Artykuł
O porozumienie francusko-niemieckie

Niegdyś zapalony antymilitarysta, następnie nie mniej gorący patriota, wiecznie zmienny i zawsze szczęty [cięty ?] Gustaw Hervé1 wystąpił dziś z hasłem porozumienia francusko-niemieckiego. Hasło nienowe. Rzuciła je już wspólna odezwa francuskiej i niemieckiej Ligi Obrony Praw Człowieka i Obywatela, popiera je lewica socjalistyczna we Francji, broni je leader katolików-demokratów Marc Sangnier2. Ale Hervé każdej idei, którą przejmuje się, nadaje natychmiast konkretną, prostą i jaskrawą formę i każdą chciałby natychmiast wcielić w życie.

Właściwością umysłu i talentu Hervé’a jest bezwzględna prostolinijność. Stawia swoją tezę bez żadnych ogródek, przyjmując wszystkie wypływające z niej konsekwencje.

Najzawilsze zagadnienia piętrzące się przed ludzkością rozwiązuje tak, jak gdyby były to zadania z elementarnej arytmetyki.

Kiedy był antymilitarystą, uważał, że nic łatwiejszego, jak położyć kres wojnom i stworzyć braterstwo ludów: trzeba tylko, aby robotnicy zrozumieli swoją międzynarodową solidarność klasową, wyrzekli się patriotyzmu i na mobilizację odpowiadali strajkiem powszechnym. Za te swoje krańcowe antypatriotyczne idee Hervé został skazany na więzienie. Nie więzienie jednakże, ale życie wyleczyło go z tych złudzeń. Kiedy wybuchła wojna i robotnik niemiecki, któremu ani śnił się strajk powszechny w tej chwili, stanął pod broń obok kapitalisty niemieckiego i cały naród uzbrojony runął na Francję, zrozumiał i odczuł w oka mgnieniu Hervé, że nie może francuski robotnik-socjalista nie bronić Francji przed najazdem niemieckim i został nie tylko partyzantem wojny, lecz zwolennikiem wojny do zupełnego zwycięstwa nad Niemcami. Ujrzawszy nową prawdę, nie zatrzymywał się na połowie drogi, lecz szedł do końca. Jeżeli potędze zaborczej nie można broni z ręki wytrącić przy pomocy propagandy antymilitarystycznej, to trzeba broń tę siłą wyrwać, trzeba Niemców pokonać i rozbroić. Już nie „La guerre sociale”, lecz „La victoire” wydaje Hervé i o niczym innym, jak o zwycięstwie nie chce słyszeć i myśleć. Oskarżają o zdradę ideałów towarzysze, oskarżają go o szowinizm pacyfiści, którzy chcą nie zwycięstwa, lecz pokoju – pokoju bez zwycięzców i zwyciężonych, on twierdzi swoje: „zwycięstwo!”.

Przyszło zwycięstwo. Niemcy – rozbrojone. „Rozbrojone, lecz nie zdemilitaryzowane – jak powiada p. Jean-Desthieux3 – zmniejszone, lecz nie pokonane, poniżone, lecz nie uległe, podupadłe, lecz nie zrujnowane i gotowe do nowej walki”.

Pokój jest znów zagrożony i źródłem niepokoju jest antagonizm francusko-niemiecki. Jakże zażegnać nową wojnę, która z tego antagonizmu wybuchnąć może? Jak pokój stały w Europie zabezpieczyć? Zawiodły te drogi, którymi szedł Hervé do tego celu: i antymilitaryzm i militaryzm, i internacjonalizm i patriotyzm. Zawiodła próba rozbrojenia i Francji i Niemiec przy pomocy propagandy antymilitaryzmu i zawiodła próba orężna zniszczenia potęgi niemieckiej. Więc nowego sposobu próbuje Hervé: nie trzeba rozbrajać przeciwnika, niech każdy zachowa miecz swój, lecz niech go włoży do pochwy i niech przeciwnicy ręce sobie podadzą. Wzywa znowu do solidarności, ale już nie do solidarności klasowej robotnika francuskiego i niemieckiego, lecz do solidarności narodów francuskiego i niemieckiego: niech pogodzą się.

Oczywiście, że gdyby pogodzili się Francuzi z Niemcami, to by wojny nie było i pokój w Europie byłby zabezpieczony. Lecz jak to zrobić?

Hervé bierze mapę i patrzy, co można dać Niemcom dla ich zaspokojenia i czego można od nich zażądać. Proponuje następujące korzyści Niemcom: 1) przyłączenie Austrii do Rzeszy, 2) wycofanie wojsk francuskich z Nadrenii, 3) zwrot zagłębia Saary, 4) zwrot Niemcom Gdańska z zastrzeżeniem, że Polska ma wolny dostęp do portu i zachowuje część wybrzeża morskiego, 5) zwrot kolonii niemieckich w Afryce, 6) przyjęcie Niemiec do Ligi Narodów. Korzyści wielkie, jak widzimy. A cóż Niemcy za to dać mogą?

Powinny: 1) płacić odszkodowania, 2) uznać zmiany terytorialne i nie kwestionować Alzacji i Lotaryngii, ani terenów zwróconych Danii, 3) uznać Polskę w jej teraźniejszych granicach i podział Górnego Śląska, 4) zanulować traktat z Sowietami i wystąpić przeciwko bolszewikom w razie napadu ich na Polskę i Rumunię.

Francja zatem, zwracając zagłębie Saary, zyskuje odszkodowania i zabezpieczenie swej granicy wschodniej, Polska ustępując Gdańsk Niemcom, zyskuje nietykalność granicy zachodniej i sojusznika dla obrony granicy wschodniej.

Ale skądże pewność, że Niemcy wzmocnione przez połączenie z Austrią nie zażądają przede wszystkim całego Śląska, korytarza gdańskiego, Pomorza, a następnie i Alzacji z Lotaryngią? Na razie to, co proponuje Hervé Niemcom, nie może nie podobać się, czy może jednak zadowolić je w przyszłości? Przypuśćmy, że Niemcy podpisują ugodę na wyłuszczonych wyżej warunkach. Czy podpis ich będzie rękojmią trwałości pokoju, jeżeli nic prócz tego podpisu nie zmusza do dotrzymania umowy? Cóż będzie w przyszłości w oczach Niemców ekwiwalentem straconej części Śląska, korytarza i Pomorza? Co może zmusić ich do szanowania granic Polski? Jeżeli nadal trzeba będzie trzymać francuską straż nad Renem i polską straż nad Wisłą, to cała ta kombinacja jest chybioną, nie ma celu, bo tylko wzmacnia przeciwnika, którego należy obawiać się.

Plan francusko-niemiecko-polskiego porozumienia nie byłby fantastycznym pomysłem pozbawionym cienia realności w tym tylko razie, gdyby autor jego wskazał, jaki interes trwały w przyszłości będzie podstawą tego porozumienia. Ale tego Hervé nie zrobił.

 

 

O porozumienie francusko-niemieckie, „Tydzień Polski”, nr 23 z 3 czerwca 1922 r., s. 1-2

 

*  *  *

Tekst opracowany w ramach projektu: Geopolityka i niepodległość – zadanie publiczne współfinansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Wsparcie wymiaru samorządowego i obywatelskiego polskiej polityki zagranicznej 2018”. Publikacja wyraża jedynie poglądy autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.

Tekst jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Ośrodka Myśli Politycznej. Utwór powstał w ramach konkursu Wsparcie wymiaru samorządowego i obywatelskiego polskiej polityki zagranicznej 2018. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosownej licencji, o posiadaczach praw oraz o konkursie Wsparcie wymiaru samorządowego i obywatelskiego polskiej polityki zagranicznej 2018.

 

 

 

Najnowsze artykuły