Postać
Jerzy Braun 1901-1975

Urodził się 1 września 1901 w Dąbrowie Tarnowskiej. Jego rodzice byli znanymi społecznikami – ojciec, Karol Braun, był prezesem Towarzystwa Sokół, a matka, Henryka Braunowa z d. Miller, działała w krakowskim harcerstwie. Sam Jerzy Braun, jako uczeń, należał do III Drużyny Harcerskiej im. Michała Wołodyjowskiego i redagował pismo „Młodzież sobie”. W 1919 r. rozpoczął studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale rok później je porzucił, zgłaszając się jako ochotnik na wojnę polsko-bolszewicką. Nie przyjął wtedy przyznanego mu Krzyża Walecznych, gdyż uważał, że spełnił tylko swój obowiązek. Po wojnie zadebiutował w Krakowie jako poeta tomikiem Najazd centaurów i redagował „Gazetę Literacką”. W 1929 r. przeprowadził się do Warszawy i tam wydawał dwutygodnik „Zet”. Wówczas ukształtowały się jego mesjanistyczne poglądy i zaczął szczegółowe studia nad myślą Józefa Marii Hoene-Wrońskiego, którą później propagował do końca życia. Współprzewodniczył też Agencji Antymasońskiej, angażował się jako publicysta antykomunistyczny i antysowiecki, ale także pisał dramaty (Europa, Rewolucja), powieści fantastyczne (Kiedy księżyc umiera, Hotel na plaży) i scenariusze filmowe (min. Huragan z Aleksandrem Zelwerowiczem). W 1939 r. wziął udział w obronie Warszawy, a po kapitulacji związał się z organizacjami podziemnymi, m.in. Nową Polską. W 1940 r. objął przywództwo w chrześcijańskiej Unii i zainicjował powołanie w Krakowie Teatru Rapsodycznego, z którym był związany Karol Wojtyła. W 1943 Unia połączyła się ze Stronnictwem Pracy, zaś Jerzy Braun został członkiem władz tej partii i wszedł w skład Rady Jedności Narodowej. Redagował wtedy konspiracyjne pismo Kultura Jutra, gdzie ukazywały się teksty Tadeusza Gajcego, Konstantego Gałczyńskiego, Tadeusza Hollendera, Jerzego Zagórskiego, Władysława Szlengla, Anny Świrszczyńskiej, Stefana Jaracza, Jerzego Turowicza i Jana Zachwatowicza. W 1945 r. stanął na czele Rady Jedności Narodowej i został ostatnim Delegatem Rządu RP na Kraj. 1 lipca 1945 r. zredagował Testament Polski Walczącej i Manifest do Narodu Polskiego i Narodów Zjednoczonych, przeciwstawiając się sowieckiej dominacji w Polsce. Po wojnie został na krótko aresztowany (1945-1946), ale udało mu się wyjść na wolność dzięki interwencji kolegów. W 1948 r. uzyskał tytuł magistra filozofii, pisał wówczas do umiarkowanie opozycyjnego „Tygodnika Warszawskiego”. Sfałszowane wybory w 1947 r. zmieniły jednak sytuacje polityczną, a środowisko „Tygodnika” przyjęło postawę zdecydowanie krytyczną wobec władz. W 1948 r., na polecenie płk MBP Julii Brystygier, aresztowano redaktorów i współpracowników pisma. Braun został aresztowany jako ostatni na podstawie ogólnopolskiego listu gończego i skazany na dożywocie. W więzieniu stracił oko i dwukrotnie przechodził zawał serca. Na wolność wypuszczono go w 1956 r. dwa lata później został zrehabilitowany. Podjął wtedy współpracę ze Stefanem kardynałem Wyszyńskim i stał się nieformalnym przywódcą laikatu, zachowującego wierność Kościołowi. W 1965 r. wyjechał do Rzymu, gdzie uczestniczył jako ekspert w obradach Vaticanum II. Do kraju już nie powrócił. Zmarł w Rzymie 17 października 1975 r. w czasie trwania Kongresu Filozoficznego, na którym miał wygłosić referat o Mądrości Krzyża. W swojej publicystyce Braun kierował się apokaliptycznym przeczuciem dekadencji cywilizacji, która prowadzi znany nam świat w stronę końca. Źródła tej dekadencji upatrywał w kryzysie filozofii. Był przekonany zarazem o wyższości refleksji filozoficznej, jak i jej kompromitacji we współczesnym wydaniu. Filozofia naszych czasów, zdaniem Brauna, odeszła od prawdy, wybierając sceptycyzm i praktycyzm. Krytykował przeto ducha irracjonalizmu i fałszywej mistyki - to wszystko, co oddala człowieka od rozumu. Człowiek zepsuty przez współczesna kulturę, ulega atomizacji, tracąc zdolność do integralnego i syntetycznego spojrzenia na siebie i świat otaczający. Świat nieobjęty rozumem staje się tym samym obcy dla podmiotu i zaczyna budzić lęk. Braun porównał nawet ów lęk do stanu emocjonalnego, jaki mogą przeżywać szczury przed ucieczką z tonącego okrętu. Ów lęk jest bardzo silny, ale sam w sobie nie zdoła ocalić człowieka. Upadek tkwi bowiem głęboko i wiąże się z redukcjonistyczną antropologią, w której podmiot degraduje się do roli albo homo oeconomicus, albo homonculusa, alienując się zarazem od własnych korzeni, a więc metafizyki i historii. Współczesny, wyalienowany podmiot zapomina o swoim przeznaczeniu, które ma charakter mesjański i polega na synergicznym z Bogiem wprowadzaniem w świat dobra i prawdy. Wiązało się to z przekonaniem Brauna o niezdeterminowaniu przyszłości i z obrazem człowieka jako podmiotu tworzącego (homo creator). To stanowisko sprawiło, że Józef Łobodowski nazwał go ostatnim mesjanistą XX wieku. Jak zauważył Maciej Urbanowski, chociaż Braun wpisywał się w charakterystyczny dla znacznej części elit pierwszej połowy XX w. katastrofizm, to jego oryginalność wypływała z zakorzenienia myśli w osobistym doświadczeniu, dodajmy, że nabytym przede wszystkim w czasie wojny z bolszewikami. Uświadomił sobie, dzięki temu, na czym polega dekadencja współczesnego świata, a zarazem, jak wielkim niebezpieczeństwem może być nowoczesna technika użyta do eliminacji przeciwnika. Katastrofizm i antybolszewizm, ale także krytyka współczesnej sztuki, zbliżyły Brauna do Witkacego. Sam Witkacy opublikował „Zecie” kilka ważnych esejów. W przeciwieństwie jednak do Witkacego, Braun widział szansę oddalenia katastrofy, a może nawet jej uniknięcia, o ile elity powrócą do chrześcijaństwa. Właśnie tutaj Braun dostrzegał szanse dla polskiej kultury, która w czasie przesilenia romantycznego nie zerwała więzi z religią, ale przyjęła idee mesjanistyczne, podejmując walkę o wcielenie zasad chrześcijańskich w życie społeczne.