Artykuł
Ze starego dworu

 

Jeden z moich słuchaczy, który przed kilku laty przedostał się z Sowietów do Wilna, opowiadał mi, że w jednej z gazet sowieckich natrafił na gwałtowne przeciwko mojej osobie skierowane wymyślania, podpisane przez samego Nachamkes Stiekłowa1. Jaka szkoda, że nie domyślając się wówczas, iż wkrótce spotka mnie i pozna, nie zachował owego numeru; byłby dla mnie chlubą i cenną pamiątką.

Przed dwoma miesiącami, w Warszawie, w gazecie spokrewnionej kierunkiem z prasą sowiecką, umieszczono felieton bardzo dla mnie w początku swoim pochlebny. Ale celem pochwał było tym wyraźniejsze uwydatnienie udzielonej mi w końcu nagany.

Tą gazetą jest „Robotnik”2. Może niektórych jej współpracowników oburzy, że ich do komunistów zbliżam. Odpowiem na to, że w każdym numerze, obok tytułu „Robotnik”, widzę hasło: „Niech żyje rząd robotniczy i włościański”, że zaś ani robotnicy, ani tym bardziej włościanie rządzić nie będą, więc niech żyje rząd karierowiczów i demagogów, którzy nieziszczonymi obietnicami pociągną za sobą tłumy i rozpętają w nich niszczycielskie namiętności, aż w końcu zastraszeni własnym dziełem, może usłyszą głos sumienia, może zatrzymać się zapragną, lecz w tej chwili zepchnięci i wyprzedzeni przez innych, zmuszeni będą bezsilnie patrzeć na Polskę, toczącą się i spadającą tam, gdzie ją chcą widzieć Bryl3 i jego godni towarzysze tj. pod władzą sowieckich czerezwyczajek4 i ich doświadczonego kierownika, Feliksa Dzierżyńskiego5.

Przedmiotem felietonu był artykuł mój Lui et Moi. Miło mi jest zaznaczyć, że w przeciwieństwie do Narodowo Demokratycznego „Słowa Polskiego”, w którym, z powodu tegoż Lui et Moi, uprzejmie całą moją działalność naukową i publicystyczną nazwano „propagandą głupstwa”, felietonista „Robotnika”, kryjący się pod pseudonimem Jan Gromicz, obszedł się ze mną po gentlemeńsku. W artykule moim widzi on ciekawy, wymowny dokument psychologiczny, wykazujący, jak człowiek prawy i odważny, „posiadający chlubne karty w literaturze i w rocznikach myśli politycznej”, przeistacza się w ciasnego egoistę, gdy wydaje mu się zagrożony jego interes materialny. Umiałem – opowiada o mnie autor – ciskać w latach wojny gorzkie słowa Rosjanom, nie zląkłem się, co wymagało większej jeszcze, zdaniem jego, odwagi Warszawy niewolniczo zapatrzonej w carskie sztandary, zbliżyłem się do nielicznego grona skupiających się w „Widnokręgu”6 publicystów, którzy w zbrojnych kadrach Piłsudskiego7 widzieli awangardę niepodległej Polski. Ale skoro niepodległa Polska powstała i chcąc spełnić to, co „celem było Kościuszki8 i Staszica9”, rozpoczęła „nieśmiałe” próby polepszenia doli ludu, obudził się we mnie „dziedzic ideologii obszarniczej” i stałem się „gorejącą kolumną nienawiści” wobec poczynań związanych z programem reformy rolnej.

Ale co mam czynić, skoro ów program otwarcie dąży do wytępienia szlachty polskiej, jako nosicielki tradycji dziejowej, mierząc zaś przede wszystkim w ziemiaństwo na kresach państwa, gdzie ono jest główną ostoją polskości, prześciga najśmielsze marzenia Murawiewa10 i Stołypina11, owych najzacieklejszych wrogów, jakich Polska miała w Rosji… Tych słów moich, które tak gorszą krytyka mego, nie cofam. Szczerze bym chciał uwierzyć, że naprawdę śladem Kościuszki i Staszica kroczyć pragną Wyzwoleńcy12; niestety, czyny tych panów dostatecznie głośno świadczą, że nie duch Kościuszki ich prowadzi, ale tak polskie, niestety, uczucie zazdrości względem każdego, komu pod jakimkolwiek względem trochę lepiej się dzieje – uczucie, które ich w nieprzytomnym szale pogrąża. Nie mówię na wiatr, niech za mnie mówią cyfry.

W na wskroś demokratycznej, przez propagandę komunistyczną przeżartej Czechosłowacji zrozumiano, że jeśli produkcja rolnicza ma jako tako zaspakajać potrzeby kraju, to należy przynajmniej trzecią część ziemi uprawianej w ręku większej własności pozostawić. I tego trzyma się państwo. U nas zaś według danych z roku 1923 większą własność posiada tylko 18,5 proc. użytków rolnych, przy tym stosunek ten rozmaity jest w poszczególnych województwach, np. w Poznańskiem wynosił 35 proc, w Pomorskiem 24,5 proc, w Wileńskiem tylko 12,6 proc , w sąsiednim Białostockiem 9,50 proc. Przypuśćmy teraz, dla sprawienia przyjemności panom Wyzwoleńcom, że bandytami są wszyscy przemysłowcy, kupcy, kamienicznicy, a „krowopijcami”, mówiąc po sowiecku, wszyscy ziemianie. Przypuśćmy, że wyzuto ich z mienia i rozpędzono na cztery wiatry i że w ich liczbie wyrzucono także i mnie ze starego dworu w Suderwie pod Wilnem, a raczej ze starej walącej się rudery, której nie mam za co naprawić i nie mam odwagi zaprosić do niej moich przyjaciół, bo nie mógłbym im dać pokoju, odpowiadającego najelementarniejszym wymaganiom nowoczesnego komfortu. Dwór ten jednak ma na równi z innymi dworami swoją tradycję; tu odbywały się koło połowy wieku zeszłego liczne zjazdy ziemiaństwa i duchowieństwa ku uczczeniu arcybiskupa metropolity Żylińskiego13, który zwykł tam u najbliższych swoich krewnych, Wołłków część lata spędzać; tu częstym gościem bywał Syrokomla14, tu po raz pierwszy grano jego Chatkę w lesie; obok dworu zaś wznosi się okazały kościół, którego budowę, według planu Wawrzyńca Gucewicza15, rozpoczął biskup Wołczacki, a doprowadził do końca dziad mojej żony, Hipolit Wołłk. Przypuśćmy, że nas tu już nie ma, że z rozwalonego dworu sklecono naprędce pomieszczenia dla krów i owiec, że nie pozostały ślady starego parku, którego wiekowe lipy, topole i kasztany poszły na chaty dla nowych właścicieli. Jaka komu stąd korzyść? I w ogóle kto korzystać będzie z owych 257, 731 hektarów, które w r. 1923 były jeszcze w posiadaniu większej własności w województwie Wileńskiem? Korzystać będzie tylko minimalna ilość bezrolnych i małorolnych, pokrzywdzona zaś przy dziale ogromna większość pienić się będzie z zawiści i złości. Przeciw komu tę ogromną większość podszczuwać wówczas będą panowie z Wyzwolenia? Pozostanie im jedno – poddać się Brylowi i jego towarzyszom, którzy do Moskwy jeździli, Sowietom się poddali i z pomocą Sowietów pracują nad przeistoczeniem Polski w podwładną im sowiecką republikę.

Niestety, nie widzą tego nasi lewicowcy i widzieć nie chcą, dokąd ich ślepa nienawiść prowadzi. W 1924 czy 1925 roku ówczesny wicepremier p. St. Thugutt16 zaszczycił mnie wizytą swoją w Wilnie. Zaprosiłem z tego powodu kilku przedstawicieli ziemiaństwa; po kolacji rozpoczęliśmy dyskusję o sprawach kraju naszego. W zagajeniu zwróciłem uwagę na to, jak utopijna jest myśl tych, którzy sądzą, że na miejscu wyniszczonego materialnie ziemiaństwa da się tu stworzyć jakaś nowa czerwona Polska; żadnej czerwonej Polski nie będzie, będzie tylko czerwona Białoruś; polskość utonie w zalewającej ją białorusczyźnie. Słowa moje nie przekonały p. Thugutta; w długim przemówieniu swoim dowodził między innymi, że o charakterze kraju stanowią miasta, nie zaś wieś! Niektórzy z obecnych odpowiadali mu z gwałtownością, która przykra dla mnie była, jako dla gospodarza, i której powodu nie rozumiałem. Dopiero po wyjściu wicepremiera dowiedziałem się, że właśnie tego samego dnia doszedł do rąk kilku moich gości projekt grupy posłów z Wyzwolenia, którego autorstwo oni niesłusznie p. Thuguttowi przypisali. Projekt ten zalecał, jako środek przeciw ustawicznym napaściom band sowieckich, natychmiastowe wywłaszczenie ziemian z pogranicznego pasa i rozdanie ich obszarów włościanom tamtejszym w celu przywiązania ich do państwa polskiego. Nie raczyli jednak autorzy projektu zastanowić się nad tym, w jaki sposób rzecz tak skomplikowaną, jak odebranie ziemi jednym, a nadzielenie nią innych, można było na poczekaniu załatwić – i nie pomyśleli również i o tym, jakie uczucia żywić będą względem obdarzonych szczęśliwców ich bezpośredni, najbliżsi, ale poza granicznym pasem mieszkający sąsiedzi. Może w pomyśle tym p. Jan Gromicz dopatrzy się jakiejś „spoza form politycznych wyrastającej treści społecznej natchnionej duchem Kościuszki”. Co do mnie ducha Kościuszki tam nie czuję, czuję natomiast zapach Dzierżyńskiego i Dąbali17

Jeszcze przykład: w końcu marca br. Wileńskie Towarzystwo Wiedzy Wojskowej uroczyście obchodziło w auli uniwersytetu dzień imienin marsz. Piłsudskiego. Jako rektor wygłosiłem przemówienie wstępne. Zamierzałem zwrócić się w celu wydrukowania przemówienia do tego umiarkowanie demokratycznego, według opinii ogółu, „Kuriera Wileńskiego”, w którym pracują przeważnie ziemianie – i to ziemianie obszarnicy. Chcąc jednak własny mieć sąd o piśmie tym, kupiłem numer – i oto na samym wstępie znajduję artykuł, ziejący jakąś po prostu niezrozumiałą dla mnie, obłąkaną nienawiścią do ziemiaństwa, do całej jego kultury i ideologii – artykuł taki, że nie dziwiłbym się, jeśliby po przeczytaniu jego ten lub ów półinteligent, zamieszkały w pobliżu dworu jego autora, podpalił to gniazdo wszelkiej ohydy, bo miałby prawo, w razie wykonania zamiaru, bronić się tym, że działał pod sugestią przeczytanych złorzeczeń. A co spowodowało ów wściekły atak? To jedno, że ziemianin, książę Eustachy Sapieha18, napisał odezwę monarchistyczną i za to nazwano go Targowiczaninem, i wraz z nim tych wszystkich, którzy monarchię uważają za formę rządu najodpowiedniejszą dla nas, wiążącą czasy nasze z przeszłością, dającą pewniejsze niż inne formy rękojmię, że rząd będzie ponadpartyjny, sprawiedliwy, silny. Konfederację Targowicką tworzyli ci, co nie chcieli wzmocnienia władzy królewskiej, albowiem „Polska nierządem stoi”; dziś, odwrotnie, Targowicą jest nie wierzyć, że tylko nierządem stać może Polska, nierządem bezmyślnych i rozagitowanych suwerenów.

Czy nie świadczy to, że społeczeństwo polskie spadło pod względem ideowym do tego pierwotnego poziomu wierzeń i zapatrywań, który fetyszyzmem nazywają? Fetyszyzm frazesu, frazesu demokratycznego, który wielki rewolucjonista rosyjski, ale rewolucjonista z szerokim widnokręgiem myśli i żywym zmysłem estetycznym, Aleksander Herzen19, wyśmiewał niegdyś i określał, jako bicie czołem przed kożuchem chłopskim: „Kożuchu chłopski, kożuchu święty, kożuchu absolutny…”. Daremny był to śmiech. Bicie czołem trwało nadal, aż w imieniu kożucha zawładnęły Rosją kosmopolityczne bandy kryminalistów pod wodzą Lenina. Bijmy czołem i my, aż znajdziemy swojego Lenina; bijmy czołem, bo inaczej posądzą nas, że nie jesteśmy dość demokratyczni, dość postępowi, dość czerwoni, dość przygotowani do ocenienia genialności Lenina i dobrodziejstwa czerezwyczajek

Pan Gromicz twierdzi, że wraz z tym jak „odrodzone państwo Polskie postawiło obywatelom swoim do rozwiązania kwestie wsi i dworu, pracy i kapitału, włościanina i obszarnika… pod moją togą profesora zaczęło bić serce wielkiej własności rolnej”. To samo serce tak samo biło i przedtem, gdy w roku 1915 pisywałem do „Widnokręgu” i gdy w latach następnych broniłem idei legionów w nie mniej lewicowym „Dzienniku Petrogradzkim”20. Pamiętam, jak w końcu 1916 roku zwrócił się do mnie w Petersburgu były poseł do Dumy, który później przystąpił do Wyzwolenia, gen. Babiański21; prosił mnie usilnie, bym podpisał jakąś deklarację demokratyczną. Odmówiłem. „W „Dzienniku Petrogradzkim” – powiedziałem – pisywać będę nadal, bo się zgadzam z redakcją w orientacji zewnętrzno-politycznej, ale staram się uniknąć kłamstwa, kłamstwem zaś jest demokracja, bo z zawrotną szybkością stacza się w odmęty ochlokracji, po czym niechybnie nastąpi mrok barbarzyństwa, śmierć kultury, rozbestwienie człowieka”. Minęły trzy, cztery miesiące, a u steru Rosji już stał Kiereński22 i bezmyślnie torował drogę Leninowi…

 

*  *  *

 

Pisałem to w zaciszu wiejskim, dokąd, korzystając z Zielonych Świąt, udałem się, aby wypocząć po gnębiących wrażeniach majowych dni w Warszawie. Przelana krew nie byłaby przelaną daremnie, jeśliby ten, który dokonał zamachu, zdołał mocną ręką, powstrzymać zarówno demagogię czerwoną, świadomie i nieświadomie nas w stronę czerwonej Moskwy niosącą, jak prawie jednako groźną w swej nihilistycznej bezideowości demagogię tych, co na prawicy sejmowej zasiadali. Ale kto innych poskromić chce, ten by powinien wpierw samego siebie poskromić w uczuciach swoich i stosunkach do pokonanych i rozbrojonych przeciwników, którzy mężnie porządku legalnego bronili.

Suderwa, 26 maja 1926 r.

Przypisy

 

1   Jurij Michajłowicz Stiekłow (właśc. J. M. Nachamkes, 1873--1941) – rosyjski rewolucjonista, publicysta, historyk. Od 1893 r. związany z ruchem rewolucyjnym, od 1903 r. członek partii bolszewickiej. Współredaktor „Iskry”, w latach 1917-1925 redaktor gazety „Izwiestija”, współtwórca i jeden z redaktorów pism „Nowyj Mir” oraz „Krasnaja niwa”. Autor licznych prac z historii ruchu rewolucyjnego w Rosji.

2   „Robotnik” – pismo socjalistyczne, założone w 1894 r. jako nielegalny organ prasowy PPS w Królestwie Polskim. Po rozłamie w PPS w 1906 r., dwa pisma o tej samej nazwie, wydawane nieregularnie i nielegalnie. Redaktorami naczelnymi byli m.in. J. Stróżecki, J. Piłsudski, S. Wojciechowski, E. Haecker, M. Niedziałkowski.

3   Jan Bryl (1885-1945) – działacz ruchu ludowego, współzałożyciel w 1923 r. Związku Chłopskiego (wraz z J. Stapińskim), zaś w 1926 r. – Stronnictwa Chłopskiego (wraz z J. Dąbskim), którego był wiceprezesem. W latach 1931-1939 działacz Stronnictwa Ludowego.

4   Czerezwyczajka – potoczna nazwa WCzK, czyli organizacji poprzedzającej NKWD i KGB w Rosji sowieckiej.

5   Feliks Dzierżyński (1877-1926) – komunista polskiego pochodzenia, związany z SDKPiL i bolszewikami. Jako zdeklarowany fanatyk zyskał zaufanie Lenina i stanął na czele policji politycznej (czeki), kierując tym samym porewolucyjnym terrorem. W 1920 r. kierował Tymczasowym Komitetem Rewolucyjnym w Białymstoku, który w wypadku zwycięstwa sowietów w wojnie z Polską miał się przekształcić w lokalny rząd. Po śmierci Lenina poparł Stalina. Zmarł na atak serca podczas posiedzenia KC.

6   „Widnokrąg” – tygodnik polityczny i społeczno-literacki wydawany w Warszawie w latach 1913-1917, kolejno redagowany przez: J. Wasowskiego, W. Rzymowskiego, P. Góreckiego. Związany z obozem J. Piłsudskiego, skupiał radykalną inteligencję. W piśmie publikowali też autorzy o przekonaniach lewicowych. Współpracowali z nim m.in.: L. Krzywicki, T. Hołówko, S. Thugutt.

7   Józef Klemens Piłsudski (1867-1935) – działacz i polityk niepodległościowy, mąż stanu i jeden z ojców niepodległej Polski. Piastował najwyższe polskie urzędy, był m.in. Naczelnikiem Państwa Polskiego (1918-1922), Marszałkiem Polski (od 1920), premierem Polski (1926-1928 i 1930). 12-13 maja 1926 r. dokonał zamachu stanu wprowadzając rządy autorytarne.

8   Tadeusz Andrzej Bonawentura Kościuszko (1746-1817) – generał armii USA, naczelnik powstania 1794 r. zwanego od jego nazwiska kościuszkowskim. Wykształcenie średnie zdobył w szkole prowadzonej przez jezuitów, po czym wstąpił do korpusu kadetów. W 1776 r. wyjechał do Ameryki Północnej, gdzie wziął udział w wojnie kolonistów przeciwko Brytyjczykom; w 1783 r. zyskał stopień generała brygady – zasłynął jako wybitny inżynier znawca budowy fortyfikacji (np. West Point). W 1785 r. powrócił do Polski, gdzie w 1789 r. został powołany do armii w randze generała-majora. W czasie wojny o Konstytucję walczył pod dowództwem ks. Józefa Poniatowskiego (Zieleńce, Dubienka). Po zwycięstwie konfederatów targowickich udał się na emigrację do Lipska. We wrześniu 1793 r. organizatorzy powstania zwrócili się do niego o przygotowanie planów powstania oraz objęcie jego przywództwa. 24 marca 1794 r. Kościuszko w Krakowie ogłosił Akt Insurekcji, który stał się początkiem powstania narodowego. Po wygranej bitwie pod Racławicami i postoju pod Połańcem (gdzie wydał Uniwersał zapowiadający szereg reform społecznych) udał się do Warszawy gdzie podjął próbę zorganizowania rządu. Klęski pod Szczekocinami i Maciejowicami doprowadziły do upadku powstania. W tej ostatniej bitwie dostał się do niewoli rosyjskiej. Po uwolnieniu w 1796 r. udał się na emigrację do Stanów Zjednoczonych; w 1798 r. powrócił do Europy, darząc nieufnością Napoleona nie zaangażował się w sprawę legionów i Księstwa. W 1815 r. całkowicie wycofał się z życia politycznego; ostatnie lata spędził w Solurze w Szwajcarii.

9   Stanisław Wawrzyniec Staszic (1755-1826) – ksiądz, pisarz i polityk; studiował we Francji i Niemczech; w okresie Sejmu Wielkiego związany był z obozem reformatorskim, w którym reprezentował interesy mieszczaństwa; w dobie Księstwa Warszawskiego aktywnie uczestniczył w pracach Towarzystwa Przyjaciół Nauk (od 1808 r. prezes); w czasach Królestwa Polskiego stał na czele Komisji Rządowej Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, był również dyrektorem Wydziału Przemysłu i Kunsztów. Napisał m.in.: Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego (1787), Przestrogi dla Polski (1790), O ziemiorództwie Karpatów (1815), O statystyce Polski (1807).

10  Michał Mikołajewicz Murawiew (1796-1866) – urzędnik rosyjski, w młodości uczestnik spisków, w okresie późniejszym lojalny urzędnik cesarski; m.in. pełnił funkcje wicegubernatora witebskiego (1827), w roku następnym gubernatora mohylewskiego; jednak najbardziej zasłynął jako gubernator grodzieński (1831-1835), wtedy to właśnie zyskał miano „Wieszatiela”; ponownie jako urzędnik (wielkorządca) nienawidzący Polaków, pojawił się w trakcie powstania styczniowego, stosując terror państwowy na Litwie.

11  Piotr Arkadiewicz Stołypin (1862-1911) – rosyjski polityk, w latach 1906-1911 premier a zarazem minister spraw wewnętrznych Mikołaja II. Podczas swych rządów próbował modernizować kraj, w tym celu wzmacniał władzę wykonawczą. Zamordowany w Kijowie w niewyjaśnionych okolicznościach.

12  Wyzwoleńcy – członkowie i zwolennicy Polskiego Stronnictwa Ludowego „Wyzwolenie” (PSL „Wyzwolenie”), partii politycznej założonej w 1915 r. Postulowali przeprowadzenie reformy rolnej bez odszkodowania dla ziemian; od 1919 r. w sejmie stanowili lewicę; w 1926 r. poparli zamach majowy; od 1928 r. w opozycji. Przywódcami PSL „Wyzwolenie” byli S. Thugutt, M. Malinowski, J. Poniatowski. W 1931 r. PSL „Wyzwolenie” połączyło się z PSL „Piast” i Stronnictwem Chłopskim w Stronnictwo Ludowe.

13  Wacław Żyliński (1803-1863) – duchowny katolicki, biskup wileński w latach 1848-1856, arcybiskup mohylewski w latach 1856--1863.

14  Władysław Syrokomla (właśc. Ludwik Kondratowicz, 1823--1862) – poeta i tłumacz epoki romantyzmu. Nazywany często lirnikiem wioskowym, autor ironicznych wierszy stylizowanych na XVIII--wieczną sielankę oraz przyśpiewki ludowe, często realistycznych (Lalka), poetyckich gawęd i obrazków (Janko Cmentarnik), liryków (Melodie z domu obłąkanych), a także przekładów utworów poetów polsko-łacińskich.

15  Wawrzyniec Gucewicz (1759-1798) – architekt, reprezentant dojrzałego klasycyzmu. Działał głównie w Wilnie (przebudowa katedry i ratusza, zespół pałacowy w Werkach k. Wilna).

16  Stanisław Thugutt (1873-1941) – działacz ruchu ludowego i spółdzielczego, żołnierz Legionów Polskich i Polskiej Organizacji Wojskowej. Minister spraw wewnętrznych (1918-1919), wicepremier (1924-1925), poseł na sejm (1922–1927), prezes PSL „Wyzwolenie” (1922-1923), prezes Rady Naczelnej Stronnictwa Ludowego (1935-1938); redaktor „Społem” (1935-1939). Od 1940 r. na emigracji w Szwecji.

17  Tomasz Dąbal (1890-1938) – pseud. Niezłomny, radykalny działacz polityczny w Polsce i ZSRR, komunista; od 1911 r. członek PSL, od 1917 służył w Legionach Polskich. W 1919 r. wraz z ks. Eugeniuszem Okoniem założył Chłopskie Stronnictwo Radykalne. W latach 1919-1921 był posłem na Sejm Ustawodawczy, a od 1920 r. członkiem nielegalnej wówczas KPP. W lipcu 1921 wspólnie ze Stanisławem Łańcuckim, utworzył Frakcję Sejmową Posłów Komunistycznych. W listopadzie 1921 r. został pozbawiony immunitetu poselskiego, postawiony przed sądem pod zarzutem usiłowań obalenia ustroju państwa i skazany na ciężkie więzienie. W 1923 r., w ramach wymiany więźniów politycznych, wyjechał do ZSRR, gdzie m.in. współorganizował Międzynarodówkę Chłopską. Aresztowany w 1937 r. podczas stalinowskich czystek, został skazany i rozstrzelany.

18  Eustachy Kajetan książę Sapieha (1881-1963) – minister spraw zagranicznych II Rzeczypospolitej, polityk konserwatywny, poseł na sejm II RP, kawaler Orderu Orła Białego (1956). Od 1916 r. prezes Rady Głównej Opiekuńczej w Warszawie, współpracował
z Tymczasową Radą Stanu i Józefem Piłsudskim. W listopadzie 1918 r. stanął na czele Komitetu Obrony Kresów. Był jednym z inicjatorów nieudanego zamachu stanu w nocy z 4 na 5 stycznia 1919 r. w celu obalenia rządu Jędrzeja Moraczewskiego, za co został aresztowany i przebywał w areszcie domowym. Uczestnik wojny polsko-bolsze­wickiej. W 1920 r. premier Władysław Grabski powołał go na stanowisko ministra spraw zagranicznych RP. W 1921 r. doprowadził do podpisania przymierza Rzeczypospolitej z Francją i z Rumunią. Wobec fiaska jego polityki wobec Górnego Śląska i zmasowanego ataku Narodowej Demokracji w maju 1921 r. podał się do dymisji. W latach 1928-1929 był posłem na Sejm z listy BBWR. W 1939 r. został aresztowany przez Sowietów w swoim majątku pod Grodnem, był więziony w Moskwie na Łubiance. Za działalność przeciw ZSRR skazano go na karę śmierci, zamienioną na 10 lat obozu koncentracyjnego w Gułagu. Zwolniony w 1941 r., wyjechał do Kenii, gdzie zmarł.

19  Aleksander Iwanowicz Herzen (ps. Iskander, 1812-1870) – rosyjski polityk i pisarz polityczny; jeden z propagatorów myśli socjalistycznej. Większość swego życia spędził na emigracji; autor wielu powieści oraz tekstów o charakterze politycznym; redagował i wydawał w Londynie „Kołokoł” czasopismo otwarcie antycarskie. Napisał m.in.: Kto winien (1847), Listy z Włoch i Francji (1850), Przeżyte i przemyślane (4 tomy 1853-64).

20  „Dziennik Petrogradzki” – czasopismo polonijne wydawane w cesarstwie rosyjskim (Petersburg) od 1914 r., zawieszone w okresie od czerwca 1916 r. do marca 1917 r. (w tym czasie wydawane pod nazwą „Kurier Nowy”).

21  Bronisław Teofil Babiański (1862-1939) – generał dywizji Wojska Polskiego, generał lejtnant armii rosyjskiej, od 1883 zawodowy oficer piechoty armii rosyjskiej. Brał udział w interwencji Rosji w Chinach w 1900-1901, w wojnie rosyjsko-japońskiej 1904--1905, w I wojnie światowej (na froncie niemieckim). Od 1919 r. w Wojsku Polskim. Odznaczony Krzyżem Walecznych. Zaginął po aresztowaniu przez NKWD w 1939 r.

22         Aleksander Fiodorowicz Kiereński (1881-1970) – rosyjski polityk o poglądach socjalistycznych, członek partii eserowców oraz czwartej Dumy państwowej. W gabinecie premiera Lwowa piastował urząd ministra sprawiedliwości i ministra wojny. W 1917 r. sam objął stanowisko premiera. Po rewolucji październikowej próbował nieskutecznie zwalczać bolszewików. Resztę życia spędził na emigracji.

 

Najnowsze artykuły