„Czas:
dodatek miesięczny”, t. 7, [z. 3] (wrzesień 1857), s. 581-668
John
Francis
History of
the Bank of England. 3 edition, 2 Vol.
History of
the English Railway. 2 Vol.
Chronicles
and Characters of the Stock Exchange. 2 edit.
Herbert
Spencer
Railway
Morals and Railway Policy
Milton w pieśni jedenastej i dwunastej Raju utraconego w sposób
bardzo majestatyczny opisuje przeznaczenie ludzkości. Bóg na prośby Syna swego
wysyła do Adama Michała Archanioła, aby mu przed opuszczeniem raju przepowiedział
koleje mające spotkać rodzaj ludzki. Za przybyciem swoim św. Michał wzywa
Adama, aby wstąpił na najwyższy pagórek i stamtąd pokazuje mu państwa słynne z
potęgi i wielkości. Po tym ogólnym krajobrazie następują smutne i zatrważające
widoki. Naprzód występuje śmierć w najprościejszej
formie, człowiek zabija człowieka, brat brata, później przybiera postacie
najróżnorodniejszych chorób i zatrważa do tego stopnia Adama, iż ten w boleści
serca wyrzeka: „O nieszczęśliwy rodzaju ludzki, na jakież poniżenie skazanym
zostałeś. Lepiej byłoby się nie rodzić!”. Dalej widzi rozpostarte namioty, ludy
żyjące w pół pasterskim a w pół rolniczym stanie, następnie ukazują mu się
szczytne miasta błyszczące przepychem i bogactwami. Te zewnętrzne pozory
pocieszają go chwilowo i naprowadzają na myśl, iż ludzkość stanęła nareszcie u
mety swych cierpień i zyskała szczęście. Lecz iluzja ta bardzo krótko trwa
albowiem św. Michał zdziera sztuczne zasłony okrywające zbytek i pokazuje do
tego stopnia zakorzenione zepsucie, iż nie ma żadnego ratunku dla ludzkości i
że takowa zginąć musi. Po wysłuchaniu tego wyroku smutny głos wydobywa się z
piersi Adama: „O złowieszcze przepowiednie! Lepiej byłoby dla mnie abym nie był
zaznał przyszłości, gdyż znosiłbym tylko własne winy a teraz przychodzi dźwigać
ciężar wielu wieków!”.
Kto wie, czy byśmy tych samych słów nie powtórzyli,
gdyby nam odmalowano rzeczywisty stan dzisiejszych wielkich miast i
przepowiedziano ich dalsze losy? Obecnie trudno wykazać ostateczny cel wieku
naszego i jego istotne powołanie w historii. W tym względzie, podobnie jak w
wielu innych, przyszłość niedostępna rozumowi naszemu, otwiera obszerne pole
dla domysłów wątpliwych lecz nie da się pojąć należycie i wszechstronnie.
Zamiast kusić się o jej zrozumienie niepodobne, korzystniej poprzestać na
przeszłości i teraźniejszości bogatych we fakty i dążności mogące służyć za
podstawę do twierdzeń i wniosków.
W porównaniu z innymi ubiegłymi epokami, fizjonomia
wieku naszego jest wyraźną i charakterystyczną. Każdy czas posiada pewne idee
malujące jego usposobienia, i pewnych ludzi reprezentujących jego kierunek i
stanowisko. Wiekom religijnym przywodzą kapłani i prorocy, a heroicznym rycerze
i poeci opiewający ich czyny i dzieje. Któż stoi na czele nowszych
społeczeństw, jakie imiona są najgłośniejsze? Największą popularność zyskali
Hudson król kolei żelaznych i Stephensowie znakomici ich kierownicy. Pierwsze
miejsce piastują bankierzy, a giełda jest świątynią nowożytną. Para stanowi
najpotężniejszą siłę produkcji, a weksel najdoskonalszy środek wymiany.
Najważniejszymi i zarazem najdotkliwszymi wypadkami są kryzysy handlowe i
finansowe. Do najciekawszych publikacji należą akcje i ogłoszenia zapowiadające
nowe zyski i dywidendy. Duch spekulacji przenika wszystkie stosunki i stawia się
na wysokości apostolstwa. Mądrość dzisiejsza nie przebywa po uniwersytetach i
akademiach, lecz w kontoarach i księgach kupieckich.
Pomimo wzrostu bogactw i olbrzymiego postępu na
drodze materialnej, nieraz dają się słyszeć poważne głosy rozpaczające o naszej
cywilizacji. Wśród przepychu nęcącego zmysły, wyobraźnia nie znajduje godnego
przedmiotu do zajęcia, a serce do miłości. Dla braku życia idealnego przesyt
łatwo ogarnia dusze a zwątpienie studzi miarę i zatruwa nadzieję. Duch ludzki
mówiąc językiem Platona utracił skrzydła unoszące go do nieba i pełza po
poziomie interesów codziennych. Wyrzekł się idei boskich jako pierwotnych
przyczyn i szuka tylko sił i faktów. Pozytywizm odebrał polotność myśli i
zmechanizował stosunki i czynności ludzkie. Miłość wiedzy nie rozpala do tego
stopnia naszego umysłu, abyśmy się odważyli marzyć o poznaniu bezwzględnym.
Straciliśmy poczucie zawisłości od Boga i natury, a tym samym źródło prawdziwej
poezji i natchnienia.
W słabościach naszych leży zarazem przyczyna naszej
potęgi i wielkości. Przechodzimy w świat pomysłów i systemów, chcąc ogarnąć wszechstworzenie i zbadać pierwsze zasady. To bezustanne
gonienie za prawdą, bez możności zdobycia jej całkowitego, najwymowniej
dowodzi, że jesteśmy pielgrzymami podróżującymi na tym tu świecie do krain
piękniejszych i doskonalszych. Nie nasycona chęć wiedzy wystawia człowieka na
męki Tantalowe, lecz zarazem zdobi jego oblicze promieniem nieśmiertelności,
pokazującym jego boski początek.
Zawisłość jest naszym przeznaczeniem, i źródłem
także naszej niepodległości i szlachetności. Żadna wielkość nie zaspakaja go
zupełnie przeszedłszy najrozmaitsze szczeble sławy, zaledwie u początku widzi
się swej podróży. Chęć ta nienasycona do odznaczenia się, ta niespokojna
aspiracja do wyrobienia w sobie jakiegoś typu zupełnego, stanowi największy
urok zdobiący swą promienną aureolą znakomitych ludzi. Tak na drodze czynu jako
i na drodze wiedzy prawdziwa wielkość okupuje się tylko niepamięcią o
powszednich interesach, a zamiłowaniem szlachetniejszych żądz i pobudek.
Wskutek swej boskiej natury duch ludzki pragnie
nieskończoności, im potężniej ją czuje, tym silniej i wzniosłej wyraża ją w
dziejach. Dlatego historią podzielić można na epoki świadczące więcej lub mniej
o nieśmiertelności człowieczeństwa. Jakież dowody w tym względzie czasy nasze
przynoszą? Gdzie ślady inspiracji religijnej, gdzie tętno myśli bożej? Zdaje
się jak gdyby duch św. Jana przesunął się po Ameryce i znienacka i bardzo słabo
dotknął się Channinga, dozwalając mu uczuć w
prostocie serca nieomylność i wzniosłość prawd chrześcijańskich. Gdzież
filozofia i filozofowie? Po olbrzymich pracach genialnego Hegla, który opasując
nićmi subtelnej logiki wszechstworzenie, i wtłaczając
w obręcz kategorii Boga i ludzi, stworzył niezrównany mechanizm filozoficzny,
nastała więcej jak grobowa cisza bo wstręt do wszelkiej myśli mającej poznanie
Boga na celu. Na próżno szukać poezji, albowiem od dawna rozstała się z tym
światem i kto wie, czyli nie na zawsze. Dawnych rycerzy zastąpili bankierzy, a
gęślarzy telegrafy i dzienniki podające do wiadomości publicznej kursy
giełdowe. W innych czasach ludzie uczeni patrzeli się na świat nie tylko przez
teleskop i mikroskop, lecz także okiem ducha, dlatego entuzjazm ożywiał ich
prace, a często hymn do Boga był takowych uwieńczeniem. Dzisiaj chwile
podniosłości religijnej doznawanej przez Kepplera,
Newtona i Leibniza nie znane są uczonym. Krytyka egzegetyczna i historyczna
spokojnie udowadnia jako wszystkie religie są dziełem ludzkim, skończonym i
przemiennym i w sposób bardzo zimny przygotowuje likwidacją moralną. Mnoży się
bezustannie liczba piszących, lecz myśl oryginalna i poczuta już od bardzo
dawna nie ujrzała świata. Jedynie ekonomiści polityczni nie tracą wiary w
zasady swej nauki i powtarzają zwykłą piosnkę o postępie i cywilizacji.
Spekulanci giełdowi występują w charakterze reformatorów i zapowiadają nowy
porządek rzeczy. Mires szczyci się z tego, iż
demokratyzuje finanse a Pereirę w imaginacji swej żywej marzy o połączeniu
ludzkości za pomocą kredytu w jedną ogólną całość. Raporty roczne ważniejszych
zakładów przemysłowo-finansowych obiecują nie tylko osobiste, lecz i
humanitarne, korzyści, przemawiają zarazem w imię interesów i filantropii. Masy
cisną się tłumnie do pałaców przedstawiających tryumfy i arcydzieła przemysłu.
Otwarcie nowych kolei żelaznych jest pewnym rodzajem uroczystości narodowej w
której rządy i ludy gorliwy biorą udział. – Wszędzie gdzie spojrzy się okiem
napotyka się na uczczenie materii, i zdaje się, iż w naszym czasie lokomotywy,
telegrafy i weksle zastąpiły idee i stały się dźwigniami postępu. – Nadaremnie
poeci powstają przeciwko grze giełdowej, chciwości. I pienia Popego i Gaya, i sarkazmy Fieldinga przeszły bez wpływu.
Przebrzmiały energiczne słowa Chatama i Canninga. –
Na próżno idealny Channing ubolewał nad przewagą
interesów materialnych. – Prąd czasu fatalnie porywa ludzi i narody w wir
spekulacji i każe im spieszyć na wyścigi za bogactwem.
Myśl ustąpiła miejsca interesom i przestała marzyć
o swym niebieskim pochodzeniu. Puls nieśmiertelności ucichł zupełnie w duchu
ludzkim, a z nim znikła prawdziwa genialność i żywotność. Wskutek tego
nastąpiło poniżenie moralne i umysłowe, niedozwalające przystępu wznioślejszym
ideom i uczuciom. Stan ten budzi nawet trwogę w wyższych umysłach, i każe im
upominać ludzi i społeczeństwa błądzące po fałszywej drodze. Kościół, pomimo
obecnej powszechnej obojętności dla rzeczy moralnych, naucza, że rozum i
wolność zgodne są z wiarą i tradycją – lecz świat głuchy na te słowa, nie chce
myśleć, zapomnieć o akcjach i grze giełdowej.
W nowszych czasach nie tylko dążności praktyczne
pierwsze stanowisko zajmują, ale co większa mechanizm zmitrężył samodzielność
duchową, i skrzywił jej pogląd i sąd. – Boga, świat i ludzi uważamy za
narzędzia funkcjonujące we właściwy sobie sposób. – W teorii i praktyce
jesteśmy inżynierami. – Dusza Platona w czasie filozofowania śniła o swym
pobycie niebieskim, lecz niestety! Czas nasz nie zna podobnych marzeń. – W Bogu
uznaje najdoskonalszego mechanika, a w świecie widzi najlepszą konstrukcję. –
Wszystkie jego płody noszą charakter mechaniczny. – W moralności, polityce i
literaturze kombinuje, lecz nie tworzy organicznie. – W atmosferze, w jakiej
żyjemy, panuje pewien rodzaj zimna zamrażającego szlachetniejsze uczucia
pobudki. Dlatego ciężko oddychać w czasie naszym, nieznającym wiary, nadziei i
nawet rozpaczy. – Apatii moralnej nie przerywa ani gorąca miłość apostoła, ani
swobodna ironia ani fantastyczny humor, lecz czasami odezwie się jaki bufon
polityczny lub szarlatan literacki zadowolony z siebie i ze stosunków, w
których żyje.
W wieku tak mechanicznym, jak nasz, muszą
wszechwładnie panować interesy. – Uczucie własności staje się coraz
powszechniejszym i gwałtowniejszym. – Każdy człowiek stara się o niepodległość
towarzyską. – Biedny niepamiętny na słowa Malthusa, chce zająć miejsce obok
bogatego u stołu natury. Praca zespolona z talentem i kapitałem olbrzymie robi
postępy. Przemysł i handel wszędzie otwiera sobie drogę i przygotowuje
materialne zjednoczenie rodzaju ludzkiego. – Bez wątpienia cieszyć się należy z
tych zbawiennych dążności. – Przyklaskiwać wypada usiłowaniom mającym na celu
zapewnienie niezawisłej egzystencji.
Wszyscy są powołani do kosztowania bogactwa, lecz
bardzo mało jest wybranych. Z jednej strony wzmaga się zbytek i przepych, a z
drugiej nędza. – Niższe klasy z zazdrością i nienawiścią patrzą na wyższe. Chęć
używania zarówno panuje we wszystkich stanach i zarówno ich niepokoi. Własność
jakkolwiek stanowi powszechne uczucie, i jedyną zasadę żywotną czasu naszego,
zdaje się iż w dalszym rozwoju ekonomicznym roztopi się w ogólnym posiadaniu. –
Indywiduum pragnące tak skrzętnie niepodległości, pozbawia się takowej na rzecz
kredytu, zdolnego pochłonąć w jednej chwili prace i trudy całego życia. –
Wolność osobista napotyka wszędzie na konkurencją potężnych asocjacji dążących
coraz przemożniej do monopolu.
Żadna cywilizacja nie posiadała tak wielkich i
radykalnych sprzeczności jak nasza. Z jednej strony łatwiejszy przystęp do
własności, rozbudza uczucie godności i energii, z drugiej zaś strony kapitał,
oparty na przewadze kredytu i asocjacji rozwija się w bardzo olbrzymi sposób,
zdaje się iż zamieni cały świat w niewolnika kilku szczęśliwych spekulantów. –
Z jednej strony wzmaga się indywidualizm, a z drugiej centralizacja socjalna
zagraża pochłonięciem wszelkiej samoistności pojedynczej. – Fortuny prywatne i
publiczne w postaci tytułów kredytowych sprzedają się na targu giełdowym, gdzie
przeszłość, teraźniejszość i przyszłość wystawioną jest na licytacją i przypadkowość
gry. – W wirze spekulacji każdy niemal człowiek zostaje wierzycielem i
dłużnikiem, a solidarność interesów jest tak wielka, iż obawiać się można, aby
jakaś gwałtowna kryzys handlowa nie sprowadziła powszechnego bankructwa.
W społeczeństwach naszych goniących za zyskiem
ukazuje się wypogodzona fizjonomia Izraela, przypatrującego się z powagą swej
władzy i tryumfom. – W wiekach średnich dręczony, służył za rezerwoar bogactwa
i za gąbkę z które królowie i baronowie wyciskali pieniądze. – Dzisiaj znalazł
nowe Jeruzalem w giełdzie a przez nią króluje przemożnie i samowładnie.
Israel w sposób następujący
maluje geniusz ludu żydowskiego:
„Skoro naród cały poświęca się jednemu wielkiemu
celowi, i jednemu zatrudnieniu, natenczas rozwija w sobie znakomite zdolności i
doprowadza je do nadzwyczajnej doskonałości. Na nieszczęście dla obecnych
nauczycieli, że tym wielkim celem i tym jedynym zatrudnieniem – był handel
pieniędzmi. Aby ukryć swe majątki geniusz ich odkrył weksel ów cudowny
wynalazek, który stawszy się tak popularnym jak druk
zasługuje na uznanie i podziw. Jakkolwiek dzisiaj cudowność przestała otaczać
obydwa te wynalazki i pozostała tylko ich użyteczność jednakże były źródłami
cywilizacji i zamieniły świat w jedne rzeczpospolitą!”.
Ludzkość bardzo wiele korzyści zawdzięcza potędze
druku. Wskutek jego wpływu oświata się rozpowszechniła i obyczaje złagodniały.
Lecz kto wie, czyli następstwa z odkrycia wekslu nie były jeszcze ogólniejsze i
ważniejsze? Za jego pomocą własność zyskała większe bezpieczeństwo, a tym samym
rządy nie mogąc gwałtem wybierać podatków i zaciągać pożyczek musiały czynić
koncesje i udzielać przywileje. – Z czasem uszanowania własności wyrosły trzy
wielkie idee, to jest sprawiedliwość, równość i wolność stanowiące główne
sprężyny nowszej cywilizacji. – Za pośrednictwem wekslu stosunki pomiędzy
ludźmi stały się łatwiejsze, a kredyt nabrał nieznanego dotąd znaczenia. –
Słusznie zatem Żydów uważać można za największych reformatorów socjalnych,
albowiem przyczynili się przeważnie do emancypacji własności, a z nią do
ustalenia pewnych praw i swobód.
Dzisiaj narody nie są połączone boskim promieniem
idei ani samym złotym łańcuchem handlu, lecz papierowym sznurem weksli. – Trzy
giełdy londyńskie, to jest: królewska, długu krajowego i zagranicznego,
stanowią ognisko transakcji świata całego i serce cyrkulacji ogólnej. Tam
fortuny prywatne i publiczne produkują swe hipoteki i wartość kredytu i weksli,
trzymają w swym ręku najpotężniejsze sprężyny wymiany i są wszechwładnymi
panami mienia pojedynczych osób i społeczeństw. – Geniusz żydowski oparty na
tym trójnogu giełdowym króluje tryumfalnie i niemal czarodziejskim sposobem
rządzi światem. Bez wojska, bez administracji i pasożytnej biurokracji, lecz
jedynie magicznym wpływem kredytu, zyskuje władzę i potęgę.
Duch Izraela z natury swej religijny i abstrakcyjny
uczciwszy pieniądz stworzył na jego obraz i podobieństwo weksel. – Wieczny
tułacz zapomniał o Bogu prawdziwym, a na jego miejsce postawił cielca złotego i
rozpoczął inicjacją do nowej epoki przemysłowej. Naród ten prawdziwie wybrany,
gdyż nie może się obyć bez religii i musi albo wierzyć lub być bałwochwalcą, do
czci interesów materialnych wprowadził element religijny. – Jehowę groźnego
przemienił na jakiegoś zimnego wekslarza, a niebo na pewien rodzaj, clearing-house mającego na celu przekazy długów i
wierzytelności. W ciągu tułactwa wiekowego Żydzi utracili swą rodzimą typowość
i pierwotny charakter. Jedna tylko idea zysku wcieliła się w nich i zagłuszyła
inne uczucia człowieczeństwa. – Dlatego śmiało powiedzieć można, że poprzestali
być żywymi osobistościami, a stali się jednostkami oderwanymi, trudniącymi się
handlem bankowym i spekulacją. – Wpłynęli przeważnie na to wszystko co
cywilizacja nowsza ma w sobie abstrakcyjnego i nie osobistego. – Im zawdzięczamy
w znacznej części osłabienie spirytualizmu chrześcijańskiego, cześć materii
zidealizowanej w różnorodne formy papierów kredytowych. – Wyznawcy i
propagatorzy kosmopolityzmu przykładają się do ostudzenia miłości ojczyzny i do
zastąpienia uczuć moralnych przez liczby.
Jakkolwiek czasy nasze nie są ogołocone z popędów
wyższych, przecież w poświęceniach i charakterach jest coś zimnego nie
umiejącego trafić do serca i wyobraźni. – Przyklaskiwać należy energii Jerzego
Stephensona, który urodziwszy się w biednej chacie w Newcastle umarł jako
bogaty właściciel Taptonu, który zacząwszy karierę
jako robotnik w kopalniach węgla kamiennego, zakończył życie w dostatkach,
poważany od książąt i lordów, który naprawiał zegarki chłopom, aby zarobić na
opłacenie szkoły dla syna swego, a potem widział go zasiadającym pomiędzy
członkami Parlamentu. Jednakże wszystkie te przymioty i zasługi nie stanowią
wielkości zdolnej podbić duszę i opromienić ją światłem ideału.
Trudno nie uznać wyższości charakteru i czynów dobroczynnych
Samuela Nortona Peto. Należał on do najznakomitszych
przedsiębiorców kolei żelaznych w Anglii. – Wybudował takowych przeszło mil 700
i przyszedł do majątku bardzo wielkiego. – Lecz to nie stanowi głównej jego
zasługi. – Czuł bardzo dobrze, iż na własności i bogactwie ciążą pewne
obowiązki, dlatego starał się, aby ci wszyscy co podzielali z nim pracę,
ciągnęli także z takowej należne korzyści. – Zatrudniając przeszło 14000
robotników, nie tylko budował dla nich domy schludne i zdrowe, nie tylko zakładał
szpitale i banki oszczędności, ale starał się dla nich o książki i o dobrych
nauczycieli. – Jednym słowem, był ich opiekunem i dobroczyńcą. – Postępowanie
to zasługuje tym więcej na uznanie, iż stanowi rzadki wyjątek pomiędzy ludźmi
mającymi zrobienie majątku za wyłączny cel i obowiązek. – Pomimo wielkich zalet
tej dobroczynności rozumnie obmyślonej i wytrwale przeprowadzonej, brakowało
jej ciepła ożywiającego miłość chrześcijańską, dlatego więcej działa na nasz
rozum, aniżeli na serce.
W życiu Natana Mejera Rotshilda
od chwili w której zaczął operować z 20000 f. szter.
w Manchesterze, aż do czasu w jakim pochwycił berło na giełdzie londyńskiej i
rozszerzył swe czynności prawie po całym świecie, można znaleźć wiele dowodów
świadczących o wielkiej jego bystrości i przytomności umysłu, o rzadkiej
wytrwałości i energii. – Pojedyncze przecież te zalety nie stanowią geniuszu
zdolnego wywołać uwielbienie a zatem imię to imponuje milionami, lecz nie
powagą intelektualną. Dla ofiar nawet honoru handlowego jesteśmy obojętni. –
Bez wzruszenia przyjmujemy wiadomość, że jeden z najpierwszych bankierów
londyńskich Abraham Goldsmith przewidując swe bankructwo dał wielki obiad w
swym przepysznym pałacu i przy końcu obiadu wyszedł do ogrodu i odebrał sobie
życie.
Imiona powyżej wymienione przypominają
najznakomitszych ludzi jakich przemysł i duch spekulacji wydał w nowszych
czasach. – Trudno jednakże wymagać, aby one natchnąć mogły poezją i stworzyć
nowy rodzaj epopei opisującej ich życie i czyny. – Lecz nie tylko Homer ale
nawet Plutarch jest niepodobnym w czasach naszych, a to nie dlatego, aby
zbywało na ludziach zdatnych i energicznych, lecz dlatego, że nie ogrzewa ich
uczucie prawdziwej wielkości zdolnej stworzyć heroizm i przemówić do wyobraźni.
– W tej mierze za najlepszy dowód służy cała nowsza literatura, czerpiąca z
warstw dolnych przedmioty i sceny. – W życiu naszym prozaicznym nędza tylko
jest prawdziwie poetyczną i dramatyczną. – Bohaterowie nasi wysuszeni głodem i
podobni do kościotrupów okrytych łachmanami częściej poruszają nas potwornością
swego położenia, aniżeli wielkimi namiętnościami lub wzniosłością charakteru.
Pojedyncze uwagi i spostrzeżenia potrafią dać
zaledwie słabe wyobrażenie o cywilizacji przemysłowej. Chcąc poznać ją
gruntowniej i wszechstronniej potrzeba śledzić jej bieg i rozwój historyczny. –
W tym względzie Anglia owa klasyczna ziemia handlu i spekulacji, zasługuje na
najpierwszą uwagę. – W niej wykształciły się wszystkie instytucje przynoszące
zaszczyt nowszym czasom. – Tam wolność, praca, i kapitał najsilniejszy zawarły
sojusz i naród angielski postawiły na czele cywilizacji. – Tam bank zajmuje
prawie tak wielkie stanowisko jak Parlament, i stanowi najważniejszą podstawę
kredytu publicznego i polityki krajowej.
Nie ulega wątpliwości, iż Anglia o tyle
przynajmniej zawdzięcza swą potęgę bankowi o ile geniuszowi Pittów,
Foxów, Nelsonów i męstwu Malboroughów,
Cliwów, i Wellingtonów. – Poważna ta instytucja tak
silnie jest zrosła z polityką, obyczajami i bogactwem narodu angielskiego, iż
bez poznania ważniejszych stron jej historii trudno wyrobić sobie o niej
dokładne i prawdziwe wyobrażenie. – Przemysł i handel utrwalił przewagę Anglii
pomiędzy państwami, a zdobyła ją daleko więcej potęgą swych kapitałów, aniżeli
flot i wojska. – Ogromny dług wynoszący przeszło jeden miliard funtów
szterlingów świadczy o jej zamożności i przypomina wszystkie koalicje, jakie
płaciła i za ich pomocą rozstrzygała losy świata.
Doktor Anderson z zapałem odznaczającym zwykle
ludzi poświęcających się nowym ideom w następnych słowach wynosił błogie skutki
kolei żelaznych:
„Skoro zmniejszysz koszty przewozu o jeden fenig,
to natychmiast zwiększasz przestrzeń, wywołujesz nową kreację nie tylko kamieni
i ziem, drzew i roślin ale nawet ludzi i obdarzasz ich nowym przemysłem, szczęściem
i rozkoszami”. – Pierwsi Anglicy zrozumieli doniosłość tej prawdy i niemal cały
kraj poprzerzynali kolejami żelaznymi. – Ważna ta gałęź przemysłu wpłynęła na
wzrost bogactwa i polepszenia dobrego bytu, a tym samym na tryumf człowieka nad
naturą. Otworzyła obszerne pole dla talentów, pracy i zarobku. – Jedni jej
zawdzięczają sławę, a drudzy kolosalne fortuny i znaczenie towarzyskie. – Fox,
który prowadził pierwszą lokomotywę Rocket pomyślaną
przez Stephensona, przed paroma laty budował pałac kryształowy, a znakomity
przedsiębiorca kolei żelaznych Peto zapisując 50000
ft. szt. przeważnie przyłożył się do tego, iż wystawa londyńska przyszła do
skutku. – Para zastosowana do przemysłu zachwiała dawniejsze stosunki
towarzyskie i stworzyła nowe interesy i dążności. – Następstwa z kolei
żelaznych, pod względem ekonomicznym, socjalnym i politycznym tak są ważne i
liczne, iż prawie uważać je można za radykalną rewolucję. – Wskutek nich
asocjacje zyskały nieznaną dotąd potęgę i zajęły niemal stanowisko państwa w
państwie. – Zyski z nich płynące rozpowszechniły ducha spekulacji i dzisiaj
większa część członków parlamentu jest w nich zainteresowaną. Kapitały
potrzebne na ich ukończenie eksploatacją tak znacznie zwiększyły własność
ruchomą, iż ta prawie przewyższa własność ziemską – a tym samym faktycznie
zapewnia przewagę ludziom przemysłowym. – Od kilku lat koleje żelazne najwięcej
zajmowały parlament i były najważniejszym przedmiotem prawodawstwa. – Kodeks
cywilny zaczyna ustępować miejsca kodeksowi handlowemu. – Przeobraża się świat
stary i zrywa coraz silniej i wszechstronnej dotychczasowe węzły tradycji. – Z
tych wszystkich powodów historia kolei żelaznych zasługuje na bardzo poważną
uwagę, ponieważ opisuje najciekawsze objawy nowszej cywilizacji.
Na stałym lądzie wpływ przeważny giełdy zaledwie od
kilku lat datuje. – Zdaje się, iż ludy europejskie w spekulacji szukają
wynagrodzenia za zawiedzione nadzieje i utracone swobody. – Anglia od dawna
bardzo nie zna owych gwałtownych, reakcji politycznych, które wywołując
poniżenie moralne, instynktom tylko zwierzęcym dozwalają się rozwijać i
panować. – Dlatego tam giełda przychodziła stopniowo i zwolna do znaczenia. –
Ze wzrostem przemysłu i bogactwa wzmagała się i rozszerzała, aż w końcu została
ogniskiem świata handlowego. – Oparta na bardzo rozlicznych i olbrzymich
interesach wyrobiła pewne tradycje, formy i legendy – rzucające wielkie światło
na obyczaje i usposobienia nowszych czasów.
Pan Francis w dziełach bardzo zajmujących opowiada
nie tylko dzieje finansowe Anglii, lecz zarazem opisuje najciekawsze objawy
cywilizacji materialnej. Pierwszy niemal odważył się patrzeć na ten ważny
przedmiot ze stanowiska moralnego – prace więc jego uważać można za pamiętniki,
pokazujące ile w każdym czasie Anglik wart był funtów szterlingów. Znakomity
ten pisarz nie ogranicza się na samych moralnych uwagach, ale traktuje swój
przedmiot z wielką znajomością i ożywia go stylem pięknym i potoczystym.
Ktokolwiek chce poznać stosunek pieniędzy do moralności, w dziełach jego
znajdzie wiele taktów i spostrzeżeń zasługujących na pilną uwagę.
W Anglii pieniądze odgrywały bardzo ważną rolę w
stosunkach prywatnych i publicznych. Nadużycia finansowe ze strony królów dały
powód do rewolucji i do praw ludowych[1].
– Dzisiaj minister skarbu pierwsze zajmuje stanowisko a budżet stanowi podstawę
każdego systemu politycznego. – Z tej przyczyny historia finansowa dotyka
najważniejszych części dziejów angielskich i pokazuje przewodniczące im
interesy i widoki. Pan Francis położył w tej mierze wielką zasługę, a opisując
historię banku, giełdy i kolei żelaznych wyjaśnił najpotężniejsze i
najżywotniejsze strony narodu angielskiego.
Do największych i najniebezpieczniejszych chorób
moralnych należy bez wątpienia chciwość pieniędzy. – Epidemia ta staje się
coraz zaraźliwsza i powszechniejsza. Dawniej na podobieństwo cholery pojawiała
się periodycznie, przechodząc z jednego kraju do drugiego. – Obecnie została
prawie chroniczną słabością i normalnym stanem nowszych społeczeństw. –
Przypatrując się dzisiejszemu szałowi giełdowemu, pomimowolnie nasuwa się
pytanie, skąd takie zamiłowanie gry, co ona wyraża i dokąd świat nasz prowadzi?
– Łatwo być może, iż krótki nasz pobyt, na ziemi i słabe przeczucie wyższych
naszych przeznaczeń utrzymuje w nas skłonność do hazardowania i szans
niepewnych. – Umysł wzniosły błądzi po bezdrożach wiedzy i stawia systemy i
hipotezy. – Dusza rycerska goni za awanturami i z takowych składa życie
epiczne. – Lecz podobnie jak w literaturze i historii zakończył się cykl
heroiczny, tak również w życiu praktycznym niepewność utraciła poetyczne
kształty i przybrała poziome formy giełdy. Dla prozaicznej duszy tony
wydobywające się z pieniędzy stanowią najpowabniejszą symfonię, i
najcudowniejszą harmonię. – Dawniej na giełdzie królowali wielcy bankierzy, a
najdrobniejszy gest Rotshilda i najdelikatniejszy
jego wyraz twarzy był hasłem do podnoszenia lub spadania papierów. Teraz i na
giełdzie duch czasu zwycięża. – Demokracja strąca dawnych władców i w formie
asocjacji zajmuje panowanie. – Duch spekulacji zatruł nowe społeczeństwa i
wprawił je w stan gorączkowy trawiący ich siły moralne. – Im powszechniejszy
jest udział w grze giełdowej, tym większe poniżenie i zepsucie. – Ktokolwiek
chce poznać gruntownie smutne następstwa jakie chciwość zysku rodzi, znajdzie
je opisane w dziełach Jana Francis bardzo jasno i dramatycznie. Znakomity ten
pisarz z wielkim talentem przedstawił najważniejsze epoki nowszych spekulacji.
– Z bystrością umysłu śledził ich początki wzrost i koniec. – Przebiega naj
znaczniejsze kryzy handlowo-finansowe, wykazuje ich przyczyny, i skutki.
Malowniczo kreśli klęski, jakie sprowadzają i wymownie wyjaśnia ich zgubne
wpływy. – Do tego czasu nikt lepiej i interesowniej nie opisał patologicznego
stanu nowszych społeczeństw, dlatego Francis dziełem swym zbogacił literaturę i
oraz przysłużył się cywilizacji, wytykając jej szkodliwe i niebezpieczne
strony.
Anglia pod wielu bardzo względami wywierała wpływ
na ludy europejskie, lecz niemal zawsze szkodliwy i niebezpieczny. W
literaturze naśladowanie arcydzieł angielskich, miasto myśli i charakterów
oryginalnych, zrodziło ekscentryczną potworność i mdły sentymentalizm. W
polityce instytucje konstytucyjne i parlamentarskie, po krótkim istnieniu
doprowadziły do gwałtu i anarchii. – W obyczajach zawdzięczamy Anglii cynizm i
rubaszność, w filozofii sensualizm a w religii zwątpienie. Kto wie, czyli na
czci interesów materialnych ludy europejskie lepiej wyjdą? Sądząc według
przeszłości obawiać się można klęsk mogących je spotkać. Zwłaszcza pomiędzy
rasą romańską a anglo-saksońską istnieją sprzeczności
trudne do pogodzenia. Do tego czasu Anglia wpływem swym dezorganizowała Francję
a kapitałami eksploatuje Hiszpanię, Portugalię i pewną część Włoch. Z tej
przyczyny prawdy wyciągnięte z historii i z życia angielskiego nie dadzą się
bezwzględnie zastosować na stałym lądzie, gdzie te same dążności doprowadzają
do zupełnie przeciwnych następstw. W Anglii pomimo nadużyć i nieszczęść
wynikłych ze zbytecznej spekulacji, kraj zyskał na bogactwie i potędze. Lecz
ulega wielkiej wątpliwości czyli inne narody dojdą do podobnego celu, i czyli z
postępem gry giełdowej nie zwiększy się poniżenie moralne i polityczne? Lud
angielski posiada pewien takt uzdalniający go do utrzymania miary, dlatego we
wszystkich kierunkach umie zachować się we właściwych granicach. – Bacząc
głównie na praktyczne względy, przekłada interesy nad idee, a bezpośrednie
korzyści nad czcze pozory sławy. Miłuje wolność daleko więcej dla jej zalet
materialnych, aniżeli idealnych. Jednakże pomimo szczęśliwych warunków w jakich
istnieje i energicznego temperamentu, duch spekulacji coraz silniej plami jego
charakter i osłabia czerstwość moralną. Krótki pogląd na jego stosunki
finansowe, posłuży nam nie tylko do zrozumienia dokładniejszego jego budowy
towarzyskiej, lecz zarazem odsłoni główniejsze strony cywilizacji naszej.
Bil praw z roku 1689 uświęcający solennie swobody
polityczne i własność, tym samym położył podstawę do przemysłu i przyszłej
potęgi Anglii. Odtąd zaczęła wzrastać w zamożność i poważniejsze zajmować
stanowisko w świecie. Dotąd wolność i praca postępując w braterskiej zgodzie
wpływają korzystnie na wzrost sił produkcyjnych i bogactwa. Z wstąpieniem na
tron Wilhelma III rozpoczyna się pomyślna era dla narodu angielskiego, a
wprowadzając na nową drogę wiedzie go do świetności politycznej i przemysłowej.
Znakomity ten monarcha z niezachwianą wytrwałością bronił zasad rewolucji i
zarówno przyczynił się do ich tryumfu orężem, dyplomacją i reformami
finansowymi. Wychowany w kraju handlowym znał dokładnie ważność kredytu, i
pierwszy położył do niego trwałe fundamenty przez ustanowienie banku i przez
zwyczaj wiernego spłacania długów. Opierając się na zamożnym stanie średnim i
prowadząc kosztowną wojnę musiał mieć na uwadze jego interesy, aby za pomocą
takowych pozyskać go i wymóc od niego fundusze potrzebne do pokrycia ciągle
zwiększających się wydatków. Wskutek tego interesy finansowe zyskiwały na
ważności, a spekulanci na znaczeniu.
Bogactwa nabyte w sposób łatwy i prędki szkodzą
zwykle obyczajom i moralności publicznej. Finansiści korzystając z częstych
pożyczek robionych przez Wilhelma III, przyszli do majątków bardzo wielkich o
jakich dawniej ich wyobraźnia nawet rozogniona nigdy nic marzyła. Upojeni swym
położeniem, i rozgniewani z powodu pogardy okazanej im przez właścicieli
ziemskich, starali się ich zaćmić zbytkiem i przepychem. Mieszkania ich i
pojazdy zdobiło złoto, a ich osoby brylanty. Nie szczędzili zabiegów
najtrudniejszych aby połączyć się z dawnymi rodami szlacheckimi i skwapliwie
nabywali książęce rezydencje podupadłej arystokracji. Pędzel Godfreya Kuellera i dłuto Cajusa Cibbera, pracowały ciągle nad uwiecznieniem ich rysów.
Bardzo często tracili swe wielkie majątki jedynie dlatego, aby upokorzyć jakiegoś
szlachcica z familii Howardów lub Cavendishów. Synowie marnowali pieniądze
skrzętnie nabyte przez rodziców na kupienie tytułów, o jakie ubiegali się
nieraz z krzywdą honoru i godności. Finansista został przedmiotem śmiechu, i
tematem satyry i komedii. Publiczność wymawiała to nazwisko z zazdrością i
pogardą. Usposobienie to trwało aż do tego czasu dopóki interesy finansowe nie
nabrały zupełnie przeważnego znaczenia, a finansiści nie zyskali równości wobec
właścicieli ziemskich. Do najznakomitszych współzawodników szlachty należał
Robert Clayton dyrektor banku, słynny z okazałego i wystawnego życia. Uczty i
bale dawane przez niego zaciemniały nawet dworskie. Mieszkanie jego zdobiły
bogate meble, a sala do jedzenia wykładana była drzewem cedrowym. Pierwsze transakcje
dotyczące długu publicznego miały miejsce na giełdzie królewskiej (Royal Exchange) przeznaczonej właściwie dla
interesów handlowych, a nie zaś dla tego rodzaju spekulacji. W roku 1695 o mury
jej odbijały się najróżnorodniejsze plany, najdziwaczniejsze projekty. Trudno
wystawić sobie sceny więcej ożywionej od tej, jaką naówczas wnętrze jej
przedstawiało. Poważny Flamand zawierał ugodę z swawolnym Wenecjaninem. Cisnęli
się do niej w ubiorach narodowych reprezentanci naj pierwszych domów świata ucywilizowanego.
I żywy Francuz i Hiszpan szlachetnej postawy i śpiewny Włoch spieszyli na
wyścigi do tego nowego przybytku poświęconego fortunie. Powiewna delia Turka,
podbity futrem surdut Flamanda, długa suknia Wenecjanina i krótki płaszcz
Anglika uderzały swą rozmaitością malowniczą. Postawa prosta i skromna
człowieka nie interesowanego stanowiła wielki kontrast z ruchami nerwowymi
ludzi czyhających aby jak najprędzej napełnić próżne kieszenie. Wówczas
podobnie jak i dzisiaj, kupiec dotknięty nieszczęściami gry przypadkowej i
niepewnej, przychodził tam blady, pomieszany obdarty, i przechadzał się jako
cień po teatrze swej dawnej sławy. Marnował czas nie mający dla niego żadnej
wartości w pośród ludzi, którzy go zaledwie poznawali i obojętnie witali.
Wilhelm III wzmocnił swą władzę przez utworzenie
długu narodowego. Przez to dał nowy popęd handlowi i zainteresował kapitalistów
chętnie przyjmujących nowy porządek rzeczy, skoro takowy zapewnia im korzyści.
Stan średni zagustował w papierach publicznych i Indiach wschodnich, a giełda
królewska odgrywała taką rolę jaką od roku 1700 giełda funduszów publicznych (Stock
Exchange) to jest była punktem zboru dla tych wszystkich co mając pieniądze
chcieli nabyć ich więcej jeszcze i dla tych zwłaszcza co będąc bez majątku
czyhają na to tylko, aby go wyzyskać od tych którzy go posiadają.
Przywilej udzielony przez Wilhelma III korporacji
banku angielskiego dał pierwszy przykład długu legowanego przyszłym generacjom.
Do tego czasu umarzano pożyczki za pomocą różnych rocznych wypłat, lecz dzień w
którym powstał bank angielski, pamiętny zwłaszcza jest dlatego, że w nim
Wilhelm III położył podstawę do długu wieczystego. Wkrótce pokazało się iż
podatki nie wystarczą do opłacenia procentów i rocznych wydatków. W roku 1697,
sam dług narodowy wynosił 20000000 fn. st., a dochody
były mniejsze od tej summy o pięć milionów. W tym stanie potrzeba było szukać
pomocy u finansistów, i w zamian za kapitał ofiarować im bardzo korzystne
warunki. „Publiczność, mówi jeden z pisarzów traktujących o tym przedmiocie,
zaczęła wówczas opuszczać handel i oddawać się zupełnie lichwiarstwu”.
Aby osłabić tę zgubną dążność, wydano prawo
dotyczące kurtierów i spekulantów. Ograniczono liczbę
pierwszych i nałożono na nich surowe przepisy. – Lecz zaradcze te środki Tym
razem, jak i w wielu innych, nie doprowadziły do zamierzonego celu – Kurtierzy posiadali w giełdzie królewskiej osobne miejsce,
gdzie sprzedawali akcje kompanii indyjskiej i innych wielkich stowarzyszeń.
Wtenczas to powstały wyrazy stanowiące szwargot giełdowy, szanowany i używany
po dziś dzień przez spekulantów. – Na podobieństwo nowszych czasów wymyślano i
rozsiewano fałszywe wiadomości – Skoro się dowiedziano, że okręt kompanii
popłynął z Indii do Anglii ze złotem i diamentami, natenczas polecano ajentom
rozgłaszać, iż albo złapany został, lub rozbił się. – Innym razem, wśród pokoju
ogólnego, wojna niespodzianie powstaje, a kiedy indziej pokój zostaje zawarty
którego nikt zakłócać nie myślał. W ogóle spekulanci ówcześni nie ustępowali w
niczym naszym. Podobnie jak w nowszych czasach są bankierzy posiadający talent
napełnienia 60% owych baniek mydlanych, co się nazywają akcjami kolei
żelaznych, tak również wówczas kurtierzy mieli dosyć
podstępu i zręczności aby podnieść do 263 na % towary kompanii indyjskiej. Z
tego powodu mnożyły się zewsząd skargi i sarkania. Obwiniano giełdę królewską o
to, iż nie odpowiada prawdziwemu swemu celowi, i że spekulanci grający w
podwyżkę i zniżenie papierów publicznych wypędzeni być powinni z jej wnętrza,
które szpecą swą obecnością. Najróżnorodniejsze projekty dotyczące kopalni
złota, srebra i miedzi krążyły w tak zwodniczych formach iż prawie cały Londyn
dał się jej uwieść. Nie szczędzono zabiegów i podstępu potrzebnych do zyskania
zaufania. Ludzie zręczni przyszli do wielkich majątków, a nieostrożni stracili
całe swe mienie.
W roku 1698 kurtierzy i
spekulanci na papiery publiczne i akcje, znudzeni przeszkodami, jakie im
stawiani na giełdzie królewskiej i oraz z powodu tego, iż liczba ich codziennie
się zwiększała postanowili się przewieść do Alei wymiany. Było to miejsce wolne
i bardzo obszerne, gdzie z wielką łatwością i swobodą oddawać się mogli swym
ulubionym zatrudnieniom. Od tej epoki datuję ważność
papierów angielskich, jakiej nigdy nie przestały używać. Żydzi, którzy przybyli
z Wilhelmem III do Anglii, swą zręcznością i talentem wykształcili i ustalili
grę giełdową. Nowy ten rodzaj operacji przedstawiał zwodnicze szansy do
zyskania wielkich pieniędzy, dlatego Aleja wymiany przez cały wiek była głównym
ogniskiem spekulantów. Tam spotykał się oszust z bigotem, żyd mierzył się
chytrością z poganinem, a mieszczanin ściskał się z dworakiem. Tam można było
poznać kontrast istniejący pomiędzy radością wygrywającego, a rozpaczą tego, co
tracił. I tam także nieraz dał się widzieć powóz ministra, w który kurtier zagłębiał swą głowę aby uchwycić, nowinę mogącą
wpłynąć na kurs papierów. W jednym miejscu postawa niespokojna i wzruszona
odróżniała gracza poczynającego od weterana pewnego w swych rachubach i
przedsięwzięciach, w drugim zaś miejscu żyd współubiegał się zręcznością
kwakrem i często zwycięstwo chwiało się, i nie doprowadzało do żadnego skutku.
Najznakomitsze stanowisko pomiędzy ówczesnymi
graczami piastował Henryk Furnese, dyrektor banku
angielskiego. Stosunki jego utrzymywane z wielką dokładnością obejmowały
Holandię, Flamandię, Francją i Niemcy. Otrzymywał zawsze wiadomości najświeższe
i najpewniejsze, a upadek Namuru, o którym się
pierwszy dowiedział, był źródłem bardzo znacznych dla niego zysków. Wilhelm III
w nagrodę informacji ważnych zakomunikowanych mu przez niego i oraz w dowód
szacunku obdarzył go pierścieniem wysadzanym brylantami. Lecz chęć do oszustwa
w graczach jest tak potężna, że nawet i m finansista nie pozostał wolny od
takowej. Fabrykował nowiny, rozgłaszał fałszywe wieści i był wynalazcą różnych
machinacji zastosowywanych po dziś dzień z wielką stratą dla publiczności.
Kiedy chciał kupować papiery na ten czas polecał swym ajentom, aby przybrali
postać zakłopotaną, tajemniczą, i udawali iż się spodziewaj bardzo ważnej
nowiny, a potem aby sprzedawali papiery. Wskutek tej taktyki zręcznie i
starannie przeprowadzonej, strach wstępuje w grających, ceny spadają od 4 do
5%, a Henryk Furnese korzysta z ogólnego popłochu i
każe kupować papiery po najniższej wartości. W ten sposób ciągnął wielkie zyski
i przyczynił się do demoralizacji giełdy, gdyż bankruci i ludzie bez majątku
naśladowali podstępną przezorność milionerów i często nawet z wielkim skutkiem.
Bogaty Israelita Medina
towarzyszył Marlboroughowi w czasie jego kampanii, i
płacił temu znakomitemu chciwcowi rocznie 6000 fst. a
w ich zamian otrzymywał od niego najpierwsze wiadomości o bitwach przez niego
staczanych; jednocześnie więc krew przelana pod Ramilies,
Oudenarde, Blenheim
przyczyniła się do fortuny wodza, żyda i sławy Anglii.
Wpośród wiru interesów rozmaitych imię Tomasza Guy
zyskuje popularność i znaczenie. Był zarazem wydawcą Biblii i najpilniejszym
graczem giełdowym. Dobroczyńca ten któremu współobywatele w dowód szacunku
wystawili pomnik, nie opuszczał nigdy Alei. Syn przewoźnika i przy tym członek
parlamentu, w młodości obiadował na rogu kantora a dziennik służył mu za
nakrycie; w podeszłym zaś wieku założył najpiękniejszy szpital w Anglii.
Rozpoczął karierę jako lichwiarz, a ukończył ją jako szafarz dobrodziejstw z
książęcą hojnością dawanych. Z początku posiadał zaledwie paręset funtów
sterlingów a później liczono go na krocie. Należał bez wątpienia do ludzi
nadzwyczajnych, którzy odwiedzeni od swego przeznaczenia właściwego, brali
udział w grze giełdowej, i był jednym z tych rzadkich osób co swe zyski
poświęcają dla dobra przyszłych pokoleń. Przyszedł do wielkiego majątku głównie
wskutek szczęśliwych operacji z bonami przeznaczonymi do opłaty żołdu
marynarzom z czasów Karola II. Po kilkoletniej nędzy i ciężkiej pracy, obrońcy
ojczyzny wynagrodzeni zostali papierami niespłacalnymi na żądanie okaziciela.
Często przyciśnięci potrzebą, pozbywali te rękojmie niepewne lichwiarzom
kupującym je, o ile możności, najtaniej. Ludzie którzy opłynęli świat cały jak
na przykład Drake, lub brali się w zapasy z Trompem,
byli niezdolni walczyć z podstępną chytrością spekulantów. W ten sposób
znakomici majtkowie, sława i zaszczyt marynarki angielskiej oszukani,
zrujnowani, zmuszeni zostali szukać przytułku u obcych narodów. Na operacjach
podobnego rodzaju Tomasz Guy zyskał 500000 fst.,
fortunę prawie bajeczną w tamtych czasach. Do końca życia swego uczęszczał na
giełdę, a w roku 1720 spekulował na wielką skalę na papierach morza
południowego. Znakomity ten dobroczyńca szpitalu Chrystusowego (Christ’s hospital)
podpora swej familii i przyjaciel ubogich przedstawia w charakterze
sprzeczności uderzające. Albowiem cóż może być przeciwniejszego,
jak lichwiarstwo i dobroczynność? Umarł w roku 1724 licząc lat 81 i testamentem
przeznaczył 240000 fst. na szpital noszący jego
nazwisko. Następująca anegdota rzuca wielkie światło na jego usposobienia.
Mając się żenić ze swą służącą, krótko przed ślubem kazał naprawić bruk przed
domem, i ściśle oznaczył granice tej pracy. Podczas jego nieobecności służąca
czuwająca nad robotnikami pokazała im inne jeszcze miejsce żądające reparacji,
a które oni pominęli tłumacząc się iż w tej mierze nie odebrali żadnego
rozkazu. „To nic nie szkodzi, mówi służąca, zróbcie tylko, a Guy nie będzie się
gniewał skoro powiecie, że to nastąpiło z polecenia mojego”. Tymczasem bardzo
się zawiodła, gdyż nie tylko pogniewał się, ale zerwał z nią wszelkie stosunki
i odtąd zaczął przemyśliwać o założeniu wielkich instytucji dobroczynnych.
Annale parlamentu z czasów
Wilhelma III są bardzo ciekawe i nauczające. Dręczony potrzebą pieniędzy używał
wszelkich możliwych środków do dostania takowych. Raz przemawiał w sposób
łagodny i uprzejmy, drugi raz przybierał ton poważny, a innym razem powoływał
się na swe zasługi i poświęcenie dla kraju. Za jego panowania zaprowadzono
system korupcji szkodzącej sławie i honorowi Anglii. Kupowano glosy członków
parlamentu za pomocą miejsc, kontraktów, tytułów, przyrzeczeń, udziału w
pożyczkach i biletów loterii. Sławna maksyma Roberta Walpola:
„iż każdy człowiek ma swą cenę na siebie”, została zasadą jego polityki
wewnętrznej. Ufny w skuteczność takowej nie wątpił aby kiedykolwiek parlament
mógł mu odmówić podatków koniecznie potrzebnych. Umysł jego bogaty w resursa
tworzył najróżnorodniejsze kombinacje finansowe dotyczące kompanii, korporacji
ziemi i pracy. Chciwość fiskalna rozciągała się do najmniejszych przedmiotów i
korzystała nawet z osób umarłych, i nowonarodzonych z żeniących się i
zostających w stanie kawalerskim. Pożyczano pieniądze na wypłaty w krótszych i
dłuższych terminach, zaprowadzono bony skarbowe z procentami i bez procentu, a
nareszcie przyjęto system długu wieczystego. Wskutek tych różnych kombinacji
interesy finansowe zyskują na znaczeniu, a giełda na przewadze. Nieznany dotąd
duch spekulacji występuje i zwolna wzrasta w siły i wnika w stosunki
towarzyskie. Wolność łącząc się z interesami wzbogaca Anglię i stawia ją na
czele cywilizacji przemysłowej. Lecz obok tego wykształca się chciwość i zła
wiara przynoszące wielki uszczerbek honorowi i moralności narodowej.
Pomimo częstych zaburzeń domowych Anglia nie
przestała wzrastać w potęgę i zamożność. Od czasów Cromwella przemysł i handel
bardzo się wzmógł i rozszerzył. Kraj zyskał na bogactwie a z nim obudziła się
chęć do przedsiębiorstw hazardownych i spekulacji najniedorzeczniejszych.
Tysiące ludzi po odtrąceniu rocznych wydatków posiadali jeszcze znaczne
dochody, które z trudnością można było korzystnie umieścić. W naszym czasie
istnieje w tym względzie największa łatwość, lecz w wieku siedemnastym prawnik,
doktor i kupiec był nieraz w wielkim ambarasie jak zużytkować swój
zaoszczędzony majątek. Jakkolwiek rolnictwo znaczne robiło postępy, przecież
nie w takim stopniu, aby zatrudnić mogło zyskownie ciągle zwiększające się
kapitały. Nie wiele było wówczas kompanii przedstawiających dla nich należne
gwarancje i korzyści, a ilość akcji kompanii Wschodnio-Indyjskiej nie
wystarczała na zaspokojenie coraz gwałtowniejszych potrzeb powszechniejszych
żądań. Ci, co mieli pieniądze, mogli za nie albo kupować własność ziemską lub
je wypożyczać na hipotekę. Z tej przyczyny istniała wielka trudność w
umieszczaniu kapitałów. Wieść niesie, iż ojciec Popego
wycofawszy się z handlu, za czasów rewolucji, udał się na wieś z wielkim kufrem
zawierającym około dwudziestu tysięcy funtów szterlingów, którymi od czasu do
czasu pokrywał swe domowe wydatki. Nie był to bez wątpienia wyjątkowy przykład.
Obecnie ilość pieniędzy posiadana przez osoby prywatne jest tak małą, że
wypuszczona w obieg wywarłaby bardzo nieznaczny wpływ na ogólną cyrkulację.
Lecz w pierwszych latach panowania Wilhelma III, bardzo wielka liczba kapitałów
zostawała bez użytku w ręku pojedynczych osób, nic wiedzących co z nimi począć.
Naturalnym skutkiem tego ekonomicznego stanu było
obudzenie się ducha spekulacji. Powstała masa przedsiębiorców zuchwałych i
genialnych, a przy tym oszustów chytrych i niedorzecznych. Najdziwaczniejsze
projekty obiegały z ust do ust obiecując wielkie zyski, i łatwy sposób
zrobienia majątku. Pierwszy raz w roku 1688 dało się słyszeć w Londynie słowo stockjobber, a teraz tak zwyczajne i powszechne. W
krótkim przeciągu czasu powstały najróżnorodniejsze kompanie przyrzekające
kupującym akcje złote góry. Mania spekulacyjna podobna do tejże w latach 1720,
1825 i 1845 opanowała umysły chciwie goniące za nowością i hojnie poświęcające
dla niej ciężko nagromadzone pieniądze.
Chęć zysku wystąpiła w formach dotąd nieznanych i
dostarczała wiele ciekawych i oryginalnych przedmiotów dla satyry i komedii.
Pierwszy Shadwell obrał sobie za treść dramatu
hipokryzję i chytrość spekulantów i wystawił ich na świat publiczny. Lecz gracz
giełdowy obojętny na dowcip i ironię poetów, nie czuły na epigramaty
publicystów i dytyramby mówców, spokojnie spieszy za zyskiem, a oprócz fortuny
nie zna innych bogów godnych jego czci i uwielbienia. Od tego czasu nieraz
literatura odmalowała w żywych kolorach typowe strony spekulantów, nieraz
wywoływała przeciwko nim wstręt i wzgardę, lecz oni opierając się na potędze
interesów potrafili nawet ją rozbroić, i ująć sobie publiczność najgrawającą się procentami i dywidendami.
W wieku siedemnastym Anglia posiadała bardzo wiele
kapitałów potrzebujących zajęcia i umieszczenia. Konieczność stosunków
ekonomicznych budziła przemysł i ducha przedsiębiorczości. Lecz gdyby
spekulacja była pozostawioną swemu naturalnemu biegowi rozwijałaby się zwolna i
stopniowo zyskiwała na znaczeniu. Do jej wpływu przeważnego i potęgi,
przyczynił się zwłaszcza dług narodowy, owa jedna z największych cudowności,
jak mówi Macaulay, co miesza często mądrość i
upokarza dumę polityków i filozofów. Wojna rozpoczęta w roku 1688 a ukończona w
roku 1697 pomiędzy Anglią i Francją kosztowała pierwszą 20 milionów f. szter. pożyczonych i 16 milionów otrzymanych za pomocą
podatków. Wojna zaś o sukcesję do tronu hiszpańskiego zwiększyła dług narodowy
o 31333689 fun. szt. a w podatkach kosztowała
15080000 fun. szter. Liczby
powyższe wymownie świadczą o ile spekulacja korzystała w podobnych
okolicznościach, i o ile zyskała na przewadze. Do tego czasu giełda najmowała
się wyłącznie interesami handlowymi, odtąd papiery publiczne zwiększyły jej
zakres działania, i uprawniły spekulacje. Filantropista może bez wątpienia
ubolewać nad krajem, w którym pewna klasa ludzi korzysta z klęsk i nieszczęść
ogólnych; czuły patriota może przeklinać pasożytnych egoistów robiących majątki
wówczas kiedy ich rodacy przelewają krew i poświęcają szczupłe mienie dla dobra
ojczyzny. Lecz najszlachetniejsze uczucia i najpiękniejsze prawdy rozbić się
muszą o smutną rzeczywistość. Najszczytniejsza poezja i najwznioślejsza mowa
nie potrafią strącić giełdy z owej wysokości, na jakiej stanęła obecnie. Prócz
wartości przemysłowych, posiada niezachwianą podstawę w długach publicznych,
nieprzestających się zwiększać na nieszczęście rządów i społeczeństw. W tym
względzie można tylko działać skutecznie i praktycznie przez wykazanie smutnych
następstw wynikających z gry giełdowej, i oraz przez upominanie rządów o
rozwagę i oszczędność. Często wskutek koniecznych potrzeb, a częściej jeszcze
wskutek dumy i lekkomyślności obciążając społeczeństwa długami rozwinęły ducha
spekulacji zagrażającej moralności publicznej i ich własnej niepodległości.
Dzisiaj interesy łączą daleko silniejszą solidarnością rządy i państwa, aniżeli
tradycje historyczne i teorie fantastycznego legitymizmu. Każdy grosz publiczny
na próżno wydany powiększa znaczenie giełdy i osłabia sumienie narodowe.
Spekulanci lubią hazard i niepewność. Wojna
przestrasza małego kapitalistę trwożącego się na najmniejszy szelest, lecz dla
wielkiego gracza przedstawia obszerne pole do rozwinięcia jego talentów i do
ciągnięcia znacznych zysków. Posiadając liczne komunikacje i odbierając
najświeższe i najpewniejsze wiadomości korzysta z każdej danej okoliczności.
Wojny jakie Anglia prowadziła w wieku siedemnastym i osiemnastym posłużyły
zarówno do jej potęgi, i do bogactwa szczęśliwych przedsiębiorców. Skoro się
dowiedziano iż najpotężniejsze państwa północy wzięły za broń aby zmienić nową
dynastię, naówczas spekulanci nie szczędzili żadnych starań i zabiegów dla
otrzymania pewnych wiadomości a rozsiewania fałszywych. Oto, co nastąpiło
podczas kryzy politycznej w małym miasteczku położonym pomiędzy Perth a portem de Montrose gdzie
Jakub wsiadł na okręt po swej nieszczęśliwej ekspedycji budzącej strach i
politowanie. Natychmiast ukazuje się powóz sześciokonny pędzący z największą
prędkością. Powszechnie wiedziano, że armia buntownicza została rozproszoną, i
że nieszczęśliwy Stuart zagrożony utratą życia i wolności tułał się w pobliskich
okolicach. Nie było więc niepodobnym, aby nie zatrzymano powozu przed chwilą
szybko przebiegającego i nie posłano go do Londynu z wielkim orszakiem. Z
początku listy donosiły o schwytaniu monarchy, później historia o powozie
rozpowszechniła się i potwierdziła wiadomości podawane przez tamte. Wskutek
tego papiery poszły w górę, a twórcy podstępnie uwitej nowiny śmiali się
dzieląc pomiędzy siebie znaczne korzyści. Zdaje się iż w owym już czasie
spekulanci używali wielkiego znaczenia, gdyż sławny zegarmistrz Quare dorobiwszy się ogromnego majątku na akcjach i
rentach, skoro wydawał swą córkę za mąż, zaprosił na ślub księżnę Marlborough i
trzysta innych osób z najpierwszych familii.
Oprócz papierów publicznych innym jeszcze
transakcjom giełda zawdzięcza swą wziętość i przewagę. Za czasów walki pomiędzy
dawną a nową kompanią indyjską, wówczas kiedy ich pretensje przechodziły z ust
do ust, a dowody o ich zdradach i podstępie były we wszystkich rękach,
natenczas wybory członka parlamentu przychylnego tej lub owej kompanii
stanowiły sprawę bardzo ważną. Zwolennicy każdej kompanii gromadzili się około
swych przyjaciół, przekupywali wyborców, nie szczędzili pieniędzy i intryg do
przeprowadzenia swych widoków a kurtierzy brali tak
wielki udział w całej tej sprawie, iż na giełdzie rozlegały się tylko
następujące słowa: „Jestżeli za nową lub starą
kompanią?” – Była to kwestia daleko wyższa i świętsza aniżeli sukcesja domu
hanowerskiego lub połączenie Anglii z Holandią. Zdaje się, iż przedmiot ten
nastręczał sposobność do wielkich zysków, albowiem w roku 1720 elekcje członków
parlamentu zostawały na giełdzie w konkurencji z biletami loterii.
Nieraz jeszcze przyjdzie nam podziwiać zręczność i
przebiegłość spekulantów. – Za panowania Anny wydarzyła się na giełdzie sławna
mistyfikacja polityczna. Pewnego dnia ukazuje się na trakcie publicznym
człowiek bardzo dobrze ubrany, galopuje co tylko koń może wybiec, każe sobie
otwierać wszystkie bariery i wszędzie rozgłasza nagłą i niespodziewaną śmierć
królowej. Wiadomość ta rozchodzi się lotem błyskawicy. W oka mgnieniu przybywa
do Londynu, wywołując smutek i zamieszanie. Papiery spadają, a wówczas kiedy
spekulanci chrześcijanie trzymają się na uboczu, Mannasch
Lopez i partia żydowska kupuje z wielkim pośpiechem i ciągnie ogromne zyski.
Izrael zawsze dowcipny, wie z której strony zażyć nieprzyjaciela i jakim
sposobem najwięcej na nim zarobić.
Duch spekulacji eksploatuje nie tylko klęski i wady
narodów, lecz oraz cnotę porywa w swój wir i oddaje ją na pastwę chciwości. Na
początku wieku osiemnastego rozrzucono w świecie handlowym i pomiędzy ludźmi
uczęszczającymi na giełdę prospekt, w którym bardzo zręcznie połączono tyrady o
nędzy klas ubogich, wykrzykniki przeciwko hańbie pożyczających na zastaw,
deklamacje najwznioślejszej filantropii, z obowiązaniem się do niepożyczania na
wyższy procent jak 5%. Udowodniono wymownie, iż ubogi płaci wyższy procent od
bogatego, iż lichwiarz pożycza mu w stosunku 30% i żąda oprócz tego bardzo
wielkich od niego rękojmi. W interesie więc klasy ubogich zaproponowano
kapitalistom, aby złożyli pewną sumę, którą można by wypożyczać w lepszych
warunkach aniżeli to dotąd miało miejsce. Odezwa do litości wzięła pomyślny
skutek. Natychmiast podpisano 30000 fst., otrzymano
potwierdzenie od parlamentu i na mocy tego zawiązało się towarzystwo
dobroczynne mające czuwać nad losem ubogich. Podczas kilku lat wypełniało
chwalebnie swe zadanie, ubodzy otrzymywali pomoc należną i wszystkie czynności
odbywały się z wielką skrupulatnością. W roku 1719 liczba akcjonariuszów została
zwiększona, a kapitał kompanii podniesiono do 600000 fst.
Rozszerzono zakres działania i zaczęto operacje bankowe. Dyrektorowie tej
kompanii składali się z ludzi piastujących wyższe stanowisko, a jej ajenci
odznaczali się zdolnościami i charakterem. Kasjer był członkiem parlamentu,
Robert Sutton, jeden z jej dyrektorów należał do rady
państwa, a Archibald Grant biorący wielki udział w kierownictwie, i nadzorze,
członkiem izby niższej. Publiczność miała zaufanie w ludziach podobnych i
uważała kompanią za bogatą i kwitnącą.
Łatwo przewidzieć można zadziwienie publiczności,
skoro z początku dochodziły ją ciche podszepty, a później głośno jej oznajmiono
iż kasjer jeden z najgłośniejszych administratorów zniknął. Na tę wiadomość
strach natychmiast wstąpił w akcjonariuszów i udzielał się coraz silniej i
dalej. Biedni zbierali się gromadnie a bogaci żądali wytłumaczenia. Nareszcie
wyjaśniła się ta machinacja bezwstydna, i odkryto szereg oszustw oburzających.
Z kapitału półmilionowego zostało zaledwie 20000 fst.
Książki były pofałszowane, wypożyczano pieniądze dyrektorom bez żadnej rękojmi,
a osoby wysokiego położenia i reputacji zostały albo skompromitowane lub nie
mogły się uwolnić od podejrzenia. Podano petycję do Izby niższej z żądaniem
bilu zabraniającego opuszczenie kraju winowajcom Jakobici starali się korzystać
z powszechnego oburzenia. – Jeden z obwinionych schronił się do Rzymu unosząc
ze sobą owoce swój nikczemnej przebiegłości. Pretendent chcąc uzyskać sympatią
narodu, napisał za pośrednictwem Belloniego do
komitetu trudniącego się tą całą sprawą, iż winowajca został przyaresztowany w
zamku Saint-Ange. – Lecz partia wigów powodowana
nienawiścią nakazała katowi spalić list na giełdzie. Klęski z tego bankructwa
były bardzo uciążliwe i dotknęły wszystkie klasy społeczeństwa. – Ubogi stracił
pomoc w chwilach nędzy i głodu, a bogaty swój kapitał. – Historia handlu mało
dostarcza katastrof tak płodnych w zgubne następstwa, i w dowody złej wiary i
frymarki. Nie wiele bez wątpienia wyliczyć można podobnych przykładów,
poniżających godność ludzką i obrażających najmniej drażliwe uczucia honoru. –
Jakkolwiek w ogóle zakłady dobroczynne trzymają się w granicach zwyczajnej
uczciwości, przecież bardzo wiele jest pomiędzy nimi takich, co gonią za
zyskami. Ekonomiści i statystycy szukają chluby dla czasów naszych we wzroście
stowarzyszeń i instytucji dobroczynnych. Piramidami liczb starają się olśnić
spokojnego obserwatora i wpoić w niego przekonanie o wysokiej swej
bezinteresowności i moralności. Prawda, iż żadna epoka nie posiadała tyle
kapitałów co nasza, jak również żadna nie szczyciła się tylu poważnymi i
dobroczynnymi zakładami. Lecz jeżeli obok cyfer
szukać będziemy prawdziwej miłości bliźniego i owego ciepła ożywczego, jakim
się istotne poświęcenie odznacza, nieraz wypadnie uskarżać się na zimno moralne
ścinające każdy szlachetniejszy popęd duszy. – W kombinacji przewyższyliśmy
wszystkie wieki, usystematyzowaliśmy całe nasze życie, i zdaje się iż jesteśmy
maszynami funkcjonującymi bez wiedzy i samoistności. – Dobroczynność w czasach
naszych jest bardzo doskonałym i sztucznym mechanizmem, zasługującym na tyle
podziwiania, co lokomotywy i telegrafy lecz nie widać w nim serca umiejącego
nieść obok pomocy materialnej pomoc także moralną.
Zaledwie przebiegliśmy pierwszą kartę historii
ducha spekulacyjnego, a już nieraz widzieliśmy jego zgubne następstwa. –
Później rozpoznamy jego szkodliwe wpływy na moralność, politykę, prawodawstwo i
literaturę a nareszcie zobaczymy go rozwielmożnionym i królującym w czasach
naszych.
Z ustaleniem swobód konstytucyjnych w Anglii
objawiła się sprzedajność haniebna i systematyczna. – Smutno wyznać, iż wolność
stanowiąca najdroższy przymiot człowieka i najszczytniejszy cel jego życia,
wystąpiła w towarzystwie zepsucia i upodlenia. – Smutno ją widzieć w otoczeniu
funtów szterlingów i biletów bankowych zaciemniających jej młodzieńczy urok i
każących jej naiwność. – Jakkolwiek wielu miała męczenników, mało jednakże
bohaterów poświęcających się dla niej z czystością serca i duszy. – Lecz tym
więcej podziwiać musimy jej błogie skutki, albowiem ich zbawiennym wpływom
Anglia zawdzięcza nie tylko swą potęgę polityczną, ale tę wielką czerstwość
moralną i energię osobistą świadczącą o żywotności i dzielności narodu. Nie
potrzeba znacznej bystrości umysłu, ani obszernych wiadomości na wynalezienie
dowodów potępiających instytucje konstytucyjne i parlamentarne. – W nowszych
czasach mniemani publicyści nieraz występują przeciwko nim, i odrzucają takowe
w imię moralności publicznej. – W Anglii przez trzy generacje poważni i
znakomici pisarze ubolewali i śmiali się z przedajności członków parlamentu. –
Oskarżano ją na klubach, wyklinano z ambon, i szydzono z niej w teatrach. – Pope atakował ją w świetnych wierszach, Bolingbroke
w poważnej prozie, Swift z dziką nienawiścią a Gay z uroczystą złością. – Głosy
Torysów i Wigów, Johnsona i Akensida, Smolleta i Fieldinga donośnie rozlegały się w chórze
złorzeczącym upodleniu publicznemu. Pomimo tych słusznych zarzutów wolność
śmiało może podnieść czoło i powiedzieć swym przeciwnikom: „Od lat 168 obrałam
sobie za przybytek małą i ubogą wyspę i zamieniłam ją w ogród piękny i
urodzajny a z jej mieszkańców zrobiłam rasę najdzielniejszą i
najenergiczniejszą”.
Każda wojna nowa, każda pożyczka, i każde
marnotrawstwo grosza publicznego zwiększało ważność ludzi giełdowych i
sprzedajność członków parlamentu. Po zawarciu pokoju Utrechtskiego
Izby uskarżały się, iż nie mogły zdać sobie sprawy z 35302107 funt. szt. t zawotowanych na wojnę. Ze wzrostem przemysłu i handlu,
wzmagało się bogactwo krajowe, a wskutek spekulacji i rozrzutności rządowej
wielu bardzo ludzi przyszło do znacznych majątków. Kiedy publiczność zobaczyła
nowe fortuny zyskane na giełdzie, natenczas powstał stugębny okrzyk przeciwko kurtierom i spekulantom. Nie było człowieka mówiącego o
finansach, publicysty i autora dramatycznego, który by nie wystąpił przeciwko
nim i nie wystawiał ich za twórców nieszczęść krajowych. „Cały świat, opiewa Pope, gra teraz i frymarczy, minister i patriota, parowa o
dwudziestu cyrkułach i jej służący i klucznicy. Ogólny szał panuje, grają w
ohydnych miejscach nie tylko urzędnicy ale i poważni prałaci – a książęta
niepamiętni na cześć swych przodków zostają krupierami w domach gry dla bardzo
nikczemnego zysku”.
W roku 1716 rząd znajdował wielką trudność w
pożyczeniu 600000 funt. szt. z procentem po 4%. Podczas drugiego wieczoru debat
w parlamencie, powstaje Lechmere z oświadczeniem, iż suskrypcja zaledwie wynosi 45000 funt. szt. Natenczas
Robert Walpole odrzekł w słowach następujących:
„Wiadomo mi bardzo dobrze, że panowie uczęszczający na giełdę, zrobili spisek
przeciwko tej pożyczce – komuż bowiem są obce nieszczęścia zadawane
administracji krajowej przez spekulantów”. Skoro ten sam minister na pokrycie
deficytu zażądał nowej pożyczki wynoszącej 1700000 ft. szt. wówczas powstała
wielka opozycja i znaleźli się ludzie serca, którzy zaprotestowali przeciwko
marnowaniu pieniędzy w sposób energiczny i godny: „Kiedy podatki dokuczliwie
ciążą na całym kraju, kiedy nasz handel zagraniczny zmniejsza się, a rękodzieła
słabną, kiedy liczba ubogich pomnaża się, i klęski narodowe prześladują nas
zewsząd, świętym przeto jest obowiązkiem nie zwiększać długu publicznego”.
Aby podnieść kredyt chwiejący się Harlay założył kompanią morza południowego. Uwiódł akcjonariuszów
chciwością monopolu, i zapewnił za pomocą różnych podatków procenta od
dziesięciu milionów długu bieżącego oddanego pod zarząd kompanii. „Handel, mówi
Lord Mahon, dał się złowić na tę wędkę ozłoconą, a
Eldorado fantastyczne, jakie mu przedstawiono, zaślepiło jego wzrok zwykle
jasnowidzący. Przypomniano czyny Drake’a, odświeżono marzenia Raleigha i febra spekulacji opanowała naród cały, a wielu,
co nawet nie wiedzieli, gdzie leży Ameryka, spodziewali się nabyć wkrótce
wielkich bogactw i drogich kamieni”.
Izaak Newton zapytany o prawdopodobne skutki szału,
jaki owładnął naród angielski po roku 1720, odpowiedział z dowcipem i
trafnością prawdziwie filozoficzną: „Że potrafił obliczyć aberracje ciał
niebieskich, a nie zaś błędy głupstw ludzkich”. – Znakomity ten astronom pijąc
mleko i prowadząc życie bardzo proste i przestając niemal z samymi gwiazdami,
nie dał się uwieść panującej manii. – W tym czasie powszechnego zapału do gry i
hazardowania pieniędzy i honoru pojawia się Jan Blunt,
którego śmiało uważać można za typ spekulantów. – Odznaczał się formami
purytańskimi i pozorami świętobliwości, co przecież nie wstrzymało go od
popełnienia jednego z największych oszustw jakie świat widział. – Powstawał
ciągle na zepsucie i zbytek wieku, ubolewał nad serwilizmem parlamentu i
nikczemnością stronnictw i wyrzekał przeciwko chciwości z wymową godną ambony.
– Oko jego suche i zimne unieśmiertelnił Pope w
wierszach epigramatycznych i przekazał potomności jego plany: „Wielki
finansista naszych czasów nie ma w swych projektach na celu zysku jaki giełda
przedstawia, ani też przepychu lordów i względów dworu. Cel jego jest daleko
wznioślejszy i szlachetniejszy, chce bowiem przywrócić honor sercom spodlonym i
cnoty pierwotne wielkiemu narodowi. – Aby zniszczyć na zawsze nienawiść partii
cóż może być lepszego i skuteczniejszego nad kupienie całej Izby?! – Chytry i
mający odpowiedź na każdą możliwą okoliczność, wytrwały i zręczny w swych
przedsięwzięciach uosabia w sobie geniusz gry i frymarki giełdowej. – Kiedy
zakomunikował ministrowi finansów plan według jakiego Kompania morza
południowego miała zostać narzędziem rządowym i zastąpić bank, umiał go ująć
jak równie tych wszystkich z którymi miał stosunki. – W gorączce spekulacyjnej
każde słowo obiecujące zysk, chociażby było niezręcznie i chrapliwie
powiedziane wywiera magiczny wpływ, trafia do duszy i zapala wyobraźnię. O
ówczesnych symptomach wnosić można z następującego przykładu. – Następca tronu
zezwolił, aby imię jego umieszczone było na czele pewnej kompanii. Wskutek tego
Lord Walpole robił mu przedstawienia, iż usłyszy, jak
będą sprzedawać na giełdzie „bańki mydlane księcia Galin”, lecz pomimo tego nie
odstąpił od swego projektu aż wtenczas, kiedy zarobił 40000 funt szt. Wszędzie
panował powszechny okrzyk jak mówi jeden z ówczesnych poetów: „Pieniędzy!
Pieniędzy! Tej duszy każdej pomyślności!” – Przede wszystkim pieniądze, a potem
cnota wołają wielcy i mali. – Jest to jedyna ewangelia jaką ogłaszają dzisiaj
na obydwóch końcach miasta”.
Z początku Dyrektorowie kompanii wspaniale
wynagradzali swych partyzantów i hojnie rozdawali akcje książętom, księżnom i
sekretarzom stanu. – Szał spekulacyjny opanował członków parlamentu i naród
cały. Lecz po zaślepieniu chwilowym nastąpiło odczarowanie smutne pokazujące
rzeczywistość przepełnioną klęskami i nieszczęściami. – Komitet wyznaczony do
wykrycia przyczyn bankructwa tej kompanii porobił bardzo ciekawe odkrycia. –
Książki były pofałszowane, wiele dokumentów pokradziono, a inne podrobiono. – W
wielu miejscach powpisywano zmyślone nazwiska, a winnych zupełnie ich
brakowało. – Jakkolwiek cała Izba miała udział w tej spekulacji, nie wahała się
jej potępić i ogłosić za haniebną i nikczemną. – Debaty z tego powodu były
bardzo burzliwe. – Jedni członkowie zostali wypędzeni, a drudzy sami opuścili
parlament.
W podobnym stanie ludzie polityczni zmuszeni byli
zwracać uwagę na giełdę dającą oburzające przykłady wielkich oszustw, i gry
nadzwyczajnej. – W tej mierze pierwszą inicjatywę wziął Jan Barnard, który od
roku 1732 nieraz swą wymową i wnioskami zakłócał spokój spekulantów. – W tym
już czasie giełda posiadała organizację kompletną i systematyczną – Bogaci jej
członkowie zostawali w stosunkach ze wszystkimi dworami Europy i odbierali
wiadomości wprzód aniżeli ministrowie. – Robert Walpole
to sam przyznał tłumacząc, iż to pochodzi stąd, że kuriery spekulantów lepiej
są płatni i wynagradzani od rządowych!
Jan Barnard usiłował przede wszystkim zmniejszyć
ten rodzaj operacji, jaki utrzymuje i podsyca grę giełdową. – W ostatnich
sześciu tygodniach każdego półrocza, ponieważ bank wypłacał dywidendy a książki
jego były zamknięte, nie można przeto było robić przekazów, dlatego powstał
zwyczaj kupowania i sprzedawania papierów publicznych z warunkiem dostawienia
ich dopiero w epoce otwarcia ksiąg bankowych. – Do robienia podobnych
zobowiązań nie potrzeba było być właścicielem papierów, wystarczało zapłacić
różnicę wynikłą z ich kursu, z tej przyczyny ten rodzaj operacji łatwo się
rozpowszechnił, a żydzi przybywający na jego wieść tłumnie do Londynu,
wykształcili go i uczynili najważniejszą gałęzią spekulacji giełdowych.
Na wniosek Barnarda parlament wydał bill
stanowiący, że długi zaciągnięte w podobny sposób nie mogą być sądownie
poszukiwane. – Z początku spodziewano się wielkich rezultatów z tego prawa, i
myślano, że ustaną wyścigi konne Alei wymiany, tak nazywano wówczas
operacje znane obecnie jako les marchés à terme. Od tego
czasu nabrały wielkiego znaczenia i ułatwiły rodzaj gry niewymagającej żadnego
majątku, skoro uzna się honor za rzecz zbyteczną i niepotrzebną. W roku 1737
tenże sam Barnard zaproponował redukcją długu narodowego z 4% na 3%. – Lecz
Robert Walpole obawiając się przez to
nieprzychylności partii finansowej użył wszelkich środków, aby ten projekt nie
przeszedł, a opinia przypisywała to nawet wpływowi familii królewskiej mającej
znaczne kapitały umieszczone w papierach publicznych. – Znakomity reformator
giełdy znany z uczciwości i przykładnych obyczajów ważne zajmował stanowisko w
owym czasie. – Jakkolwiek był przeciwnym złym pomysłom finansowym Roberta Walpola, nie utracił przecież jego szacunku, i ten nie
odważył go się przekupić, ani ująć obietnicami. – Lord Chatham na w pół żartem,
a na w pół serio uczcił go tytułem jaki później sam zyskał świetnością i potęgą
swego geniuszu. – Lecz spekulanci giełdowi go nie cierpieli, a według opinii Horaca Walpola był tak
niepopularnym jak Byng. – Głównym zwłaszcza jego
nieprzyjacielem był Samuel Gideon wielki kurtier żydowski, który wtenczas odgrywał taką rolę jak
później familia Goldsmithów i Rotshildów. – Przyszedł
do znacznego majątku wskutek szczęśliwej operacji, wtenczas kiedy armia
Pretendenta maszerowała do Londynu, kiedy król drżał na tronie, kiedy
ministrowie stracili głowę a papiery spadały, a wówczas skupował takowe,
poświęcił na ich nabycie cały swój majątek i honor i posiadał ich sam daleko
więcej, aniżeli inni bankierzy razem. – Po cofnięciu się Pretendenta papiery
poszły w górę, a żyd zyskał wielki majątek. Często od jednej pomyślnej chwili
zależy kolosalna fortuna i znakomitość finansisty. – Jednakże najszczęśliwsze i
najgenialniejsze operacje tego rodzaju nie powiększają bogactwa ogólnego, i
przenoszą tylko pieniądze z jednej kieszeni do drugiej. – Dopóki społeczeństwa
nie utracą szacunku dla prawdziwej zasługi i pracy, dopotąd imię spekulanta
nieprzychylne w nich budzić będzie uczucie.
Bardzo słusznie utrzymuje jeden z pisarzów
angielskich, iż z każdym powiększeniem długu narodowego wzrastała liczba
uczęszczających na giełdę. – Wojna ukończona chlubnym i korzystnym traktatem dla
Anglii w roku 1762, zwiększyła dług narodowy o 60 milionów funtów szterlingów.
– Lecz aby zawrzeć pokój według wyznania Jana Rossa Mackay’a
sekretarza hrabiego Buta potrzeba było kupić 120 głosów w parlamencie i w tym
celu wydać 80000 fun. szt. – Spekulacje na papiery
publiczne coraz więcej zyskiwały na ważności tak, iż 13 czerwca w 1773 założono
osobną giełdę poświęconą wyłącznie temu rodzajowi operacji – (Stock Exchange).
Trudno znaleźć drugi naród, co by znosił tak
cierpliwie klęski płynące z wojen jak angielski. – Lecz to się tłumaczy po
części przez to, iż korzystał niemal ze wszystkich, i wskutek nich rozszerzał
swój przemysł i handel. – Dług publiczny zbogacał finansistów, a kupcy i
rękodzielnicy zyskiwali na łatwości sprzedaży, i na wzroście popytu. – Z tej
przyczyny w czasie wojny i pokoju lud angielski bez przerwy wzmagał się w
potęgę, nie doznając tych smutnych przerw jakimi inne narody wynagradzają
straty poniesione. – Pomimo zbytku powiększającego się na wewnątrz i olbrzymich
wydatków na zewnątrz, kapitał nie poprzestał wzrastać i budzić ducha
spekulacji. – Z konieczności prawie stosunków ekonomicznych następowały kryzy
handlowe, pozbawiające nieraz tysiące familii majątku i honoru. – Lecz klęski
wojenne i finansowe przedsiębiorczość narodowa natychmiast zastępowała nowymi
zasobami. – Twórczość mechaniczna pracy i kapitałom otworzyła nowy zakres
działania. – Geniusz Arkwrightów, Cramptonów,
Wattów i Brindleyów wydobył nowe siły produkcyjne i
stworzył nieznane dotąd formy cywilizacji. Rolnictwo postępowało olbrzymim
sposobem stając się coraz więcej naukowym i przemysłowym. – Obok tego fortuny
nabyte przez awanturników w Indiach wschodnich znacznie zwiększyły bogactwo
krajowe. – Z ostentacją afiszowali swe kolosalne majątki, budowali wielkie mieszkania
odznaczające się daleko więcej przepychem, aniżeli gustem, i nie szczędzili
pieniędzy na kupno dóbr ziemskich i na wystawne życie. – Wkrótce zostali
przedmiotem zazdrości i śmiechu publicznego. – Wystawiano sobie Nababę jako żółciowego i z sercem czarnym. – Walter Scott
zdefiniował go dowcipnie w sposób następujący: „Człowiek przybywający z obcych
krajów z więcej pieniędzmi, aniżeli jego kieszenie mogą pomieścić, żółty na
podobieństwo pomarańczy, i który grabi to wszystko co mu pod rękę podpadnie”. –
Pozornie kraj nosił oznaki świetnego i kwitnącego stanu. Oko tylko bardzo
wprawne i przenikliwe mogło przewidywać bliskie katastrofy i niebezpieczeństwa.
– Przez trzydzieści lat zostając ludzie pod wrażeniem bogactw i występków
awanturników szczęśliwych w Indiach, zaniechali poprzestawać na małych zasobach
i zaczęli pragnąć z zapałem wielkich majątków. – Żądza złota i egzaltacja
spekulacyjna ogarnęła umysły i rzuciła je w zaklęte koło szans wątpliwych i
zwodniczych. – Na domiar tego wszystkiego dom Douglasa znacznie powiększył
ilość swych biletów, awansował pieniądze i przyjmował weksle bez rękojmi
pewnych. – Wskutek tych niedorzecznych operacji zbankrutował w roku 1772 dając
zarazem hasło do pamiętnej kryzy handlowej. – Następstwa jej dały się uczuć w
całym królestwie. – Bank królewski w Szkocji został zachwianym, a inne ogarnął
wielki strach i popłoch. – Bank angielski nie mógł zadośćuczynić wszystkim
żądaniom błagającym o pomoc, a zwłaszcza potrzebował takowej dom Neale, Fordyce et Comp.
Fordyce prosty pończosznik w
Aberdeen, nie mając tam właściwego pola do wielkich spekulacji, udał się do
Londynu odpowiedniego jego geniuszowi i umieścił się w domu bankowym. –
Posiadając wielką zdolność do rachunków, i bystrą uwagę został przypuszczony do
asocjacji z domem Roffey-Neals i James. – Zaledwie co
dostał się do niego, aliści grać począł na giełdzie bardzo pomyślnie. – Sądząc,
że fortuna nie poprzestanie mu się nigdy uśmiechać zaangażował swój honor i
mienie swych stowarzyszonych. – Wkrótce przyszedł do znacznego majątku i
przesadził w głupstwie i w ekstrawagancjach wszystkich Nababów. – Kazał wyryć
swe imię na marmurze w kościele wybudowanym li dla ostentacji i rozgłosu. –
Wypuścił w obieg biletów za 4000000 funt. szter.,
ilość przewyższającą znacznie jego zasoby i odpowiedzialność. – Wskutek tych
różnych okoliczności nastąpiła wielka kryzys handlowa podobna w wielu względach
do tejże w roku 1847. – Spekulacja rozszerzając się zwolna doszła w końcu do
nadzwyczajnego szaleństwa. – Kredyt wzrastał, a tym samym ułatwiał operacje i
podbudzał niedorzeczne przedsięwzięcia. – Lecz obok tego interesy kolonii
wschodnich znajdowały się w krytycznym stanie. – Nowości donoszące o klęskach
wojska w Indiach nie korzystnie wpływały na kursy papierów kompanii. – Ameryka
okazywała więcej skłonności do wojny, aniżeli do handlu. – Złota nie było
prawie w cyrkulacji – gdyż znaczną ilość Żydzi wyprowadzili za granicę. – Ceny
dóbr ziemskich bardzo poszły w górę, a to z powodu współubiegania sio o nie
bogatych Nababów. – Papiery publiczne ciągle spadały – lecz pomimo tego były
obudzone wszystkie instynkty gry toczące serce ludzkie. – Z łatwością pożyczano
pieniądze na samą gwarancję osobistą. – Wystawiano bilety i weksle nie
troszcząc się wcale o ich zapłacenie. – Tworzono sztuczne i nominalne kapitały.
– Ludzie niezdolni wywiązać się z zobowiązań zaciągnionych, prowadzili życie
wystawne, nie dbając o wydatki i nie przewidując końca swej świetności. –
Cieszyli się oznakami bogactwa, które za pierwszym powiewem niepomyślności
znikły, zostawiając po sobie nędzę i hańbę. – Wszystkie te szaleństwa
doprowadziły do smutnych bankructw w roku 1772, i przyczyniły się do nieszczęść
wielu familii.
Do tego czasu wszystkie usiłowania łożone na osłabienie gry giełdowej nie doprowadziły do
żadnego skutku. – Próbowano różnych broni do jej zwalczenia, lecz żadna nie
potrafiła wytrzymać ciosu odparowanego. – Poznanie jednakże uczynionych starań
w tym względzie rzuca wielkie światło na wzrost i potęgę giełdy, dlatego nie
można takowych pominąć. – W roku 1774 ograniczono do 12 liczbę żydów mogących
sprawiać funkcję kurtierów. – Przywilej ten został
nabyty za pośrednictwem znacznego podarunku ofiarowanego Lordowi Merowi. –
Jeden z tych uprzywilejowanych kurtierów zachorował
właśnie w tym czasie, kiedy sławny Wilkes był merem
Londynu. – Z właściwą sobie flegmą, publicznie obrachowywał korzyści jakie mu
ta śmierć przyniesie – i z powodu tego dowiadywał się skwapliwie o jego
zdrowiu. – Pogłoski o nadziejach Wilkesa doszły do
giełdy i służyły za przedmiot ciągłych i dowcipnych żartów. – Syn kurtiera złożonego chorobą, oburzony postępowaniem Wilkesa udał się z wyrzutami do niego, lecz ten nie tracąc
przytomności umysłu odpowiedział mu: „Mój drogi przyjacielu, bardzo się mylisz,
gdyż wolałbym, aby raczej wszyscy inni kurtierzy
pochodzenia żydowskiego umarli, aniżeli twój ojciec”.
Słowa te cyniczne uderzają daleko więcej swą
bezwstydnością, niż dowcipem. – Lecz w tamtych czasach bezinteresowność rzadkim
była wyjątkiem. – Aby ją znaleźć należałoby się zagłębić w ciche ustronia
domowego życia, gdyż na scenie publicznej funt szterling swym czarodziejskim
blaskiem zaciemnia wszystko. – W Anglii z postępem przemysłu i handlu
wykształcał się także system korupcji, – z czasem stracił formy zbyt rażące i
przybierał łagodniejsze i uczciwsze. – Lecz nawet w nowszych czasach, gdyby
dowcipny Thackeray zechciał śledzić głębiej i wszechstronniej życie
filantropistów i polityków, bez wątpienia znalazłby wiele nowych typów
przedstawiających zamiast cnoty snobbism.
Ludy kontynentalne może nie są uzdolnione do
wolności, może mniej posiadają od Anglików rozwagi i energii, lecz za to
przewyższają ich bezinteresownością. Egoizm nie zagłuszył jeszcze całkiem uczuć
godności i wstydu. Opinia publiczna często przebacza lub obojętnie przyjmuje
oszustwa prywatne, lecz nie poprzestała być drażliwą za nadużycia finansowe
ludzi stojących u steru państwa. Nieszczęśliwe koleje polityczne powodują wielu
nawet znakomitych pisarzów do wystawiania Anglii w kolorach zbyt świetnych i
powabnych. Wychwalając jej swobody i urządzenia nie oddają przez to czci
należnej wolności, ale po największej części robią pośrednio opozycją rządowi.
Stan średni rozkoszuje się w liczbach wykazujących bogactwo Anglii, a jeżeli
czasem w chaosie interesów pomyśli o jej instytucjach, to tylko dlatego, iż
widzi tara wolność ozłoconą, a przy konstytucji piramidy z funtów szterlingów i
biletów bankowych. Pomiędzy anglomanami mało można naliczyć czystych i
bezinteresownych zwolenników ducha publicznego. Jednymi kierują widoki
polityczne, a drugimi osobiste. Publicysta pisze dytyramby pochwalne dla ludu
angielskiego, aby tym mocniej dał uczuć szkodliwość rządu pod jakim żyje.
Bankier rozpościerając się wygodnie w szerokich fotelach, prawi w chwilach
wesołej humorystyki dowcipy po angielsku, a niekiedy nawet pozwala sobie
półgębkiem ganić absolutyzm, lecz to jedynie dlatego, iż chciałby zająć wyższe
stanowisko.
Ktokolwiek głębiej rozpatrzy się w dziejach
finansowych Anglii, pod wielu względami zmniejszy dla niej swój zapał, a pod
wielu zyska na bezstronności. Bez wątpienia podziwiać należy naród, co potrafił
pracą i zdolnościami przyjść do tak wielkiego bogactwa, iż mógłby się przez rok
cały spokojnie utrzymać z jego dochodów. Trudno nie przyznać energii i
dzielności rasie panującej blisko nad trzecią częścią rodzaju ludzkiego. Lecz
obok potęgi i wpływu państw, moralność zajmuje ważne stanowisko. Jakkolwiek
bywa często zgwałconą, a częściej jeszcze zapominaną, przecież na niej polega
żywotność narodów i szczęście osobiste. Prywata odgrywała zawsze wielką rolę w
Anglii, i nieraz przybierała maskę patriotyzmu, aby lepiej i zręczniej
zaspokoić swe widoki. Dług narodowy z jednej strony świadczy o zadziwiającej
zamożności kraju, a z drugiej jest barometrem pokazującym jego moralne
usposobienia. Wojna amerykańska kosztowała w podatkach, 32000000 fun. szt. Spekulacja zyskała przez to obfite żniwo do
zbierania, a giełda nową świetność i tryumfy. Opinia publiczna biorąc prawie zawsze
skutki za przyczyny, złorzeczy finansistom jako twórcom frymarki i katastrof
handlowych. Sądząc sprawiedliwie, nie na nich samych ciąży odpowiedzialność, a
do winowajców zaliczyć można członków parlamentu przewyższających często w
zręczności i chytrości najzdolniejszych bankierów. Kiedy w roku 1778
zaproponowano nową pożyczkę, natenczas zgłosiła się zwykła liczba spekulantów o
jej zakontraktowanie. Przez długi czas nie otrzymując żadnej odpowiedzi,
zaczęli się niepokoić, zwłaszcza, że horyzont polityczny był dość pochmurny i
papiery bardzo spadały. Przyjaciele ministerialni wnosząc ze stanu giełdy i
opinii kapitalistów iż ta pożyczka mało przedstawia szans do wielkich zysków,
nie wzięli w niej żadnego udziału, a tak cały jej ciężar spadł na bankierów i
członków opozycji. W roku 1781 przedsiębrano nową pożyczkę. Te same domy co
dawniej uczyniły sumisję, lecz ponieważ miała być
negocjowaną z prymą, dlatego miano wzgląd na interesy członków parlamentu a
wskutek tego osoby co straciły na pierwszej pożyczce nie mogły się odbić na
drugiej. W ciągu transakcji o takową, przyszła nieznana osoba do jednego z
domów starających się o przyznanie pożyczki z propozycją, aby umieszczono jej
imię na liście suskryptorów, gdyż inaczej otrzyma
odmowną odpowiedź. Dom ten nie przyjął ofiarowanej sobie ugody, i zrobił sumisję wynoszącą 2000000 fun.
szt. Z wielkim jego zadziwieniem przyznano mu tylko 560000 fun.
szt. i to jeszcze z warunkiem, aby z takowych 60000 odstąpił osobie nieznanej,
która prezentowała się u niego. Nominalnie przyznano innemu domowi 240000 lecz
z tych 200000 rozdzielono pomiędzy członków parlamentu i w ten sposób zyskano
ich głosy. Dent, naczelnik domu Child, i członek
parlamentu otrzymał 600000 a zatem 2/3% swego żądania, kiedy zaś innym
bankierom nienależącym do Izby zaledwie przyznano 1/10 lub 1/16. Z tego powodu
powiedział wielki spekulant Fox następujące słowa: Kiedy kapitaliści niemający
stosunków z parlamentem nie otrzymali żadnego udziału w pożyczce, to natomiast
przypuszczono do niej wielką liczbę żebraków i ludzi niskiego stanu. Tymi
żebrakami byli urzędnicy skarbu i » banku, którym ofiarowano część pożyczki
jako rodzaj gratyfikacji.
W miarę wzrostu długu narodowego zwiększyła się
liczba biorących udział w pożyczkach, a tym samym duch spekulacji się
rozszerzał i wzmagał. W roku 1778 zgłosiło się 240 osób, w 1779 600, w 1780
1100 a w 1781 1600. Rządowi przeto giełda zawdzięcza swe przeważne znaczenie,
bez którego pomocy nie byłaby doszła do tej świetności jaką obecnie posiada.
Trudności doznawane przez ministrów po
zakontraktowaniu pożyczek pochodziły daleko więcej od wielkości opozycji
aniżeli od wymagań spekulantów. W czasie wojny z Ameryką naród cały żądał
pokoju i potrzeba było uporu jednego z najlepszych rolników a najgorszych
królów i parlamentu zepsutego aby takową dalej prowadzić. Gorętsze serca i prawsze dusze nie wahały się atakować polityki i
postępowania rządu. Potępiano system pożyczek przynoszący zyski większości
ministerialnej. Lecz zainteresowani członkowie parlamentu odwoływali się do dawnych
zwyczajów i nawet nie wstydzili się powoływać na imiona podobnie sobie
postępujące. Wtenczas kiedy ludzie stanu frymarczyli trudno wymagać, od graczów
giełdowych uczciwości i sumienności. Stan ten bezecny wywołał oburzenie nie
tylko w szlachetniejszych członkach Izby, ale nawet giełdy. Lord Chatham nie
przesadzał wcale wyrażając się o nich: „ Ludożercy Alei wymiany”. „Dla mnie
milordowie, mówił innym razem, równie jest pogardliwym gracz giełdowy, jak
wielki rozbójnik azjatycki z Leaden-Hall”. „Bądźcie
pewni że kiedy papiery spadają, to wtenczas podnosi się rzeczywisty kredyt
publiczny”.
Słowa tego znakomitego męża stanu pozostały bez
skutku. I na próżno Swift obrócił swe zjadliwe pióro przeciwko graczom
giełdowym, a Walter Scott wyśmiewał ich w swych romansach. I na próżno Addison
zaostrzał przeciwko nim swój delikatny dowcip, a Steele
swój wesoły humor. Ciągle wzrastający dług narodowy dodawał odwagi spekulantom
i wołał na nich „grajcie!” i grali pomimo krzyku mówców, literatów i opinii
publicznej!
Za czasów Wilhelma III i ministerium Roberta Walpola i Pelhama przekupywano
członków parlamentu w sposób haniebny i upokarzający. Płacono ich albo
pieniędzmi lub banknotami. Dług narodowy przyczynił się znacznie do emancypacji
parlamentu, albowiem zapewniał mu wielkie zyski z daleko mniejszym narażeniem
godności aniżeli dawniej. Im silniej interesy rządzą w społeczeństwie, tym
większą rolę odgrywają stosunki ekonomiczne, a moralność jest pewnym rodzajem
statystyki, która obliczając dochody i straty podaje zarazem cnoty i występki.
Wojna, jaką Anglia prowadziła z Rzecząpospolitą
francuską i Napoleonem, otworzyła nowe pole dla spekulacji. Każdą bitwę, każdy
ważniejszy fakt polityczny gracze giełdowi zręcznie eksploatowali. Dług
narodowy olbrzymie przybrał rozmiary, a z nim wykształcił się talent
rozsiewania fałszywych wiadomości. Dnia 5 maja roku 1803 publiczność
przechodząca około hotelu lorda mera uderzoną była doniesieniem następującym:
„Lord Hawkesbury zasyła
ukłony lordowi merowi i ma zaszczyt zawiadomić Jego Wielmożność, że negocjacje,
toczące się pomiędzy Francją a krajem naszym, ukończyły się pokojem”. – Na tę
fałszywą wiadomość papiery poszły w górę. – W roku 1806 lord Grenville otrzymał depeszę donoszącą o śmierci Napoleona z
najdrobniejszymi szczegółami. – Historia ta miała charakter romantyczny będący
w harmonii z życiem bohatera skazanego przez nią na nagłą śmierć. –
Rozgłoszono, że Napoleon zwołał radę wojenną, na jakiej był także obecny jeden
z jego mameluków, który kierując się zemstą zabił go. – Godnym jest uwagi, że
to oszustwo przypisywano dwom spekulantom wysoko położonym (state
speculators) i członkom parlamentu. – Gracze
giełdowi jakkolwiek niewinni bardzo wskutek niej ucierpieli, a niektórzy
zupełnie zrujnowanymi zostali. – Rok 1817 był świadkiem nowej machinacji,
mającej wielki rozgłos. Rozeszła się wieść iż przybyli oficerowie francuscy do Douvres z doniesieniem o śmierci Napoleona. – Skoro nowina
ta pokazała się fałszywą, podejrzenie padło na członków parlamentu, którzy
wskutek tego wielkie zyski odnieśli. – Historia więc, jaką mniemany, Tatar w
czasach nowszych zmistyfikował świat cały, od dawna już ma swe podania i wzory.
Począwszy od roku 1688 aż do 1814 Anglia prowadziła
przez lat 63 krwawe i uciążliwe wojny a przez 61 cieszyła się błogim pokojem
naprawiającym klęski i demoralizacją z tamtych płynące. – W tym czasie na
wewnątrz ustaliła wolność, a na zewnątrz zyskała zadziwiającą potęgę. – We
wszystkich kierunkach życia dała dowody wielkiej energii i wytrwałości. –
Przemysł, handel i rolnictwo postępowały olbrzymim sposobem. – W radzie stanu
pojawili się ludzie rzadkich talentów i przezorności. – Literatura jaśniała
oryginalnością i swobodą myśli. – Prawda że w tym samym czasie dług narodowy od
660000 fst. wzrósł aż do 800000 fst.
– Suma bez wątpienia przestraszająca i budząca bojaźń o przyszłość kraju w
niejednej szlachetnej i patriotycznej duszy. – Lecz jeżeli potomność
odziedziczyła wielkie ciężary po przodkach, wynagrodzoną przynajmniej została
sowicie przewagą i świetnością narodu. – Jakkolwiek annale
parlamentu pełne są dowodów świadczących o jego poniżeniu i przekupstwie, to
przecież duch publiczny zwyciężył a wolność zyskała nawet tryumfy. – Moralista
śmiało może oskarżyć Anglików o interesowność i chciwość zysku. – Gorzko
ubolewać musi nad wadami karzącymi charakter ludzi politycznych i godność
osobistą. – Złagodzi bez wątpienia swój sąd w tym względzie skoro przypatrzy
się bliżej temu co się działo w tym czasie w innych narodach. Gdzieindziej
serwilizm i zepsucie spożywały soki żywotne społeczeństw i wprawiały je w
niemoc. – W Anglii przeciwnie nadużycia wynikały z przepełnienia sił, i były
niemal nieodzownym następstwem jej potęgi. – Zresztą postawiona w szczęśliwych
okolicznościach nie utraciła ani na chwilę wolności która budziła w niej ducha
reform i moralności.
Długowi narodowemu zawdzięcza Anglia w znacznej
części swe wielkie i przeważne stanowisko w świecie – a niektóre domy finansowe
swój byt i świetność. – Imiona Abrahama i Beniamina Goldsmithów zaledwie znane
przed rokiem 1792, za pomocą pożyczek przychodzą do bogactw i znaczenia. –
Pierwsi odważyli się postawić czoło dawnym spekulantom i z nimi wystąpić w
zawody. – Prawie przez trzy czwarte ostatniego stulecia domy Curtisa, Dorriena, Boldera i Grota
trudniły się wyłącznie pożyczkami – Tym razem koalicja ta niebezpieczna została
zniszczoną z korzyścią rządu i kraju – Temu rodzajowi operacji familia Baringów w wielkiej części winna swój kolosalny majątek i
zaszczytne stanowisko. – Często wystawioną bywa za przykład wymownie świadczący
do czego praca i zdolność doprowadzić mogą. – Różny bardzo przypisują jej
początek; jedni starają się wywieść jej dawną genealogią, a drudzy zaś
twierdzą, że to byli tkacze niemieccy, którzy przybywszy do Londynu tam się
dorobili znacznej fortuny. – Zwłaszcza Franciszek Baring
odznaczał się wielką zdolnością i szczęściem. W roku 1806 mówiono o nim
cokolwiek w tonie epigramatycznym, że „kupuje tyle dóbr w Hampshire, iż wkrótce
całe hrabstwo obejmie w ogrodzenie swego parku”. – Na dowód ich zręczności można
przytoczyć, iż Lord Ashburton, skoro nosił, jak mówi
Robert Peel, szanowne nazwisko Aleksandra Baring, wskutek swych szczęśliwych operacji w przeciągu
dwóch lat zarobił 170000 fst. na rentach francuskich.
– W roku 1819 pierwszy raz występuje imię Rotshilda w
pożyczce angielskiej, a które później zwłaszcza za pośrednictwem długów
zagranicznych nabiera sławy i magicznego wpływu na giełdę. – Aż do czasów
Natana Mejera Rotshilda pożyczki zagraniczne były
niepopularne między kapitalistami angielskimi. On pierwszy wprowadził zwyczaj
opłacania procentów w Anglii, a tym samym wpłynął na osłabienie ich bojaźni i
uprzedzeń.
Do roku 1823 operacje na papiery zagraniczne
odbywały się na giełdzie królewskiej – lecz odtąd zyskały bardzo na ilości i
ważności potrzeba im przeto było poświęcić osobne miejsce. Utworzono więc nową
giełdę (Foreign Stock exchange) a
spekulacji wystawiono trzeci przybytek aby swobodniej i wszechwładnej
królowała. W nowszych czasach nieraz oskarżano Anglików o przychylność dla
rewolucji. Zwłaszcza na lorda Palmerstona rzucano z
tego powodu pociski i obelgi. Sympatie dla rewolucji nie spoczywają ani w tece
ministerialnej, ani nie są zasadą polityki gabinetowej, lecz ich główne ognisko
i siła propagacyjna znajduje się w Foreign stock exchange. – Kapitaliści angielscy występowali w
obronie Don Pedra a z nienawiścią przeciwko Don Miguelowi, aby więcej zyskać na
pożyczce uczynionej Portugalii. – Utworzyli legią na wypędzenie Don Carlosa
jedynie dlatego, aby łatwiej mogli wynaleźć pieniądze na pożyczkę hiszpańską, i
więcej z takowej korzystać. – Sympatia dla Grecji o tyle tylko była prawdziwa i
żywotna, o ile interesy ją budziły i utrzymywały. – Dzisiaj duch spekulacji
poprzestał być dźwignią wyłączną przemysłu i handlu, lecz został potęgą
polityczną. – Giełda długu zagranicznego jest istotnym ministrem spraw
zagranicznych – ona daje inicjatywę, i pierwsze pomysły, a rząd jest tylko jej
sprężyną i wykonawcą.
Do tego czasu poznaliśmy główne okoliczności
przewodniczące wzrostowi giełdy. – Widzieliśmy przyczyny podsycające
spekulacją, obecnie potrzeba nam się zastanowić nad jej związkiem z
publicystyką i literaturą. – Wielu postępowych estetyków z pompatyczną
zarozumiałością zapowiadają nową przyszłość sztuce. – Według ich opinii
wtenczas kiedy praca została wyzwoloną a przemysł zaświadcza o zwycięstwie
człowieka nad naturą sztuka także powinna szukać natchnienia w dążnościach
czasu. – Koleje żelazne, telegrafy i maszyny parowe mają służyć artystom za
modele do nowych arcydzieł. – Nie zamyślamy rozsądzać czy na tej lub na innej
drodze sztuka postępować będzie, to pewna że do tego czasu przemysł szkodliwie
wpływał na wyobraźnią i obciążył ją mówiąc językiem Bacona ołowiem, a
przez to utraciła swój polot niebieski i nie może się oderwać od ziemi. –
Zepchnięta z toru boskiego przybrała rolę Poliszynela strojącego się w jaskrawe
kolory, aby tym więcej ściągnąć sobie łatwowiernych widzów. – Jej powołaniem
jest przemawiać do kieszeni akcjonariuszów kupujących, dlatego anonse, afisze i
rozmaite puffy, stanowią jej objawy
najpopularniejsze i najpotężniej działające na umysły. – Smutnie wyznać, iż
imaginacja spadła do takiej nikczemnej roli – i została niewolnicą spekulacji.
– Ubolewać można nad jej poniżeniem i pytać się z żałością serca: jakaż to
szatańska siła przykuła ją do poziomu brudnych interesów i zerwała łańcuch
niebieski łączący ją z Bogiem? – Ta sama siła co uwiodła uczciwość mężów stanu
i ludzi politycznych, co knuła zdrady i oszustwo w sercu bankierów, i co
podsycała grę giełdową. – Duch spekulacji podbił wszystkie potęgi umysłowe i
materialne, a nawet lekka i swobodna wyobraźnia nie potrafiła się wysunąć z
jego martwych objęć.
Przez długi czas literatura zostawała w
nieprzyjaźni z industrializmem. – Ludzie słowa i pióra naigrywali się z
finansistów i graczów giełdowych. – Lecz i w tym względzie spekulacja potrafiła
zwyciężyć stawiane sobie przeszkody i zamienić przeciwników na gorliwych
obrońców. – Zwłaszcza za pośrednictwem loterii pozyskała sobie pisarzów i
dzienniki. – Odtąd bowiem datuje się sojusz pomiędzy publicystyką a interesami,
odtąd finansiści dyktują wstępne artykuły i kierują opinią ogólną.
Loterie należą do tych anomalii, które opisuje się
daleko więcej z obowiązku, aniżeli z przyjemności. – Jednakże bez poznania ich
wzrostu i historii trudno utworzyć sobie jasne wyobrażenie o najciekawszych
objawach cywilizacji naszej. – U Rzymian loterie stanowiły jedne z największych
przyjemności, jakimi lud ten lubiący wystawność i przepych urozmaicał swe
zabawy i uczty. – W nowszych czasach zaprowadziły radykalną rewolucją w
obyczajach i wyobrażeniach. – Wpłynęły na rozpowszechnienie spekulacji, i na
poniżenie umysłowe i moralne.
Pierwsza loteria była zaprowadzona do Anglii w roku
1569. Porty i przystanie znajdowały się w złym stanie, tym więc sposobem starano
się nabyć pieniądze potrzebne do ich reparacji. W roku 1612 zezwolono na drugą
loterią na korzyść kolonistów w Wirginii. – Wówczas już dały się czuć zgubne
jej wpływy, lecz rząd nie zważał na takowe, i głównie przestrzegał swych
zysków. – W roku 1694 Wilhelm trzeci odezwał się do złych skłonności ludu i za
pomocą loterii wyzyskiwał z niego pieniądze; odtąd ten rodzaj spekulacji często
się powtarzał i zarazem przyszedł do wielkiej potęgi i znaczenia.
Zwyczaj loterii uświęcony prawem przemawiał do
najgorszych namiętności i podniecał chęć do gry. – Szansa jakkolwiek niepewna
zyskania wielkiej summy za małą stawkę, uczucie niepewności, i ciągłej nadziei
stanowi powab zwodniczy, jakim loterie najwięcej działały na wyobraźnią. – W
roku 1772 cała Anglia była zalaną loteriami. – Właściciele magazynów, krawcy,
rękawicznicy, kapelusznicy, restauratorzy, kupcy herbaty i tabaki wypuszczali
loterie. – Chciwość ludowa coraz więcej wzrastała, a skutki gry coraz mocniej
dawały się czuć. – Samobójstwa się mnożyły. – Spotykano po ulicach ludzi
obłąkanych wskutek zawiedzionych nadziei i nieszczęśliwych którzy pomimo
cierpień i nędzy marzyli o nowych kombinacjach. – Familia królewska,
ministrowie a z nimi cały naród grał. – Loterie zwłaszcza z małą stawką (litle goes) zgubny
wpływ wywierały na masy, a zakłócając spokój i szczęście familii oburzyły
nareszcie opinią publiczną i zmusiły rząd do zakazania takowych. – Lecz zakaz
ten wywołał nową klęskę atakującą najżywotniejsze siły ciała towarzyskiego. –
Zaprowadzono pewien rodzaj asekuracji wzbogacający sto osób a zubażający
krocie. – Ci, którzy nie byli w stanie kupić całych biletów, płacili pewną sumę
dającą prawo do pewnej części losu wygranego. Urządzenie podobne odpowiadało
wszystkim kieszeniom. – Trudno odmalować wszystkie nadużycia i nieszczęścia
familii i osób prywatnych cierpiących z tego powodu. – W nadziei wygrania żony
oszukiwały swych mężów, córki i synowie swych rodziców, a służący swych panów.
– Zła wiara wkradać się poczęła w najdelikatniejsze stosunki.
Asekuracje loteryjne miały wielki powab a w tym
celu jakkolwiek nielegalnym łączyli się bogaci i poważni kupcy. – Ich ajenci
rzuceni po całym kraju używali wszelkich środków do rozprzedawania biletów. –
Odzywali się do próżności kobiet, i do namiętności mężczyzn. Prawdziwe i
szlachetne słowa Samuela Romillego „iż ile razy Izba
upoważniła loterią tyle razy wotowała deprawację biorących w niej udział i że
zyski jakie skarb otrzymuje tym sposobem ciężko są okupione występkami”, nie
podołały powściągnąć chciwych graczów i spekulantów.
Nieszczęścia płynące z loterii zaczęły przestraszać
opinią publiczną i ściągać na siebie uwagę ludzi poważnych i uczciwych.
Obrachowano, że na 22 skazanych na transportacją, 18 brało udział w asekuracji
loteryjnej, a namiętność jednego indywiduum pociągała za sobą od 10 do 15
samobójstw. – Nędza coraz więcej się zwiększała a źródła podatków słabły i
zmniejszały się. – Wskutek tych rozlicznych powodów zakazano w roku 1780 ten
rodzaj haniebnej i szkodliwej spekulacji. – Pomimo tego starano się złamać
prawo, i uorganizowano kompletny system oporu. – Oprócz dwóch tysięcy
urzędników i 7500 ajentów znanych pod nazwiskiem marocco-men[2] biura
asekuracyjne utrzymywały jeszcze liczną armię awanturników uzbrojonych od stóp
do głowy. – Trzy razy w tygodniu zbierały się komitety obradujące, jakim
sposobem obejść przeszkody stawiane przez rząd. – Poświęcono wielkie summy na
przekupienie konstablów i urzędników. – Myriady
afiszów i ogłoszeń rozrzucano po ulicach. – Dzienniki najróżnorodniejszego
formatu i natury ogłaszały zyski niesłychane. – Kupowano domy wyłącznie
przeznaczone do przylepiania afiszów i doniesień. – Przedsiębiorcy loterii
wynaleźli magiczną sztukę puff i za jej pomocą wpływali na wyobraźnią. –
Marocco-man odznaczający się wychowaniem i
dobrymi manierami, i łączący grzeczność gentlemana z chytrością spekulanta z
miłości 7 i 1/2 na % wciskał się do najmniejszych zaułków czarując wszędzie
obietnicą wygrania wielkiego losu.
W historii nowszych spekulacji loteria zajmuje
bardzo ważne stanowisko. – Do tego czasu jak mówi Heath w dziele Some account of the Grocer’s Company „sztuka puff, która w nowszych
czasach doszła do wysokiego stopnia doskonałości, była jeszcze nieznaną. –
Zamiast plakatów i ogłoszeń używano wpływów osobistych” – Loteria stworzyła dla
spekulacji formy artystyczne i literackie. – Wprowadziła jej ducha w
dziennikarstwo i takowe przekształciła. – Po jej zupełnym zniesieniu dowcipny
Karol Lamb pytał się z ironią: „Skoro zdatni
przedsiębiorcy loterii przestaną używać sztuki puff – któż dalej oddawać
będzie jej cześć i praktykować jej tajemnice? Kto utrzymywać będzie jej dawną
chwałę? Byli pierwszymi i pozostaną zapewne ostatnimi, co doprowadzili tę
genialną sztukę do najwyższej doskonałości. – Ich bogata imaginacja umiała
wynaleźć sposoby przyciągające do anonsów najwięcej nieufnych czytelników”. –
Znakomity ten humorysta zawiódł się w swych przepowiedniach. – Po
przedsiębiorcach loterii nastąpili spekulanci trudniący się pożyczkami
zagranicznymi, i kolejami żelaznymi. – Pod ich opieką, puff, afisze i
anonse zyskały nieznaną dotąd potęgę i wszechwładny wpływ. – Ze sfery
przemysłowej i handlowej przeszły w dziedzinę literatury, wypędzając z takowej
prostotę i wstyd. – Przestano kreślić charaktery naturalne i obserwować
rzeczywiste namiętności, a natomiast szukano efektu, i afiszowano przesadę aby
tym więcej uderzyć zmysły.
Nie jest celem naszym przedstawiać szczegółowo
postęp ducha spekulacyjnego, ograniczamy się na jego główniejszych fazach
pokazujących charakter i symptomaty nowszej cywilizacji. – Do tego czasu
widzieliśmy dwa źródła, z których spekulacja czerpała siły i potęgę. – Dług
narodowy i loteria otworzyły dla niej obszerne pole do działania, a rząd
sprzyjał i dopomagał jej wzrostowi. – Z początkiem wieku naszego zwróciła swe
usiłowania ku stowarzyszeniom i za ich pomocą dokazała cudów a obok tego dała
powód do najhaniebniejszych oszustw i najnikczemniejszych nadużyć. W roku 1807
i 1808 szał spekulacyjny opanował wszystkie klasy. Rzucono się z zapałem do
stowarzyszeń i kupowano akcje na kanały, mosty i rozmaitego rodzaju asekuracje.
– Tym razem dowcip i ironia zaniechały finansistów a obrały za przedmiot
śmiechu asocjacje i promotorów takowych. – Wówczas kiedy modą było naigrywać
się z nich, natenczas kapitały wzrastały a z nimi wzmagał się popęd do
przedsiębiorstw i zysków. – Spekulant najswobodniejszą istotą pomiędzy ludźmi,
gdyż na nim prócz elastycznego uczucia honoru nie cięży prawie żadne prawo i
odpowiedzialność, spokojnie kombinował projekty i knuł zdradliwe podstępy. –
Cóż bowiem osłabić może jego złą wiarę i ograniczyć jego chciwość? – Czyli
tablica czarna ów pręgież giełdowy? – W roku 1787 według podań Whitehall Evening Post
dwudziestu dwóch koczorów kulawych utykając
opuszczało giełdę. – Deficyt wynikły z ich bankructwa wynosił 250000 funt.
szt.; aby zapobiec nadal podobnym nadużyciom ustanowiono tablicę czarną na
której zapisują się imiona oszustów i to najwyższa kara jaka na nich spada. –
Najważniejsza i największa część operacji giełdowych tolerowaną tylko jest
przez prawo, dlatego gracze wolni od sądowej odpowiedzialności – wywiązują się
z zobowiązań zaciągnionych stosownie do swej woli.
Uczucie prawdziwego honoru i sumienności bardzo
rzadko znajduje przystęp do giełdy. – Jednakże w roku 1821 chwalebne objawiła
życzenia – i chciała, aby zniesiono rodzaj gry znany pod nazwiskiem option, za pomocą którego kupujący płacąc pewną primę, nabywa prawa do żądania lub dostarczenia pewnej
ilości papierów publicznych. – Po poważnym i gruntownym naradzeniu się, komitet
giełdowy postanowił, iż każdy co weźmie udział w tej grze wypędzony zostanie z
przybytku poświęconego spekulacji. – W krótkim bardzo czasie pokazało się, iż
łatwiej robić przepisy, aniżeli je wykonywać. – Przeciwko temu postanowieniu
powstała wielka opozycja, na czele której stanęła partia żydowska. – Podpisano
wielkie summy na wystawienie nowej giełdy, a szyzma
przybrała tak znaczne rozmiary, iż komitet musiał zaniechać swych przepisów.
Ani szlachetne usiłowania Jana Barnarda, ani ironia
poetów i humorystów, i ani inicjatywa chwalebna członków samej giełdy nic
potrafiły wstrzymać fatalnego biegu spekulacji. – Geniusz żydowski wykształcił
wszystkie rodzaje gry i doprowadził takową do zadziwiającej doskonałości. –
Czarodziejski bez wątpienia wynalazek co dozwala kupować i sprzedawać wartości
jakich się nie tylko nie posiada, ale nawet nie myśli się o ich posiadaniu. –
Genialna bez wątpienia kombinacja, wskutek której płacąc różnice, z małą suma
pieniędzy można spekulować na tysiące a czasami nawet na krocie. W razie zaś
przegrania i zmarnowania kapitałów ciężko nagromadzonych i stanowiących jedyną
podporę familii, tablica czarna wskazuje na hańbę imię bankruta i oszusta. –
Lecz ten po upływie krótkiego czasu powraca na nowo z miedzianem czołem na
giełdę i często przychodzi do kolosalnej fortuny, a częściej jeszcze nadużywa
zaufania i nowe robi ofiary. – Świat spekulacyjny czyny, jakie umiarkowana
nawet moralność nazywa podłością, przyjmuje z pewnym rodzajem politowania i
uważa je tylko za nieszczęśliwe przygody. – Wyobrażenia jego o honorze i
uczciwości zupełnie się różnią od zwykle przyjętych. – Giełda wśród naszych i
niby chrześcijańskich społeczeństw stanowi świat całkiem odrębny, posiadający
osobne legendy, zwyczaje prawa i język. – Oparta na olbrzymich długach
krajowych i zagranicznych, ma za podstawę bogactwa narodów i o tyle jest
potężną i trwałą o ile są tamte. – Duch spekulacji wyprowadził ją z wszelkich
przeszkód i obowiązków. – Śmiało przeto powiedzieć można, iż jest absolutnie
niepodległą i samoistną.
Wielka ta instytucja, przyszedłszy do potęgi nie
pozostała długo bez wpływu. Wszechwładne jej stanowisko oddziaływa na
najżywotniejsze strony ducha towarzyskiego. – Przemysł i handel zaczął
naśladować jej wzory, i praktykować jej tajemnice. – Na nieszczęście naszych
społeczeństw, moralność wstępuje w ich ślady, i Bóg wie dokąd dążymy, i gdzie
się zatrzymamy?
Smutna ta i zatrważająca zmiana nastąpiła w czasie
febry spekulacyjnej w roku 1824 i 1825. – Co dzień mnożyły się nowe projekty i
powstawały nowe kompanie. – W tej epoce przekonać się było można, iż giełda nie
jest miejscem poświęconym tylko grze, ale pewnym rodzajem świątyni. – Masy ludu
otaczały ją zewsząd, i przeszkadzały do tego stopnia wejścia do niej, iż
nałożono pięć funtów szterlingów kary na tych wszystkich co utrudniali do niej
przystęp. – Spekulacja zadziwiające dała dowody zdolności i wyobraźni. –
Pomiędzy rozlicznymi kompaniami była jedna mająca na celu fabrykacją złota. –
Przyobiecano bardzo wielkie zyski i akcje zostały w okamgnieniu rozebrane. –
Wkrótce potem uwiadomiono akcjonariuszów, iż koszty fabrykacji jednej uncji
złota wynoszą podwójną jej wartość z tej przyczyny, kompania się rozwiązuje a
pieniądze dotąd wlane służą do pokrycia wydatków. – Inna kompania ogłosiła, że posiada
bardzo wielkie i bogate kopalnie. – Że do tego czasu na 360 min przez nią
zakupionych jest tylko 99 otwartych, a te do tego stopnia są przepełnione
srebrem, iż robotnicy używają go na najzwyczajniejsze narzędzia. Druga zaś
twierdziła, że w kraju zaledwie liczącym 5000 mieszkańców nabyła trzy tysiące
kopalni obfitych w złoto i srebro. – Dyrektorowie innej, w prospekcie
obrachowanym na obudzenie sympatii publicznej, wystąpili przeciwko lichwiarzom
pożyczającym na zastaw. – Energicznie gromili ich chciwość i zabiegi,
przyrzekając większą ludzkość, a przy tym jeszcze dochodu 40 od %. Książę York,
idąc za popędem swej zwykłej szlachetności, patronował swym imieniem to
przedsięwzięcie, a członkowie parlamentu zyskani zostali czarodziejskim wpływem
akcji. – Te pojedyncze szczegóły dostateczne rzucają światło na ówczesne
usposobienia. – Projekty, które według słów Canninga: „powstawały po zachodzie
jutrzenki a nikły przed spadnięciem rosy nocnej”, znajdowały prostodusznych
zwolenników. – Ludzie upojeni chciwością zysku tracą przytomność umysłu; i
rozrzucają nieświadomie pieniądze. – Oczarowani sztuką puffu,
zaślepieni anonsami i afiszami, gonią na oślep bańki mydlane wypuszczane przez
zręcznych spekulantów.
Oprócz kompanii obiecujących złote góry z
eksploatacji różnych kopalni, opanowała jeszcze publiczność mania pożyczek
zagranicznych. – Pożyczano pieniądze Danii, Rosji, Portugalii, państwom Ameryki
południowej i rozmaitym dyktatorom republikańskim. – Nie pytano się o gwarancje
i procenty. – Wskutek tego szalu lekkomyślnego, Anglia zaangażowała w
rozmaitych przedsięwzięciach zagranicznych sto milionów funt. szterlingów, z
których trzy czwarte zupełnie zostały stracone.
Łatwość, z jaką wówczas nabywano akcje, stworzyła
nową klasę spekulantów trudniących się umieszczeniem takowych i nieszczędzących
żadnych usiłowań w tym względzie. – Podobna figura godną jest pędzla artysty.
Nowy ten spekulant zaopatrzony w wielki portefeuille,
obejmujący w sobie przyrzeczenia akcji nie mających żadnej wartości, odznaczał
się wyrazem chytrym i wzrokiem podstępnym. – Oszustwo wyglądało z
najdelikatniejszych odcieni jego ust, a nikczemność ukrywała się w
najdrobniejszych szczelinach jego serca. – Na ubiorze podartym wisiały klejnoty
dziwnie odbijające przy czuprynie zatłuszczonej i butach zabłoconych. – W
takiej postaci wystąpiła pierwszy raz figura znana odtąd w języku spekulacyjnym
jako jeleń.
Wielka i pamiętna kryzis
handlowa w roku 1825 pomimo klęsk rujnujących oszczędności i dobry byt tysiąca
familii, podkopała potęgę dawnych domów rządzących się honorem i tradycjami. –
Dotychczasowa arystokracja kupiecka zachwianą została, a na jej miejsce
powstała nowa rasa spekulantów z małymi kapitałami. – W stosunkach handlowych i
przemysłowych zaprowadzili zwyczaje i praktykę używaną na giełdzie. Kupowali i
sprzedawali wartości, płacili lub przyjmowali różnice, i wyobrażali poważnego i
przedsiębiorczego ducha spekulacji, który w nowszych czasach dokonał wiele
zadziwiających arcydzieł a przy tym sprowadził masę klęsk smutnych i
zatrważających. – Byli to ludzie, co rozumieli doskonale zadanie swego czasu, i
stanęli na jego czele. – Obok wielkich zdolności energii i inicjatywy,
posiadając w wysokim stopniu chytrość i zdradliwą zręczność potrafili
najniedorzeczniejszym projektom nadać formy prawdopodobieństwa, a straty
nieomylne ubarwić w czarowne kolory zysku. – Odtąd śmiało powiedzieć można, iż
zakres giełdy się rozszerzył i rozpowszechnił. – Całe społeczeństwo wzięło
udział w grze spekulacyjnej i naród cały został wielkim finansistą. Dawniej przyjaciele
ludzkości ubolewali nad nieszczęściami płynącymi z wojen i rewolucji. – Nowsze
społeczeństwa wystawione są jeszcze na innego rodzaju klęski, których
następstwa równie są bolesne i zgubne. Kryzysy handlowe pojawiające się z
regularnością periodyczną, rujnują nie tylko pojedyncze domy i familie, lecz
sprowadzają przeważne zmiany socjalne. – Duch spekulacji jest naj
radykalniejszym reformatorem czasów naszych, burzy wczorajsze powagi a na ich
miejsce wywołuje nowe, które także pierwszy lepszy wiatr niepomyślności strąca
i przekazuje zapomnieniu. – Rewolucjonista ten nieznający spoczynku zakłada
niebezpieczne miny pod najfundamentalniejsze posady
porządku towarzyskiego. – Porywa własność i rzuca ją w wir spekulacji a przez
to wystawia takową na wszystkie przypadki losu niepewnego. – Z jednej strony
chęć zysku utrzymuje w naszych społeczeństwach egzaltacją i pewien rodzaj
gorączki febrzanej, a z drugiej strony spekulacja
wprawia w bezustanny ruch kapitały i majątki. – Niepewność panuje w myślach,
uczuciach i stosunkach. – Zdaje się, iż moralnie i ekonomicznie żyjemy w
chaosie zapowiadającym nowy porządek rzeczy.
Interesy wywołały masy na scenę działania. – Duch
spekulacji stanął na ich czele i ogłasza się za zwiastuna równości i wolności.
– Każdy nowy ulubieniec fortuny, co potrafił z niczego dorobić się wielkiego
majątku, a tym samym wpisać się do rzędu ludzi bogatych niepomny na swych
dawnych towarzyszów, dręczonych głodem i nędzą, uwielbia postęp i demokracją
czasów naszych. – Lecz czyliż w istocie w tym chaosie interesów zyskuje wolność
i równość? – Czyliż to nie jest raczej panorama ukazujące ciągle nowych bogaczów i coraz liczniejsze masy nieznające Boga i chciwe
używania? – Może być, że zmieniają się tylko imiona właścicieli, lecz ulega
wielkiej wątpliwości, czyli na nowych dorobkiewiczach moralnie zyskują
społeczeństwa. Kto wie, czyli w tej bezustannej walce socjalnej, i w tym
ciągiem wydziedziczaniu się o tyle rozwija się miłość o ile nienawiść, a
uczucie porządku o ile anarchii. – Na te ciekawe pytania i trudne do
rozwiązania, otrzymamy przynajmniej słabą odpowiedź, zastanawiając się bliżej
nad dalszymi usposobieniami i dążnościami ducha spekulacyjnego.
Z upadkiem Napoleona wybiła błogosławiona godzina
wypoczynku dla narodów. – Na pokoju skorzystała zwłaszcza Anglia, która
wzrastając w zamożność pomimo uciążliwych i kosztownych wojen posiadała wiele
kapitałów czekających na umieszczenie. – Do tego czasu rząd przyciśnięty
gwałtownymi potrzebami pochłaniał ekonomie kraju, i osłabiał jego siły produkcyjne.
– Odtąd mniej i rzadziej pożyczał, a kapitały zwróciły się ku przemysłowi
sprzyjając jego wzrostowi i potędze. – Obok papierów publicznych zaczęły się
mnożyć wartości przemysłowe przedstawiające nowe pole dla spekulacji.
W tym ogólnym ruchu przemysłowym koleje żelazne
piastują najważniejsze stanowisko. – Wpływ ich niemal wszechstronnie dał się
uczuć w stosunkach towarzyskich, i takowe częściowo zmienił, a częściowo
zupełnie przekształcił. – Nie tylko skróciły przestrzeń i czas, nie tylko
przeobraziły obyczaje, ale zarazem sprowadziły wielkie przemiany moralne i
ekonomiczne. – Ci sami ludzie, co w roku 1565, według opinii Stowego, uważali pierwszą karetę wybudowaną przez hrabiego Rutlawa za coś nadzwyczajnego, zdumieliby się zapewne na
widok kolei żelaznych i ogłosili je za cud niesłychany i niepojęty. – W roku
1669 powozy pocztowe solennie i uroczyście uznane były przez naczelników
uniwersytetu Oxfordzkiego, a w roku 1829 cały prawie świat ucywilizowany
wyglądał z niecierpliwością rezultatu z wyścigów pomiędzy Novelty
wybudowaną, przez Braithwaita i Rocket
przez Stephensona. – Dzień 15 września roku 1830 pamiętnym zostanie w dziejach
angielskich, już to dlatego, że był świadkiem otwarcia kolei pomiędzy
Manchesterem i Liverpoolem, już to dlatego, że był uroczystością narodową, na
którą zgromadziły się najpierwsze dostojności kraju – już to na koniec i
dlatego, że to święto przemysłowe przypłacił śmiercią znakomity Huskisson. – Bodaj by te ostatnie słowa: „Boże pobłogosław
ich wszystkich”, wyrzeczone w chwili zgonu, przez tego sławnego reformatora,
znalazły przystęp w niebie i przyniosły szczęście cywilizacji naszej.
Uderzające panuje powinowactwo pomiędzy postępem
politycznym i przemysłowym. – W roku 1688 z tryumfem wolności, własność zyskała
bezpieczeństwo, a niepodległość osobistą swobodę. – Zdaje się, jak gdyby z tymi
błogimi prawami przybyło ludowi angielskiemu więcej ducha i życia gdyż stara
się polepszać i zwiększać środki komunikacyjne. – Odtąd bez przerwy postępuje i
nie szczędzi usiłowań w tym względzie. – Odtąd mnożą się gościńce i drogi
prywatne, coraz lepsze i wygodniejsze. – Lecz w porównaniu z kolejami żelaznymi
wszystkie te ulepszenia nikną – a jeżeli do łatwości przenoszenia się z miejsca
na miejsce przywiązana jest także wolność, to bez wątpienia w czasach naszych,
powinna nabrać zadziwiającej potęgi.
Dawniej dla mieszkańca wsi lub miasta Londyn był
mitem, dzisiaj prawie odległości znikły i wszyscy są sobie sąsiadami. – Trakty
publiczne i drogi prywatne zalegali rozbójnicy, o których teraz dowiadujemy się
z dzieł Fieldinga, Smolleta i Bulwera.
– Bogaty Lord podróżował z wielką świtą stanowiącą pewny rodzaj armii, na
jakiej widowisko zgromadzali się ludzie. Dzisiaj o tym wszystkim dochodzi nas
wieść z romansów Walter Scotta – lecz rzeczywistość inne zupełnie przybrała
kształty. – Bez wątpienia poeta skarżyć się może na koleje żelazne, iż osłabiły
wyobraźnią przez usunięcie jej tysiąca charakterystycznych przedmiotów,
moralista obwiniać je może o zacieranie zwyczajów miejscowych i o
rozpowszechnienie zepsucia miast wielkich. – Pomimo tych zarzutów słusznych,
stanowią nadzwyczajną potęgę socjalną, a jej wpływ długo pozostanie pamiętnym.
W roku 1790 samotna machina parowa czekała na
ciekawych widzów, w roku 1824 dwieście takowych zaciemniało swym dymem powietrze,
a w dziesięć lat później trzydzieści tysięcy. – Para, ta cudowna siła,
olbrzymie robiła postępy, a przez koleje żelazne zyskała największy tryumf. –
Są to arcydzieła geniuszu mechanicznego, a które kiedyś stanowić będą pomniki
naszej cywilizacji. – Na ich wybudowanie potrzeba było poświęcić wiele
kapitałów, pracy i zdolności. Duch spekulacyjny potrafił połączyć zasoby
moralne i materialne kraju, a wskutek tego dokonał wielkie usiłowanie z chlubą
dla siebie i korzyścią ogólną. – Koleje żelazne są najdoskonalszym płodem
geniuszu mechanicznego i spekulacyjnego czasów naszych, i wywarły tak wielki
wpływ na społeczeństwa, iż śmiało od nich datować można nową epokę.
Publiczność przyjmuje zwykle najgenialniejsze i
najpraktyczniejsze pomysły z nieufnością i obawą. Początkowo zamiary księcia Bridgewatera uważano za niedorzeczne a znakomity Jakub Brindley poczytywany był za wariata. Podobnemu losowi
podlegały także koleje żelazne. Wyśmiewano się dopotąd z projektów Tomasza Gray’a i Jerzego Stephensona, dopóki praktyka nie
udowodniła ich użytku i błogich skutków. Obywatele ziemscy stawiali wielką
opozycję przeciwko temu nowemu wynalazkowi sądząc, że z powodu niego ich
interesy i świetność ucierpią. Izba odrzuciła bill dotyczący kolei żelaznej
pomiędzy Londynem i Birmingham. Według słów Lorda Wharncliffa,
właścicielom zwłaszcza ziemskim upadek tego prawa można przypisać. „Czyliż
arystokracja dopomagała temu przedsięwzięciu, zapytuje Glyn?
Nie! Owszem, nie szczędziła żadnych starań, aby go nie dopuścić. Czyliż ziemskie
interesy wspierały go? Nie! Przeszkadzały mu owszem nakładając bardzo wysokie
ceny na grunty”. Na przezwyciężenie opozycji w parlamencie pozostał tylko jeden
środek skuteczny i bezpośrednio prowadzący do celu. Potrzeba więc było pozyskać
członków przeciwnych. Ziemię oszacowaną na 250000 fu.
szt. zapłacono trzy razy drożej, a z czasem Dyrektorowie mogli uwiadomić swych
akcjonariuszów, iż mają honor im donieść, że ich usiłowania, a raczej ich
pieniądze, wzięły pomyślny skutek (have been successful).
Wielu pomiędzy właścicielami ziemskimi
znajdowało się w podobnym położeniu, jak Lord Petre,
który wziął za grunt wartujący 5000 fn. szt. 120000 fn. szt. Zyski tak wielkie potrafiły zmiękczyć dawnych
przeciwników i zapalić ich nieograniczoną miłością dla kolei żelaznych.
Zwłaszcza w latach 1836 1837 i 1845 mania spekulacyjna opanowała cały naród a
na jej czele stali bogaci właściciele ziemscy, adwokaci i dziennikarze. Koleje
żelazne zostały modą, zawiązywały się kompanie po kompanii, i lud płacił
miliony po milionach. Mówiono w Izbie niższej: „iż niebyło dotąd przedmiotu,
tak mocno obchodzącego opinię publiczną”. Pułkownik Sibthorp,
znany z bezinteresowności, powtarzał w parlamencie, „iż koleje żelazne są
publicznym oszustwem i prywatnym rozbojem”. Duchowieństwo z Hampshire zaniosło
petycją do rządu z zażaleniem, „że chłopi opuszczają kościoły, aby przypatrywać
się przechodzącym wagonom”. Wszędzie rozmawiano o kolejach żelaznych, tak na
ulicy, w salonach, jako też i w senacie. Spekulanci korzystali z podobnego usposobienia
i wystąpili z zasobami swych zdolności i imaginacji „Nie było, mówi Edinburgh Review,
dwóch miejsc cokolwiek ważniejszych, w których by nie zawiązała się jakaś
kompania, a niekiedy nawet proponowano trzy lub cztery linie razem”.
Ostatnie chwile 1836 i 1837 bardzo smutne i
uciążliwe sprowadziły następstwa. Od pamiętnej katastrofy handlowej w roku 1825
upłynęło lat jedenaście. W przeciągu tym resursa kraju bardzo się zwiększyły,
kapitałów było wiele a procent wynosił w przecięciu od 3% do 4%. Z tej
przyczyny najniedorzeczniejsze projekty, obiecujące niepewne zyski, znalazły
akcjonariuszów i pieniądze. Lecz tym razem odczarowaniu towarzyszyła powszechna
klęska i ogólna niedola. Połowę fabryk bawełnianych zawiesiło swe roboty. Przez
6 miesięcy w Manchester i jego okolicach 50000 robotników zostawało bez pracy.
W Poisley 20000 było chorych a w Glasgow połowa
roboczej klasy umierała z głodu, a połowa żyła z darów dobroczynnych.
Dzisiaj energią i wytrwałość Bridgewatera
i Brindley’a zaledwie podziwiają ludzie wykształceni.
Imiona ich obce są większej części osób podróżujących po kanale, którego
dokonali z wielkim mozołem i poświęceniem. Lecz od tych czasów przechowała się
żywa tradycja a wyraz navigator przypomina
losy i koleje robotników. Tym nazwiskiem nazywano wówczas pracujących przy
kanale, a w naszych czasach oznacza robotników zatrudnionych przy kolejach
żelaznych. Kilka słów wystarczy do odmalowania ich charakteru i usposobień.
Niepomni na przeszłość i niedbali pa przyszłość żyli tylko z dnia na dzień. Był
to lud koczujący i wymawiający wtenczas tylko imię Boga, kiedy się dziwił,
dlaczego stworzył bogatych i ubogich. Poganie między chrześcijanami, dzicy w
pośród ludzi ucywilizowanych, budzili wszędzie dokąd się zbliżali popłoch i
strach. Dwakroć sto tysięcy liczyła ta armia barbarzyńców bez religii,
moralności i familii, których przedsiębiorcy kolei żelaznych ściągnęli z
rozmaitych stron kraju. Bez przytułku i mieszkań obozowali pod gołym niebem
albo namiotami, urozmaicając swe jednostajne życie pijaństwem i rozpustą.
Zaledwie kilkanaście lat temu, jak ta anomalia zatrważająca i śmiała, nasuwała
nie jednemu myślącemu to smutne pytanie, czyliż w istocie postępujemy i
zyskujemy na owej okrzyczanej cywilizacji? Gdyby ten kontrast był wyjątkowym,
można by się pocieszyć nadzieją lepszej przyszłości. Lecz niestety wiele jest
sprzeczności socjalnych, których rozum rozwiązać a serce uznać nie może. I kto
wie, czyli w tym właśnie nie leży jedno z największych nieszczęść wieku
naszego, gdyż żyjemy jak gdyby w jakim kole żakietem i niemającym żadnego
wyjścia.
Nie długo utrzymuje się pamięć klęsk handlowych.
Duch spekulacji prędko zaciera pozostawione przez nich wrażenia i nowe odsłania
przedmioty dla chciwości i zysku. Od roku 1839 stopa procentowa ciągle się zmniejszała
i wynosiła w roku 1844 2 i 1/2 od stu. Stan ekonomiczny kraju sprzyjał
przedsięwzięciom, a pierwsza lepsza okoliczność łatwo mogła obudzić szał
spekulacyjny. Pierwsze hasło do ekscytacji dała prasa. Dzienniki poczęły
wychwalać pompatycznie korzyści, jakie koleje żelazne przyniosą dla narodów i
ludzkości. Obrachowały, iż do ukończenia zatwierdzonych linii potrzeba będzie
zatrudnić przez lat cztery 500000 robotników, a przez to podatek dla ubogich
się zmniejszy i kraj zyska na bogactwie. Broniono, zachwalano koleje żelazne w
pismach periodycznych, pamfletach, a nawet z ambon, powołując się na poparcie
swych opinii na słowa Ezechiela. Nowe te dzieła pozostaną najdoskonalszym
pomnikiem geniuszu ludzkiego. W porównaniu ich nikną piramidy egipskie, arcydzieła
dłuta greckiego i wychwalane szczątki przepychu rzymskiego. Prędkość
komunikacji ułatwi stosunki pomiędzy ludźmi, rozszerzy ich zakres wiedzy i
sprowadzi te błogie czasy, gdzie cały świat będzie stanowił jedne familią,
mówiącą jednym językiem, rządzącą się jednymi prawami i chwalącą jednego Boga.
W czasie wojen, rewolucji i kryzysów handlowych koleje żelazne pozostaną
najkorzystniejszą i najpewniejszą własnością. Pod ich błogim wpływem zwyciężą
dążności pokojowe, zwiększy się zaufanie i pomyślność narodów. Robotnicy z
łatwością znajdą zatrudnienie i środki do polepszenia swego losu. Nędza
zniknie, a dobry byt rozpościerać będzie swe zbawienne skutki. Najgłówniejszą
oznaką postępu jest wszechobecność, dlatego koleje żelazne godzi się uważać za
największy cud świata i za najważniejszą rewolucją od czasów Chrystusa.
Publiczność pragnąca zysku i podwyższenia procentów
tym łatwiej dała się uwieść owym dytyrambom pochwalnym i godzącym uczucia
wygórowanej filantropii z widokami osobistymi. Cóż może być ponętniejszego i
oraz wygodniejszego nad rolę reformatora wolnego od poświęceń a zapychającego
swe kieszenie wysokimi dywidendami i procentami? Ludzie upojeni szałem
spekulacyjnym nie słuchali rozważnych przestróg i serdecznych napomnień. Na
próżno Glyn powtarzał, „iż właściciele kolei
żelaznych znajdują się w wielkim niebezpieczeństwie”. Na próżno Saunders przepowiadał, „że koleje żelazne ulegną znacznej
deprecjacji z powodu konkurencji, jaką sobie robią”. I na próżno Hudson
upominał obłąkaną publiczność, a Brougham zwracał
uwagę na chorobę panującą. I na próżno Morison wnosił z tego powodu w
parlamencie mocją po mocji a pułkownik Sibthorp
złorzeczył, „iż po wojnach domowych koleje żelazne stanowią największe
nieszczęście i że zniszczyły tysiące źródeł pracy, zysku, bogactwa i dobrego
bytu”. Nie przestały się mnożyć projekty, a z nimi wzrastały nadzieje i iluzje.
Starzy i młodzi, rodzice i dzieci, duchowni i urzędnicy podpisywali na oślep
akcje, nie troszcząc się o ich pewność i przyszłość. Mania anonsów opanowała umysły
a na niej dzienniki zyskały olbrzymie sumy. Przed tym czasem, mówi Evans w Commercial
Crisis, trzy tylko dzienniki zajmowały się
wyłącznie kolejami żelaznymi, a w roku 1845 liczba ich wzrosła do dwudziestu
zyskujących w przecięciu tygodniowo za ogłoszenia od 12000 do 14000 fu. szter. Aby podnieść wartość
akcji nie szczędzono zabiegów i podstępu. Rozsiewano najfałszywsze wiadomości o
fortunach kolosalnych nabytych w tym rodzaju spekulacji. Używano imion
znakomitych inżynierów dla lepszego uprawdopodobnienia niedorzecznych
projektów. Utrzymywano, iż Brunei stoi na czele 14 linii, Robert Stephenson 34,
Locke 31, Vignolles 22, Jan
Renine 20 a Rastrick 17.
Wówczas król kolei żelaznych Hudson używał tak wielkiej i powszechnej sławy, iż
nie było dziennika, bądź to torysowskiego, wigowskiego
lub radykalnego, bądź to wychodzącego w stolicy lub na prowincji co by nie
opisywał najmniejszych jego czynności i ruchów. Według słów Herapatha
członkowie parlamentu nie tylko byli namawiani do popierania billów, lecz wielkie
summy rozdano na pozyskanie ich głosów. Z tego powodu mówi Atheneum:
„Jest teraz modą utrzymywać że nasi prawodawcy wolni są od przekupstw. Może to
być lecz to pytanie musimy zostawić do rozstrzygnięcia dzieciom naszych dzieci.
Jakkolwiek publiczne pogłoski bywają zwykle skandaliczne i fałszywe, pozostanie
jednakże dla potomności masa ciekawych tajemnic dotyczących kolei żelaznych”.
Jedna kompania chełpiła się z tego, iż posiadała sto głosów pewnych w Izbie
niższej, a według słów margrabiego Salisbury było prawie niepodobieństwem
znaleźć sąd przysięgłych, którego by członkowie nie mieli żadnego udziału w
kolejach żelaznych.
Tym razem ognisko spekulacji nie znajdowało się na
giełdzie lecz w parlamencie. – Tym razem obok bankierów i finansistów wystąpili
poważni senatorowie goniący za zyskiem w sposób niegodny ich powołania i
charakteru. – Aby ująć ich głosy dawano im akcje, które potem sprzedawali z
prymą, lub nabywano od nich grunta za ceny przewyższające o kilka albo
kilkanaście razy ich wartość rzeczywistą. – Płacono często bardzo drobne
kawałki ziemi po 1000, 6000, 10000 a nawet 30000 fst.
– Wskutek katastrofy handlowej jaką ta spekulacja sprowadziła, przedsięwzięto
śledztwo w parlamencie, z którego pokazuje się, iż miało w niej udział 900
prawników, 257 księży, podpisujących akcje za 26000, 20000, 15000 fst. 157 członków parlamentu robiących zobowiązania na
291000, 250000 i 178000 fst.
Porównywając dotąd znane spekulacje z obecną bardzo
słusznie mówi Francis, iż tamte były a great fancy, kiedy zaś ta stanowi a great
fact. – I spekulacja na tulipany w Holandii, i
genialne pomysły Lawa we Francji i zręczne kombinacje Jana Blunta
w Anglii były bez wątpienia wielkimi fantazjami czarującymi chwilowo umysły,
lecz nie posiadały podstaw trwałych i rzeczywistych. – Spekulacja zaś na koleje
żelazne jest wielkim wypadkiem historycznym, wynikłym z warunków ekonomicznych
i potrzeb cywilizacji nowszej. – Odtąd przemysł poprzestał być zwykłym
zatrudnieniem i koniecznym środkiem zarobku. – Odtąd industrializm przybrany we
wszystkie formy filantropii i postępu, humanitaryzmu zostaje duchem i religią
wieku. – Odtąd interesy zyskują tryumfalne pierwszeństwo, i osłabiają panowanie
uczuć i idei. – Odtąd asocjacje stają się wszechwładną potęgą zagrażającą
wolności osobistej i konkurencji pojedynczej. – Odtąd własność ruchoma jeżeli
nie przewyższa to przynajmniej równoważy własność ziemską i przywołuje na scenę
dziejów nowe żywioły socjalne. – Odtąd indywiduum przebiegając biegiem
lokomotywy z miejsca na miejsce zapomina o obyczajach rodzinnych i miejscowych
a przybiera kosmopolityczny charakter obywatela świata. – Odtąd duch giełdowy
wstępuje w naród angielski i zamienia go w wielkiego finansistę mającego za
przedmiot swych operacji cały glob i rodzaj ludzki. – Odtąd przemysł i handel
są dźwigniami przewagi politycznej, a interesy królują w senacie i w spokojnym
zaciszu familii. – Nie ulega wątpliwości, iż koleje żelazne są wielkim
wypadkiem historycznym, gdyż zmieniły niemal wszystkie warunki dotychczasowego
porządku towarzyskiego. – Żadna z dotąd znanych rewolucji nie wywarła tak
stanowczego i ogólnego wpływu. – Może potomność liczyć będzie odtąd nową erę
wprowadzającą ludzkość na inną drogę i kierunek. – Lecz czyli od tej epoki
datować się będzie dalszy rzeczywisty postęp cywilizacji lub smutny jej upadek,
przyszłość o tym tylko stanowczo rozstrzygnąć może.
Anglia pracą, energią, wytrwałością i bogactwem
zasłużyła na świetne stanowisko jakie zajmuje pomiędzy narodami. – Stanęła na
czele ruchu przemysłowego i wskutek niego zyskała przewagę polityczną i wpływ
moralny. – Pierwsza dała inicjatywę do wielkich przedsięwzięć i spekulacji,
pierwsza rozwinęła naj wszechstronniej i najpotężniej wszystkie dobre i złe
dążności cywilizacji materialnej. – Pomyślnością i bogactwami obudziła w innych
narodach żądze do jej naśladowania i do współubiegania się na drodze przez nią
utorowanej. – Na tej ziemi klasycznej dla industrializmu, powstały i
wykształciły się najróżnorodniejsze objawy cechujące nowsze czasy, tam też
jedynie można je należycie poznać i osądzić.
Zakres pracy naszej, nie pozwalał nam się wdawać w
drobne szczegóły i w obszerne opisy. – Zaledwie mogliśmy wykazać chronologiczne
data ważniejszych dążności ducha spekulacyjnego w Anglii. – Celem naszym nie
było wyczerpnąć przedmiotu, lecz zeszkicować główniejsze jego rysy i
wybitniejsze jego cechy. – Mamy przed sobą fakty na których oprzeć możemy nasze
rozumowania i wnioski. – Ogólne poglądy często mylą, a często są oparte na
fałszywych lub jednostronnych przypuszczeniach: aby uniknąć tego zarzutu,
woleliśmy obrać drogę praktyczniejszą i właściwszą. – Przy końcu więc naszej
pracy możemy się zapytać, czego nas nauczyła historia finansowa Anglii i jakie
nam pewniki moralne odsłoniła. – Z wstąpieniem na tron Wilhelma III i tryumfem
legalnym wolności ukazał się duch spekulacji, a wzrastając w siły przez lat
169, przyszedł nareszcie do wszechwładnej potęgi. – W tym samym czasie giełda
coraz mocniej zapuszczała korzenie w ziemię angielską, a jej duch coraz więcej
się szerzył i ustalał. – Chęć zysku licząc coraz większą liczbę zwolenników,
potrafiła w końcu ująć cały naród, i wprawiła go w stan gorączkowy.
Przypuśćmy na chwilę gdyby w tym samym czasie,
kiedy giełda zyskiwała na wziętości, nie było parlamentu w Anglii, przypuśćmy
gdyby oprócz bankierów i spekulantów nie pojawiły się poważne figury Somersów, Chatamów, Foxów i Burków, do czegóż by wtenczas kraj ten był podobny?
Gdzież mogłyby spocząć serce i imaginacja? – Jedna mowa Erskina
w obronie niewinności lub pogwałconej sprawiedliwości, więcej ma znaczenia
wobec historii, aniżeli razem wzięte bogactwa Baringów
i Rotshildów. – Usiłowania szlachetne jednego Wilberforca godniejsze są uwielbienia aniżeli
najgenialniejsze i najszczęśliwsze operacje finansistów i bankierów. – Pomysły
i reformy dokonane mądrością i wytrwałością Huskissonów,
Romillów, Makintoshów i Peelów donośniej świadczą o godności człowieczeństwa
aniżeli akcje i wysokie dywidendy.
Karol Lamb w dowcipnym i
humorystycznym dziele the Elia Essays mówi:
„iż nie tylko to, co jest możliwe optycznie do widzenia, przedstawiają wielkie
historyczne obrazy. – Genialni malarze, za pomocą rozumnej sztuki
idealizowania, nie pokazują tego, co w każdej chwili oko obojętne dojrzeć może,
lecz to co zdolne widzieć wtenczas kiedy dusza poruszoną jest wielkim
cierpieniem, lub wielką czynnością”. – W życiu ludzkości duch boży odgrywa rolę
twórczego artysty, i światłem niebieskim opromienia codzienne koleje i
powszednie interesy. – Rzeczywistość twarda i zmienna o tyle ma wdzięku, o ile
owa rozumna sztuka idealizowania potrafi ją naznaczyć swą nieśmiertelnością. –
Lecz skoro duch boży ustąpi z dziejów, a ludzie nad cześć materii i zysku nie
widzą innego ideału, nie znają innej wyższej aspiracji, natenczas następuje
odczłowieczenie się a z nim moralny upadek. W tym razie powtórzyć można
następujące słowa Hamleta:
„What is
a man
It his
chief good, and market of his time
Be but to
sleep and feed? – a beast no more”.
Jeżeli człowiek zerwie wyższy porządek łączący goi
z niebem, jeżeli zapomni o uszlachetniającej go przeszłości, i o odmładniającej
przyszłości, jakiż cel jego na tym świecie? – Wygodnie spać, dobrze jeść, i
używać wszelkich możliwych rozkoszy. – Prawdziwie mówi wielki poeta, iż w
podobnym stanie człowiek nie jest niczym innym, jak zwierzem. – Na nieszczęście
cywilizacji naszej industrializm podsyca i rozpowszechnia te usposobienia. –
Pomimo korzyści chwilowych przedstawia ludziom ideał zbytku, i budzi w nich
chęć do przepychu i używania. – Z wzrostem bogactwa, zwiększa się chciwość
zysku i wyrafinowanie w rozkoszach.
„Gdy historyk, utrzymuje Arnold, straci wiarę w
heroizm i sprowadza wszystkie rzeczy do poziomu zwyczajnej mierności, natenczas
niema prawdy w jego dziełach”. Te same słowa dadzą się zastosować do ogólnych
dziejów. – W epokach w których rządzić będą wyłącznie bankierzy i spekulanci,
znikną uczucia szlachetności i poświęcenia. – Imaginacją zastąpi zimny
rachunek, a uczciwość interes osobisty. – Czasy podobne pomimo świetności
materialnej, pomimo arcydzieł fabrycznych i mechanicznych pozostaną najjednostajniejszymi
w historii. – Ogołocone z podniosłości moralnej i zagłuszone dźwiękiem
pieniędzy i szelestem akcji czołgać się będą po poziomie interesów z miedzianem
czołem. – I kto wie, czyli to nie będą czasy najnieszczęśliwsze, ponieważ nad
zysk i nad używanie nie uczują innych wyższych iluzji i nadziei. – Już dzisiaj
wpośród kwitnącej i potężnej Anglii narzeka delikatna dusza poetki Elżbiety
Browning „Czyliż Shakespeare i jego towarzysze zabrali z sobą wszystko światło?
Jeżeli pod tym niebem ponurem i pozytywnym zamrze dusza, czyliż dymy unoszące
się z lokomotyw i fabryk potrafią porwać ją w wyższe sfery, lub zapalić
szlachetną myślą? – Prawda, iż Anglia zawdzięcza swemu duchowi spekulacyjnemu
potęgę, lecz czyliż moralność postępowała w stosunku do bogactw? – Czyliż
wielka jest różnica pomiędzy członkiem parlamentu biorącym od Palhama 800 fst., a tym co się
pozwala przekupywać akcjami, lub zyskowną sprzedażą swych gruntów? –
Pozostawiamy sofistyce moralnej wykazanie w tym względzie odcieni delikatnych,
dla nas historia finansowa Anglia wymownym pozostanie świadectwem, o ile duch
spekulacji osłabia cnoty prywatne i publiczne. – Gdyby swobody cywilne i
polityczne nie równoważyły w pewnej mierze przynajmniej jego zgubnych wpływów,
chciwość na podobieństwo raka od dawna byłaby roztoczyła Anglię. – Błogie
zapewne są skutki wolności, kiedy obok nieprzyjaznych sobie dążności potrafiły
takowej zapewnić świetność i potęgę dotąd nieznaną!”.
Zimny spekulant nie szczędzi żadnych środków do
dopięcia swego celu. – Używa podstępu, chytrości i oszustwa, a skoro za ich
pomocą przyjdzie do wielkiej fortuny nie traci spokoju sumienia. – Owszem jest
szczęśliwy i dumny. – Szczęśliwy, iż mu się jego plany powiodły, a dumny z
rozumu swego, iż potrafił wymyślić tak genialne operacje. – Ze wszystkich władz
umysłowych najwyżej ceni siłę kombinacyjną i ową subtelną zręczność, co dozwala
oszukać innych w sposób przyzwoity, i noszący wszelkie pozory uczciwości. –
Upojony tryumfami giełdowymi i wzbogacony grą na różnice i wysokością prym,
wykrzykuje na podobieństwo Jaga:
„A reasonning self-sufficient thing,
An
intellectual all-in-all”.
Zasady tej zimnej i bezdusznej filozofii
rozpowszechniają się ze wzrostem ducha spekulacyjnego. – Rozum bez serca obala
najoczywistsze pewniki moralności i rozbraja sumienie. – Z taką samą
obojętnością szatańską, z jaką zatruł szczęście Othella
i Desderoony, pogrąża tysiące familii w nędzy i
cieszy się wśród ich cierpień i łez. – Potrafi usprawiedliwić każdą zbrodnię,
wytłumaczyć każdy haniebny czyn skoro im pomyślność i bogactwo towarzyszy. – Za
pomocą sofisterii dialektycznej rozkłada najszlachetniejsze aspiracje i
wystudza najgorętszy zapał. Jako niewolnik osobistego interesu, traci nie tylko
wysokie swe stanowisko i ową twórczość, co wnosi się do Boga, lecz nabiera
wszetecznego bezwstydu, i ogłasza z wyuzdaną bezczelnością kłamstwo za prawdę.
W wiekach, w których wszechwładnie panuje duch
spekulacji, rozum ów wieniec uwity z władz umysłowych na cześć odwiecznej
mądrości zostaje maszyną przeznaczoną do kombinacji i sofisterii. – Utraciwszy
podniosłość umysłową, a tym samym ciepło, światło ożywiające prawdę, traktuje
idee i uczucia na podobieństwo akcji według procentu i dywidend jakie
przynoszą. – Moralnie bezinteresowność stanowi piękno duszy przypominające jej
niebieski początek, a umysłowo jest miłością co ogrzewa rozum i uzdalnia go do
pokochania Boga i jego praw odwiecznych. – Lecz z jej upadkiem nikną szlachetne
uczucia i węzły łączące człowieka z niebem. – Rozum ogołocony z tych nici, po
których jakby po drutach elektrycznych spływała iskra ducha Bożego, poprzestaje
być telegrafem pomiędzy niebem a ziemią. – Bez ideału w życiu, przy czczości w
sercu i umyśle, człowiek jest automatem dającym się łatwo używać do wszelkich
kombinacji administracyjnych i ekonomicznych. – Wówczas w miejsce organizmu
żywotnego i swobodnego powstaje mechanizm sztuczny, i niszczący samoistność
osób pojedynczych i społeczeństw.
Do dzisiejszego czasu duch spekulacji nie przyszedł
jeszcze w Anglii do kresu swego. – Trudno zatem w praktyce pokazać wszystkie
jego zgubne następstwa. Jednakże powyżej przez nas przytoczone fakty wymownie
świadczą o jego niekorzystnym wpływie na moralność prywatną i publiczną. – I
kto wie, czyli z czasem nie sprowadzi upadku na ten naród podziwiany obecnie
niemal przez świat cały. Hume kończy jedne z najświetniejszych epok historii
angielskiej następującą uwagą: „Poznanie dawnych instytucji tego kraju jest
bardzo pouczające, albowiem pokazuje, iż ta potężna fabryka rządowa zbudowaną
była prawie przez przypadek i z bardzo małym udziałem przezorności i mądrości
ludzkiej”. – Kto wie, czyli drugi historyk, nie sceptyk jak pierwszy, lecz
moralista, skoro opisywać będzie czasy spekulacyjnie w Anglii nie zakończy ich
następną refleksją: Poznanie dążności przemysłowych tego kraju jest bardzo
pouczające, ponieważ pokazuje, iż ta potężna fabryka przemysłowa oparta była na
pieniądzach i wskutek ich także runęła?
Podobnie jak pojedynczy człowiek posiada dobre i
złe przymioty, tak również dzieje i instytucje przedstawiają się w podwójnym
świetle. – Cywilizacja zatem przemysłowa nie jest wolną od tego fatalnego
prawa, a obok zalet ma swe wady i zgubne następstwa. – Aby poznać
wszechstronniej jej cechy charakterystyczne, potrzeba rozebrać jej dobre i złe
strony. – Do najpierwszych i najgłówniejszych jej objawów należy bez wątpienia
kredyt publiczny. – Dzisiaj Anglia liczy długu narodowego przeszło jeden
miliard funtów szterlingów, sumę zadziwiającą wyobraźnią i przestraszającą
rozum. – Wskutek kredytu publicznego własność zyskała bezpieczeństwo, a
administracja porządek i regularność. – Podatki wybierane do tego czasu gwałtem
i oszustwem, odtąd uległy sankcji prawnej i zapewniły poddanym udział w
sprawach politycznych. – Rząd został prawdziwą osobą moralną przestrzegającą
dobrej wiary, i zyskującą zaufanie sumiennym wywiązywaniem się z zobowiązań
zaciągnionych. – Zmuszony do robienia pożyczek, użył bogactwo narodowe za
hipotekę ubezpieczającą kapitały osób pojedynczych. – W stosunku do tych
rękojmi rozwijała się oszczędność i budził się duch przedsiębiorczy i
spekulacyjny. – Własność ruchoma znalazła wielkie pole do działania, a przez to
zwiększył się zakres dla niepodległości osobistej i wolności politycznej. –
Rząd znalazł niewyczerpane źródło finansowe, dostarczające zasobów do pokrycia
jego potrzeb i wydatków, lecz za to utracił bezwzględną władzę, i musiał
parlamentować z interesami. Kredyt publiczny był wielką dźwignią w postępie
przemysłowym i politycznym nowszych społeczeństw. Wobec rozsądku zimnego,
obliczającego z ścisłością najdoskonalszego matematyka szansy zysku i procentów
od kapitału, nie mogły się dostać mistyczne wyobrażenia o powadze i władzy. –
Pieniądze wprowadziły realizm w stosunki polityczne, i skłoniły łudzi do
uważania rzeczy praktyczniej i pozytywniej.
Z powstaniem prawie kredytu publicznego, wystąpiły
przeciwko niemu głosy poważne i rozpaczliwe. – „Trudno, mówi Bolingbroke, patrzeć bez boleści na następstwa niechybne i
fatalne wynikające z naszego długu. Trudno rozważając tajemnice niesłuszności jakie
zrodził i jakich był przyczyną, wstrzymać się od oburzenia. – Któż może
zaręczyć, że instytucja uciemiężająca rolnika, rujnująca fabrykanta, niszcząca
handel, osłabiająca przemysł, zamieniająca oszustwo w system, odwracająca
ciągle część bogactwa narodowego w ręce cudzoziemców i gromadząca w sposób
najdotkliwszy w kieszeniach niewielu resztę tych nielicznych skarbów,
rozdzielonych dawniej pomiędzy miliony, któż powtarzam może zaręczyć że podobna
instytucja trwać będzie zawsze? Ona to dała początek tej sztuce frymarczenia,
tym tajemnicom niesłuszności, o jakich mówiliśmy wyżej, a których papiery
publiczne są przedmiotem. – Główne sprężyny obracające lub wpływające na obrót
sztucznego kola kredytu i powodujące, że papier do niego przywiązany podnosi
się i spada, są ukryte za parawanem w ministerium skarbu. – Zbytek szerzący się
za czasów restauracji Karola II zrobił odtąd niesłychane postępy, a to
zwłaszcza wskutek systemu sprzyjającego nagromadzeniu znacznych bogactw w
rękach nie wielu spekulantów. – Nie ulega wątpliwości, iż ze wzrostem zbytku,
zwiększa się nędza, a z czasem następuje upodlenie narodu. – Bogactwa bardzo
wielkie skupione w rękach nie wielu bywają zawsze nieomylnym świadectwem
ubóstwa narodowego i w znacznej części przyczyniają się do niego. – Do naszego
kraju możemy zastosować słowa Katona o Rzymie podane przez Salustiusza: „Pewną
jest oznaką upadku państw skoro nędza staje się powszechną, a bogactwa
koncentrują się w rękach nie wielu osób”.”.
Bardzo wielu znakomitych pisarzów i ludzi stanu
uważało dług narodowy za klęskę kraju. – Według opinii Huma
„albo naród zniszczy kredyt publiczny, lub kredyt publiczny zniszczy naród”. –
Według Roberta Walpola „skoro dług narodowy dosięgnie
10000000 fns. wówczas nastąpić musi ogólne
bankructwo”. – W roku 1735 Lord Herrey w pamiętnikach
o Jerzym II zrobił następującą uwagę. „Nie widzę, jakim sposobem Anglia, w
razie jakiejś wielkiej okoliczności lub wojny koniecznej, potrafi zwiększyć swe
podatki o jeden milion”. – W roku 1777 trzeci hrabia tego samego nazwiska obok
tego samego miejsca napisał: „Co by powiedział mój ojciec, gdyby był widział w
jednym roku wybranych siedemnaście milionów?”. Cobbet
atakował z wielką zaciętością właścicieli papierów publicznych, nazywał ich
żydami i zapowiadał upadek Anglii w przeciągu pół wieku. – Adam Smith twierdzi, iż długi zachwiały potęgę tych wszystkich
narodów do których były wprowadzone. – Tierney
utrzymywał w roku 1817, iż niepodobna, aby ten stan mógł dłużej istnieć. Jakub
Graham proponował w roku 1827 redukcją takowego 30%. – Hrabia Grey utrzymywał w
swej młodości „iż trzeba uchwycić byka za rogi” – a w roku 1849 Samuel Gurnej odzywał się w następujący sposób: „Nie waham się
twierdzić, że skoro Anglia nie zmieni całkiem swego systemu finansowego,
natenczas zagraża jej niewątpliwe bankructwo”.
Stosownie do opinii Alisona, dopiero od czasów
pokoju Ryswickiego, zaczęto się obawiać zgubnych
następstw długu narodowego. – W życiu Malborougha
opisuje w sposób jasny i dokładny jego przyczyny i wpływy. – „Finanse wielkiej
Brytanii, gdyby były administrowane tak jak w dawnych czasach, nie byłyby
wystarczyły do pokrycia kosztów wojny podczas 1/10 części jej trwania. – Lecz
od wynalezienia potężnej maszyny wyciągającej kapitały z wewnątrz kraju,
wydatki przestały stawiać przeszkodę rządom. – Zdolni mężowie stanu trudniący
się jej funkcjonowaniem poznali, iż mogli ciągnąć z niej korzyści tak dla
umocnienia potęgi wewnętrznej, jako też do pokrycia wydatków na zewnątrz
robionych przez dynastią nową.
Skoro zaczęto wprowadzać w życie ten system nowy,
natenczas naród myśląc, że to będzie środek chwilowy, i zwiększający zaledwie o
kilka milionów dług narodowy, nie przewidywał jego późniejszych ważnych
następstw. W ogóle bardzo mała liczba ludzi myślących, patrzała okiem
niespokojnym na wzrost tego systemu, i aż do pokoju Ryswickiego
powierzchowne i słabe robił wrażenie na umysły nierozważne. Lecz skoro się
rozpoczęła wojna o sukcesję w roku 1702 i trwała bez przerwy przez lat
dziesięć, pociągając za sobą wielkie wydatki, podówczas znaczna część narodu
uległa bojaźni i trwodze. – Podczas rewolucji dług narodowy wynosił, 661000 fnt. szt. a w 1710 przewyższał 50000000 funt. szt. Wojny
jakie Wilhelm III zmuszony był prowadzić i pożyczki przez nie spowodowane, a
jakie bogactwo handlowe pozwalało zaciągać, zwiększyły resursa skarbu, i
umieściły w rękach rządu środki potężne i dotąd nie znane, których używał
głównie do kupowania głosów opozycji parlamentarnej i do zyskania większości w
elekcjach. – Używano korupcji na wszystkich punktach wielkiej Brytanii, i pod
wszelkimi formami, aby zjednać sobie najniższe i najwyższe klasy społeczeństwa.
– Wpływano zwłaszcza na elektorów miast i to z taką pomyślnością, iż nie było
prawie żadnego projektu rządowego, co by nie był znalazł przyzwolenia w obu
Izbach. – Naród zachwiał prerogatywy korony, lecz uległ na nowo jej wpływowi i
pokazało się, że złoto skarbu potężniejsze było od wyroków sądów
nadzwyczajnych!
Czyliż głosy te mamy brać za złowieszcze
przepowiednie lub za jeremiady mizantropicznych umysłów? Do tego czasu opinie
ekonomistów są podzielone. – Jedni uważają długi narodowe za oznakę potęgi i
szczęścia państw, a drudzy za dowód nędzy i upadku. – W sprzecznościach
ekonomistów objawiają się sprzeczności cywilizacji naszej, i niebezpieczeństwa,
jakie ją spotkać mogą. – Jakkolwiek pomimo długów wzrastała potęga państw i
zwiększało się bogactwo ogólne, jakkolwiek ciągle rządy pożyczają i zdaje się,
iż nadal nieprzestaną tego robić, nie wypada jednakże z tego, aby ta dążność
nie była szkodliwą a może nawet zgubną? – Obawa o przyszłość niepokojąca ludzi
poważnych i myślących nie jest udaną i niedorzeczną, lecz wynika z ducha czasu
i oparta jest na pewnych faktach. – Kilka uwag wystarczy do jej
usprawiedliwienia i wyjaśnienia.
W miarę wzrostu długów zwiększa się zależność rządu
i słabnie jego polityczne znaczenie. – Interesy zyskują coraz potężniejszy i
wszechstronniejszy wpływ. – Własność przybiera nowe kształty i wymaga coraz
większych i skuteczniejszych rękojmi. – Stosunki handlowe przeważają swą
rozległością i ważnością. – A społeczeństwo przedstawia się jako stowarzyszenie
istniejące na warunkach pewnych ugód, wymiany i kredytu. – Rząd traci swe dawne
wysokie stanowisko i schodzi do skromnej roli policjanta strzegącego
bezpieczeństwa osób i ich majątków. – Pod wpływem tej jednostronnej dążności
wyrobiła się nowa teoria polityczna, jaką ekonomiści w krótkich i dobitnych
wyrazach oznaczają. – Według ich opinii ten jest najlepszy rząd, który posiada
o ile możności najmniej władzy i najmniej kosztuje. – Anarchia znalazła naprzód
gorliwych zwolenników pomiędzy ekonomistami, a potem przeszła do obozu
rewolucyjnego. – Wprzód była głoszoną przez Saya, Destut de Tracy, Dunoyego, Mac-cullocha i Careya, aniżeli przez Proudhona i Girardina. – Zasady te nie są oderwanymi mrzonkami, lecz
opierają się na faktach i zgodne są z rzeczywistością. – Nie ulega wątpliwości,
iż ze wzrostem kredytu publicznego zmniejsza się władza rządu, lecz obok tego
zwiększa się centralizacja, a przez to o tyle zyskuje administracyjnie, o ile
traci politycznie.
Z jednej strony wzrost bogactwa i własności budzi
ciasny indywidualizm chcący się wyrwać z naturalnych stosunków towarzyskich, a
z drugiej rząd coraz dalej rozciąga swe sieci administracyjne i w nie opasuje
wszystkie czynności społeczeństwa. – Z jednej strony występuje wolność
nieograniczona niechcąca znać praw i obowiązków, a z drugiej biurokracja
zagrażająca samoistności pojedynczej i towarzyskiej. – Któraż z tych dwóch
dążności zwycięży i posiądzie przyszłość? – Bez wątpienia nie wolność bezwzględna,
gdyż jest to odgłos ciasnego interesu osobistego, który zasklepiony w skorupie
swego egoizmu wydaje samolubne i dzikie okrzyki. – Atomiczne
jednostki błądzące bez spójni moralnej i narodowej silny tylko mechanizm może
skupić i połączyć. – Biurokracja jest właśnie tym sztucznym mechanizmem
zagrażającym niepodległości nowszych społeczeństw. – Dawniej władza była
żywotną funkcją sprawowaną przez ludzi wielkich przymiotów osobistych, lub
powołanych na to wysokie stanowisko spuścizną wieków i tradycji historycznych,
dzisiaj występuje martwy mechanizm i usiłuje zadać cios śmiertelny silom
organicznym i naturalnemu porządkowi towarzyskiemu. – Gdyby tylko to jedno
wynikało niebezpieczeństwo ze zbyt rozwiniętego kredytu publicznego, już by
zasługiwało na trwogę, lecz jest ich jeszcze więcej równie ważnych i zgubnych.
Jedno z najpierwszych pism periodycznych
angielskich The Edinburgh Review,
w każdym niemal numerze wystawia postęp polityczny kraju swego polegający na
tym, iż opinia publiczna, coraz wszechwładniejsza,
odgrywa rolę w sprawach ogólnych, a parlament jest pewnym rodzajem registratora
spisującego jej postanowienia i wyroki. – Czyliż cieszyć się należy z tego
stanu? Lub czyliż nie jest to postęp pozorny i zwodniczy? – Jedyna Anglia
pomiędzy narodami europejskimi zachowała ufność i poważanie dla opinii
publicznej. – W krótkim bardzo przeciągu widzieliśmy, jak mówi Dante: lud
krzyczący jednego dnia, niech żyje swoboda! A na drugi dzień, niech żyje jego
własna śmierć! Cóż więc dziwnego że opinią publiczną uważamy albo za hasło
rewolucyjne, albo też za okrzyk czczy i niedorzeczny? – A jednakże jej początek
głęboko tkwi w duchu ludzkim i odpowiada najistotniejszym jego potrzebom. –
Zasady religijne, przechodząc w życie, wykształcają obyczaje i sumienie narodowe,
których opinia publiczna jest objawem i organem. – Dlatego ściśle jest zrosła z
nimi i o tyle kwitnie i wywiera wpływu, o ile tamte posiadają potęgi i
żywotności. – Jeżeli z tego stanowiska uważać będziemy opinią publiczną,
zaprzeczyć musimy jej panowaniu w Anglii. – Pierwiastki obyczajowe coraz
bardziej tam słabną, a na ich miejsce występują interesy i rządzą. – Wskutek
tej dążności parlament przybiera coraz więcej charakter administracyjny i
sądowy. – Mając do rozwiązania pytania dotyczące własności i kapitałów musi
uwzględniać ich wymagania i warunki. Nie tyle nas zasmuca bierna rola
parlamentu, ile zgubny kierunek cywilizacji przemysłowej zastępujący opinią
publiczną prawdziwą i moralną potrzebami interesów. – Jeżeli narody utracą siłę
tworzenia trwałych obyczajów czyliż najgenialniejsze instytucje kredytowe
potrafią je zastąpić? Czyliż sumienie narodowe zagłuszone chciwością zysku
własną czczością nie powali całej tej budowy sztucznej?
Długi narodowe powstały wskutek wielkiego bogactwa
i sprzyjały wzrostowi i ustaleniu się kredytu prywatnego i publicznego. –
Wskutek tego zawiązała się solidarność pomiędzy rządem a interesami krajowymi.
– Bądź to za pośrednictwem banków, bądź to za pośrednictwem papierów
publicznych wchodzi w ścisły związek z ogólnym stanem operacji handlowych i
wystawiony jest na wszystkie koleje jakim ulegać mogą. – Solidarność ta pełna
jest niebezpieczeństw, a dzisiaj śmiało powiedzieć można, iż wielka kryzys
handlowa może sprowadzić bankructwo ogólne. – Trzy dni rewolucji w Londynie
wystarczyłoby do zachwiania kredytu publicznego i do sprowadzenia takich klęsk
finansowych, jakich dotąd jeszcze niewidziane. – Kredyt tak szczelnie powiązał
dzisiaj ludzi i instytucje, iż z jego upadkiem wali się cała budowa towarzyska,
i cierpią winni wraz z niewinnemu – Czyliż na tej wielkiej zawisłości zależnej
od przypadkowych okoliczności nie tracą pojedyncze osoby i rządy? – Czyliż nie
zmniejsza się ich odpowiedzialność a przy tym i znaczenie? – Na każdym niemal
kroku cywilizacji przemysłowej napotyka się ślady rewolucyjnych przeobrażeń
przekształcających dotychczasowy porządek rzeczy.
Do najważniejszych objawów cywilizacji naszej
należy wzrost ludności. – Za czasów Anny Anglia liczyła według Lorda Mahona pięć milionów mieszkańców, a ludność miejska
zaledwie przewyższała ludność wiejską. – W przeciągu lat 144 ludność wzrosła do
27 milionów, i zmienił się całkiem stosunek pomiędzy ludnością miejską a
wiejską. – Nowe warunki ekonomiczne, pracy, przemysłowi i rolnictwu nadały inny
charakter, i odmienny kierunek. – Anglia zyskała wskutek tych przemian
socjalnych nieznaną dotąd potęgę, i rozszerzyła swój wpływ na całym świecie. –
Podstawę jej bogactwa i przewagi politycznej stanowi ludność, albowiem z jej
wzrostem, zwiększały się siły produkcyjne, i mnożyły się kapitały. – Jej
zawdzięcza także swą potęgę kolonialną, i skłonność do emigrowania otwierającą
nowe pole działania dla jej energii i przedsiębiorczości. – Fakty przeto
historyczne świadczą, iż pierwszym i nieodzownym warunkiem przewagi politycznej
i przemysłowej jest wzrost ludności. – Wobec tej prawdy oczywistej występują
poważne głosy zaprzeczające jej pewności i wykazujące jej zgubne następstwa. –
Z jednej strony ekonomiści europejscy powtarzają za Malthusem, iż ludność
rozwija się w stosunku daleko większym od środków utrzymania, a z tego wynika
nędza i demoralizacja: z drugiej strony ekonomiści amerykańscy, a między nimi
zwłaszcza Carey i Everett, utrzymują iż ze wzrostem ludności zwiększa się
moralność ogólna, swobody polityczne i dobry byt. – Skądże ta różnica zdań? –
Czyliż opinie ekonomistów europejskich nie zdradzają czasami rozpaczy
pochodzącej z niemocy rozwikłania trudności socjalnych? – A kto wie, czy
ekonomiści amerykańscy, nie wyrażają ufności i nadziei właściwych narodom
młodym i energicznym?
Dzieło Malthusa nie tylko obejmuje teorią prawdziwą
i opartą na pewnej i ścisłej obserwacji stosunków ekonomicznych, lecz jest
faktem historycznym i bardzo tragicznym. – Gdyby tylko to jedno dzieło
pozostało z cywilizacji naszej przyszłe, pokolenia będą mogły z niego sądzić
jakie sprzeczności i niebezpieczeństwa jej towarzyszyły. – Trzy siły, jakimi są
praca, kapitał i ziemia zostają w ciągłej ze sobą konkurencji i nie mogą
przyjść do prawdziwej równowagi. – Trzy klasy składające dzisiejsze społeczeństwa,
to jest robotnicy, kapitaliści i właściciele ziemscy korzystają z wzajemnych
strat, a oprócz przypadkowych stosunków wynikłych ze współubiegania się nie
znają innych węzłów i związków. – Skoro robotnicy znoszą głód i nędzę,
natenczas ekonomiści pokazują im smutną i zimną rzeczywistość, iż ludność jest
za wielka; skoro kapitaliści uskarżają się na małe zyski, naówczas ekonomiści
odpowiadają na to, iż za mało jest rąk do pracy i za wielkie dochody ziemskie;
a skoro zaś właściciele ziemscy użalają się na niskość renty, natenczas
ekonomiści tłumaczą im, iż albo ludność jest za małą lub zyski kapitalistów są
za wielkie. – W tym smutnym kole wirują stosunki ludzkie i z którego wyjść nie
mogą. – Fatalne prawa konkurencji zastąpiły związki moralne, i rozbiły
społeczeństwa na pojedyncze atomy powiązane wymianą i kredytem.
Warunkiem postępu przemysłowego jest wzrost
kapitałów, dlatego sądzić by wypadało, iż im większa ich liczba tym
społeczeństwa są szczęśliwsze i potężniejsze. – Zdrowy rozsądek nasuwa ten wniosek,
lecz ekonomiści są przeciwnego zdania. – Dr. Chalmers,
Wakefield, Wilhelm Ellis i Jan Stuart Mill uważają
zbyt wielką ilość kapitałów za nieszczęście, a klęski handlowe, długi publiczne
i bankructwa za oznaki pomyślności. – Jakkolwiek na pozór teorie te mogą
wydawać się niedorzecznymi, przecież zgodne są z rzeczywistością i zawierają w
sobie niewątpliwą prawdę. – Wszystkie ważniejsze spekulacje w Anglii, które
sprowadziły wielkie kryzysy handlowe spowodowane były niską stopą procentu. – W
roku 1844 i 1845 wynosiła tylko 2% od stu, i nie jest wcale niepodobne, aby nie
mogła być jeszcze niższa. – W tym razie kapitały tracą na wartości, a w
ludziach słabnie chęć do oszczędności i pracy. – Klęski tylko handlowe, lub
umieszczenie kapitałów za granicą zapobiec może temu przesileniu, i przywrócić
dawną równowagę sił ekonomicznych.
Powyżej przytoczone teorie malują dobitnie dążności
cywilizacji przemysłowej i jej niebezpieczeństwa. – Społeczeństwa, goniące za
zyskiem, przychodzą nareszcie do tego punktu, gdzie bogactwo staje się ich
nieszczęściem. – Pierwiastki postępu i stagnacji walczą w nich ze sobą, a po
tryumfach następują klęski śmiertelne. – Świetność ich lub upadek zawisł od
ciągłej emigracji ludzi i kapitałów. – Przypuśćmy na chwilę, że to źródło potęgi
angielskiej ustanie, w cóżby się więc obróciła jej świetność i przewaga? –
Pomimo pokojowych hymnów Cobdenów i Brightów dług miliardowy bezustannie woła na lud angielski
naprzód! I każe mu świat podbijać kapitałami. – Dla dwóch państw, takich jak
Anglia, glob ziemski jest za mały. – Cywilizacja więc przemysłowa posunięta do
ostateczności, tworzy z ludzi i narodów chciwych samolubów, pragnących zysku i
wyłącznego panowania.