politycznej, obecnie dominującej.
Sposób, w jaki
polska dyplomacja oceniała politykę Sowietów w tym okresie, wydaje się być o
wiele bardziej zbliżony do prawdy historycznej. Dopóki groziło, że państwa
zachodnie przez ciągłe ustępstwa Niemcom tę wojnę odroczą w nieskończoność, czy
w ogóle jej unikną, ZSRR przez propozycje paktów starał się usztywnić
stanowisko państw zachodnich i dodać im animuszu przeciw Niemcom. Gdy jednak
wskutek gwarancji udzielonej przez Chamberlaina Polsce i państwom bałkańskim,
polityka państw zachodnich uległa gwałtownemu usztywnieniu, polityka sowiecka
doszła do przekonania, że aby wywołać wojnę należy raczej wzmocnić dążenia
agresywne Niemiec, które w tym położeniu zdecydowały się na wystąpienie zbrojne. Cała interpretacja polityki Sowietów
przez p. Tabouis traci wszelki sens, gdy przypomnimy
sobie, że Sowiety wiązały się z Francją paktem wschodnim, gdy Francja we
wszystkim ustępowała Niemcom, pozwalała na remilitaryzację Nadrenii, zbrojenia
itd.
W książce p. Tabouis mieści się jeszcze wiele refleksji dotyczących
Polski, z którymi warto by podyskutować. Zrobimy to jednak może innym razem.
Opracowanie
przypisów: Maciej Zakrzewski
[1] Geneviève Tabouis (1892-1985),
francuska historyk i dziennikarka. Przed wojną współpracowała z pismami „La Petite Gironde” (od 1922 r.) i radykalno-socjalistycznym „l’Ouvre” (od 1930 do 1940 r.). W czasie II wojny światowej
przebywała w USA, gdzie kierowała francuskojęzycznym pismem „Pour la victoire”. Po wojnie
pracowała we francuskich dziennikach „La France Libre”
(1945-1949), „l’Information” (1949-1956) i „Paris-Jour” (od 1959 r.). Oskarżana o współpracę z sowieckim
wywiadem. Jak ustalono na podstawie sowieckich archiwaliów, w latach 30.
otrzymywała miesięczną rentę 5 tys. franków z ambasady ZSRS.
[2] Jules Cambon
(1845-1935), francuski polityk i dyplomata. W 1891 r. mianowany gubernatorem
Algierii, potem pełnił urząd ambasadora francuskiego w Stanach Zjednoczonych
(1897-1901) i w Hiszpanii (1902-1907). W latach 1907-1914 jako ambasador
francuski w Niemczech działał na rzecz uniknięcia konfliktu zbrojnego z Rzeszą
Niemiecką. Po wybuchu I wojny światowej jako sekretarz generalny pracował w
ministerstwie spraw zagranicznych. Podczas konferencji pokojowej w Paryżu
przewodniczył komisjom ds. Czech, Gracji i Polski. W latach 1919 -1931
przewodniczący Konferencji Ambasadorów.
Pierre Paul Cambon (1843-1924), francuski dyplomata, brata Julesa. W latach 1870-1782 pracował w administracji
publicznej, potem rozpoczął karierę dyplomatyczną. Był ambasadorem w Hiszpanii
(1886-1891), potem w Turcji (1891- 1898), następnie przez ponad dwadzieścia lat
w Wielkiej Brytanii (do 1920 r.). Jeden z architektów Entente
Cordiale (1904) oraz porozumienia
angielsko-rosyjskiego z 1907 r.
[3] Théophile Delcassé (1852-1923),
francuski dyplomata i polityk. W latach 1898-1905 francuski minister spraw
zagranicznych. Jeden z twórców antyniemieckiego trójporozumienia, zwolennik
twardego kursu wobec Niemiec. Podał się do dymisji po konflikcie z premierem
Maurice Rouvier’em. W latach 1909-1911 minister
marynarki.
[4] Camille Barrère (1851-1940), francuski dyplomata okresu III Republiki.
Od 1897 do 1924 r. ambasador Francji we Włoszech. Jeden ze współtwórców
pozyskania Włoch do sojuszu Ententy w czasie I wojny światowej.
[5] Tzw. protokół genewski uchwalony jednomyślnie 2
października 1924 r. przez Zgromadzenie Ogólne Ligi Narodów. Przewidywał on
wprowadzenie mechanizmów pokojowego rozstrzygania sporów międzynarodowych.
Natychmiast został zaaprobowany przez rządy Polski i Francji, natomiast m.in.
Wielka Brytania, Włochy, Japonia nie podpisały ostatecznie protokołu.
[6] Adolf Hitler (1889-1945), założyciel i przywódca
partii nazistowskiej, kanclerz Niemiec. Od 1919 r. działacz, potem przywódca
Niemieckiej Partii Robotniczej, potem Narodowosocjalistycznej Niemieckiej
Partii Robotników (NSDAP). Organizator nieudanego puczu monachijskiego (1923).
W 1932 r. NSDAP zwyciężyła w wyborach do Reichstagu, 30 stycznia 1933 r. Hitler
został mianowany kanclerzem Rzeszy, zaś dzięki tzw. ustawie o pełnomocnictwach
mógł rozpocząć budowę totalitarnego państwa. Doprowadził do połączenia Austrii
z Rzeszą (tzw. Anschluss, 1938) i rozbioru Czech
(paktu monachijski, 1938). W polityce wewnętrznej głównym wyznacznikiem było
likwidowanie wszelkich niezależnych organizacji oraz antysemityzm (ustawy
norymberskie, obozy koncentracyjne i później obozy zagłady). W 1939 r. atakiem
na Polskę rozpoczął II wojnę światową, początkowo odnosił liczne sukcesy:
zajęcie Polski, Danii, Norwegii, Holandii, Belgii i Francji. W czerwcu 1941 r.
III Rzesza rozpoczęła wojnę z ZSRR: po początkowych sukcesach, Hitler zaczął
ponosić klęski, głównie na skutek błędów strategicznych na froncie wschodnim i
przystąpienia do wojny Stanów Zjednoczonych. Kiedy wojska radzieckie zdobywały
Berlin, Hitler popełnił samobójstwo.
[7] Aristide Briand
(1862-1932), francuski polityk, premier i minister spraw zagranicznych. Od 1892
r. członek partii socjalistycznej, współzałożyciel dziennika „L’Humanite”. Wielokrotnie minister różnych resortów (m.in.
minister spraw zagranicznych, minister oświaty i wyznań). Funkcję premiera
pełnił jedenaście razy. Współdziałał przy tworzeniu Ligi Narodów, był jednym z
inicjatorów konferencji w Locarno i współautorem traktatu z Locarno (1925) oraz
paktu Brianda-Kelogga (1928). Laureat pokojowej
nagrody Nobla (1926).
[8] Jean Louis Barthou
(1862-1934), polityk francuski, minister spraw zagranicznych i premier, członek
Akademii Francuskiej. Od 1894 r. wielokrotnie sprawował szereg urzędów
ministerialnych (m.in. minister sprawiedliwości i minister spraw
zagranicznych). W 1913 r. został premierem. Po 1933 r., jako minister spraw
zagranicznych, dążył do zacieśnienia stosunków ze Związkiem Sowieckim, m.in.
był autorem projektu tzw. paktu wschodniego. Zginął w zamachu na króla
Jugosławii Aleksandra I dokonanym przez nacjonalistów chorwackich.
[9] Yvon Delbos (1885-1962), polityk francuski,
minister spraw zagranicznych. Związany z partią radykalną, pełnił szereg
funkcji ministerialnych. W latach 1936-1938 minister spraw zagranicznych.
Zwolennik zacieśnienia współpracy Francji z krajami środkowoeuropejskimi. W
czasie II wojny światowej więziony w Niemczech.
[10] Józef Piłsudski (1867-1935), działacz
niepodległościowy, polityk. W związku z podejrzeniem o udział w zorganizowaniu
zamachu na cara, zesłany na Syberię (1887-1892), po powrocie zaangażował się w
działalność Polskiej Partii Socjalistycznej: założył pismo PPS „Robotnik”, brał
czynny udział w rewolucji 1905 r. Był jednym z przywódców PPS-Frakcji
Rewolucyjnej, oraz twórcą paramilitarnych organizacji niepodległościowych –
Związku Walki Czynnej i Związków Strzeleckich, które były podstawą uformowania
w 1914 r. Legionów Polskich. Podczas I wojny światowej dowodził I Brygadą oraz
powołał Polską Organizację Wojskową. W lipcu 1917 r. po tzw. kryzysie
przysięgowym, został aresztowany przez Niemców i osadzony w twierdzy w
Magdeburgu, skąd powrócił 10 listopada 1918 r. do Warszawy i objął stanowisko
Tymczasowego Naczelnika Państwa. W latach 1919-1920 Piłsudski jako Naczelnik
Państwa, umocnił niepodległość i granice Rzeczypospolitej, prowadząc w imię
planów federacyjnych wojnę z Rosją bolszewicką. Po wyborze na prezydenta
Gabriela Narutowicza, Piłsudski złożył urząd Naczelnika Państwa; zniechęcony
toczącymi się walkami partyjnymi, wycofał się z życia politycznego. W maju 1926
r. stanął na czele udanego zamachu stanu, w wyniku którego przejął władzę w
kraju, mimo iż formalnie pełnił tylko dwukrotnie funkcję premiera (1926-1928,
1930), oraz nieprzerwanie od 1926 r. funkcję ministra spraw wojskowych i generalnego
inspektora sił zbrojnych. Zmarł 12 maja 1935.
[11] Józef Beck (1894-1944), polityk i minister spraw
zagranicznych RP. W latach 1914-1917 służył w I Brygadzie Legionów, a następnie
w Wojsku Polskim. Po zamachu majowym był jednym z najważniejszych polityków
obozu sanacji. Od grudnia 1932 r. pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych.
Doprowadził do zawarcia paktów o nieagresji z III Rzeszą i ZSRS oraz sojuszu z
Anglią. Po klęsce wrześniowej internowany w Rumunii, gdzie zmarł. Autor
wspomnień Ostatni raport (1951).
[12] Édouard Daladier (1884-1970), francuski polityk i
premier. W latach 1919-1940 zasiadał w Izbie Deputowanych z ramienia partii
radykalnej. Wielokrotnie piastował szereg urzędów ministerialnych, trzykrotnie
zasiadał na fotelu premiera (1933, 1934,
1938-1940). Jeden z architektów
łagodnej polityki względem hitlerowskich Niemiec; podpisał m.in. traktat
monachijski (30 września 1938 r.). W czasie wojny więziony w Niemczech. Po
wojnie kontynuował działalność polityczną, zasiadał m.in. w Zgromadzeniu
Narodowym (1946-1958).
[13] Marie-René-Alexis Léger (1887-1975),
francuski poeta, dyplomata, laureat nagrody Nobla. W latach 1933-1940 minister
pełnomocny i sekretarz generalny francuskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
Po kapitulacji Francji w czerwcu 1940 r. poszukiwany przez Gestapo, zbiegł
zagranicę. Nie podjął później działalności politycznej, poświęcając się
twórczości literackiej. W 1960 r. został laureatem literackiej Nagrody Nobla.
[14] Joseph Paul Boncour (1873-1972),
francuski polityk socjalistyczny. W latach 1931-1936 przedstawiciel Francji w
Lidze Narodów. Sprawował urząd premiera (przełom 1932-1933) oraz trzykrotnie
funkcję ministra spraw zagranicznych (1932-1934, 1936, 1938). Po
kapitulacji Francji w czerwcu 1940 r. opowiadał się za kontynuowaniem walki z
Niemcami.
[15] Remilitaryzacja Nadrenii, 7 marca 1936 r. trzy bataliony
niemieckiego wojska wkroczyły do strefy zdemilitaryzowanej w Nadrenii, łamiąc
tym samym postanowienia traktatu wersalskiego. Reakcja międzynarodowa była
znikoma.
[16] Chodzi tu projektowany przez ministra Barthou we współpracy z Sowietami tzw. pakt wschodni
(1934). Przewidywał on stworzenie środkowoeuropejskiego sojuszu militarnego
(Polska, Czechosłowacja, państwa bałtyckie) wspieranego przez sojusz
francusko-radziecki. Pakt wschodni mógłby mieć sens militarny pod warunkiem, że
wojska radzieckie idąc na pomoc Francji lub Czechosłowacji, mogłyby mieć prawo
przejścia przez terytorium Polski.
[17] Maurycy Rotszyld (właśc. Maurice de Rotshild)
(1881-1957), milioner, członek słynnej dynastii francuskich bankierów
pochodzenia żydowskiego.
[18] Pakt
sierpniowy, tj. pakt o nieagresji zawarty pomiędzy III Rzeszą a Związkiem
Sowieckim 23 sierpnia 1939 r. (tzw. pakt Ribbentrop – Mołotow). Wraz z paktem
podpisano również tajny protokół wyznaczający strefy wypływów obu państw w
Europie Środkowowschodniej (m.in. podział ziem II Rzeczpospolitej).
[19][19]
Neville Chamberlain (1869-1940), angielski polityk i premier. W latach
1923-1924 oraz 1931-1937 kanclerz skarbu, następnie od maja 1937 r. premier.
Prowadził politykę ugodową wobec narastających żądań III Rzeszy m.in. podpisał
układ monachijski (30 września 1938). Doprowadził do przyznania angielskich
gwarancji niepodległości Polski (marzec 1939) oraz do zawarcia
polsko-brytyjskiego traktatu o wzajemnej pomocy (25 sierpnia 1939 r.). Po
nieudanej brytyjskiej ekspedycji w Norwegii podał się do dymisji (maj 1940 r.).
Opracowanie
przypisów: Maciej Zakrzewski